Największy „złodziej” prądu w domu? Nie zgadniesz, który sprzęt odpowiada za najwyższe rachunki
W dobie rosnących kosztów energii elektrycznej coraz więcej gospodarstw domowych szuka oszczędności. Zaskakująco często jednak nie zdajemy sobie sprawy, które urządzenia pożerają najwięcej prądu. Intuicja zawodzi – większość z nas wskazuje suszarkę, pralkę lub lodówkę. Tymczasem najwięcej energii w domu zużywa... płyta indukcyjna.
Płyta indukcyjna – lider w zużyciu energii
Według danych z Ogólnopolskiego EkoTestu, przeprowadzonego przez Wirtualną Polskę, jedynie 35 proc. uczestników badania prawidłowo wskazało płytę indukcyjną jako sprzęt, który pobiera najwięcej prądu. Aż połowa respondentów wybrała suszarkę do ubrań – niesłusznie. W rzeczywistości płyta indukcyjna może zużywać nawet trzykrotnie więcej energii elektrycznej niż lodówka czy pralka.
Czytaj też:
5 sposobów na niższe rachunki za energię
Moc typowej płyty indukcyjnej waha się od 1000 do 3000 W na jedno pole grzewcze. W praktyce oznacza to, że przygotowanie obiadu może kosztować użytkownika od 1,20 zł do nawet 1,50 zł dziennie – przy założeniu jednej godziny gotowania dziennie i średniej ceny energii wynoszącej 1,26 zł/kWh (stan na maj 2025). Roczne zużycie energii może więc sięgnąć 551 zł – to więcej niż łączny koszt działania nowoczesnej lodówki i zmywarki klasy A++.
Dlaczego intuicja nas zawodzi?
Lodówka działa przez cały czas, a pralka czy zmywarka zużywają widoczne ilości wody i energii w krótkim czasie. Tymczasem płyta indukcyjna pracuje niemal codziennie, często po kilka razy dziennie, a jej wysoka moc powoduje szybkie zużycie kilowatogodzin – nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Warto dodać, że urządzenia o dużej mocy – jak właśnie płyta indukcyjna, piekarnik czy czajnik elektryczny – mają krótkie, ale intensywne cykle zużycia. Dlatego mimo że ich działanie trwa krótko, to wpływ na rachunki jest znaczny.
Jak ograniczyć zużycie prądu przez płytę indukcyjną?
- Używaj pokrywek – skracasz czas gotowania nawet o 30%.
- Gotuj na jednym polu naraz, jeśli to możliwe.
- Korzystaj z garnków dopasowanych do wielkości pola grzewczego – zmniejsza to straty energii.
- Zmieniaj nawyki kulinarne – np. częściej gotuj zupy czy dania jednogarnkowe, które wymagają mniej energii.
- Wykorzystuj funkcję „boost” tylko wtedy, gdy jest to konieczne – tryb ten znacznie zwiększa chwilowe zużycie prądu.
Czytaj też:
Pralnia w domu – jak ją urządzić, by była wygodna i praktyczna? 29 inspiracji
Czy warto rozważyć inne źródła ciepła?
Choć płyta indukcyjna uchodzi za energooszczędną w porównaniu z kuchenką elektryczną starego typu, to jej użytkowanie ma sens tylko wtedy, gdy idzie w parze z rozsądnym zarządzaniem energią. Osoby budujące dom mogą rozważyć płytę gazową zasilaną gazem z butli lub przyłącza, co – mimo wyższej emisji CO₂ – może być tańszą alternatywą w kontekście rachunków.
Co jeszcze zużywa dużo energii?
Poza płytą indukcyjną, do najbardziej energochłonnych sprzętów w domu należą:
- Piekarnik elektryczny – nawet 2 kWh na godzinę.
- Suszarka do prania – szczególnie modele z grzałką, do 1,5 kWh na cykl.
- Czajnik elektryczny – choć działa krótko, jego moc to nawet 2200 W.
- Grzejniki elektryczne i farelki – w sezonie grzewczym mogą zwiększyć zużycie prądu kilkukrotnie.
W dobie wysokich cen energii warto świadomie korzystać z domowych urządzeń. Największym „złodziejem” prądu w polskich gospodarstwach domowych jest płyta indukcyjna – sprzęt obecny już w co trzecim domu. Warto przyjrzeć się swoim nawykom kulinarnym i sposobowi gotowania, by ograniczyć roczne rachunki. Nawet niewielkie zmiany mogą przynieść realne oszczędności – szczególnie w świetle zapowiadanych podwyżek cen energii.
Czytaj też:
Zamiast czystości – katastrofa! 5 rzeczy, których nie wolno myć płynem do naczyńCzytaj też:
Oto cichy pożeracz prądu. Polacy przepłacają, choć wystarczy jeden ruch