Neoromański zamek Cantacuzino w Bușteni w górach Bucegi powstał w miejscu dawnego pałacyku myśliwskiego, w którym rodzina książęca zatrzymywała się podczas podróży do Braszowa (Brașov), ważnego ośrodka religijnego, naukowego i politycznego. Projektował go i nadzorował budowę architekt Grigore Cerchez.
Książę, minister i nowożeńcy
Prace budowlane trwały pięć lat, a wyposażanie półtora roku. Podczas inauguracji w 1911 roku zamek imponował nie tylko stylem, ale także nowoczesnym jak na ówczesne czasy wyposażeniem – były w nim łazienki podłączone do kanalizacji, elektryczność, ujęcia wody pitnej.
Budynek został wykonany z ciosanego kamienia na zewnątrz i cegły od wewnątrz, fundamenty odlano z betonu, a dach pokryto dachówką. Cały zamek składa się z czterech brył – głównego domu, części usługowej, administracyjnej i kaplicy. Główne wejście od strony parku ma duży kamienny taras, z którego roztacza się widok na góry Bucegi wraz z Krzyżem Bohaterów na szczycie Caraiman. Nad nim jest loża w stylu Brancoveanu (renesans wołoski lub renesans rumuński – styl artystyczny, który rozwinął się za rządów księcia Constantina Brâncoveanu na przełomie XVII i XVIII wieku). Na wewnętrznym dziedzińcu zamku, po stronie wschodniej, jest wieża myśliwska.
Do 1930 roku zamek służył jako letnia rezydencja rodziny księcia Grigore Cantacuzino (sam książę zmarł w 1913 roku). Należał do rodu Cantacuzino aż do upaństwowienia w 1948 roku, gdy stał się sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Dziś, po starannej restauracji (komuniści wszystkie ściany i sufity pomalowali jednolitą farbą) dostępny jest do zwiedzania, można tu też zorganizować imprezę, z czego chętnie korzystają rumuńskie młode pary. A gdyby ktoś przy okazji chciał odwiedzić siedzibę Drakuli – z Nevermore do zamku Bran jest tylko 20 km w linii prostej (40 km samochodem).
Gargulce z Nevermore i płatki złota
Na żywo wnętrza zamku prezentują się całkiem przyjaźnie. Są tu malowidła ścienne wykonane przez weneckich artystów, witraże ze szkła Murano, rzymskie posadzki na pierwszym piętrze, włoska ceramika w holu głównym, kominki z wapienia Albești ozdobione polichromowaną mozaiką i złotem w płatkach, kasetonowe sufity z drewna dębowego, schody z marmury kararyjskiego, rzeźbione i kute poręcze, paryskie ozdoby z brązu. A także ciekawostka dla miłośników architektury – dębowa klatka schodowa mocowana do ścian, bez podpory centralnej. W centralnym pawilonie znajduje się galeria malowideł ściennych wykonanych na unikalnej w Rumunii skórze Cordoba.
Wszystko nieco toporne, zgodnie z wyobrażeniem architektów z początku ubiegłego stulecia o stylu romańskim. W romantycznym założeniu parkowym szemrzą cicho fontanny, można też ukryć się w cienistych grotach. Elegancka restauracja Canta Cuisine serwuje dania inspirowane kuchnią francuską.
Galeria:
Zamek Cantacuzino w Rumunii – tu kręcono Wednesday
Za stworzenie tutaj nieco upiornej scenerii Hogwartu w stylu emo, jak mówi się o Nevermore, odpowiedzialny jest scenograf Mark Scruton. – Gargulce na dziedzińcu reprezentują różne grupy w szkole — zdradza w jednym z wywiadów. – Są więc wampiry, gorgony i syreny.
Niektóre sceny zostały nakręcone w Monteoru House w Bukareszcie, dwie godziny jazdy na południe. Netflix przedstawia film z tego, jak zwykłe miejsca zmieniały się w scenografie:
Czytaj też:
Nawiedzony zamek w Hollywood, projekt A.F. LeichtCzytaj też:
Czym umyć ściany – sposoby na kurz, plamy i smugi