Polacy kochają ten krzew, problem w tym, że szerszenie również. Lepiej nie sadź go blisko domu
Wiosną lilak zachwyca wyglądem i zapachem, a jego kwitnienie zwiastuje majówkę. Niestety, ten romantyczny krzew ma drugie oblicze – wabi nie tylko ludzi, lecz także... szerszenie. Czy rzeczywiście jest się czego bać? Sprawdź, co mówi nauka i dowiedz się, gdzie bez może rosnąć bezpiecznie, a gdzie lepiej go nie sadzić.
Lilak – symbol wiosny i... magnes na szerszenie
Lilak pospolity (Syringa vulgaris), zwany potocznie bzem, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych krzewów ozdobnych w Polsce. Jego intensywnie pachnące kwiaty pojawiają się zazwyczaj na przełomie kwietnia i maja, a sam krzew osiąga nawet 5 metrów wysokości. Jest odporny, łatwy w uprawie i niezwykle dekoracyjny. Ale ma też swoją ciemną stronę – przyciąga owady, w tym szerszenie.
Głównym wabikiem jest słodki, intensywnie wonny nektar. Choć nie jest to pokarm podstawowy dla szerszeni, to stanowi dla nich atrakcyjne źródło cukru. Co więcej, silny zapach kwiatów lilaka działa na owady znacznie intensywniej niż na ludzi – stąd ich wzmożona aktywność w pobliżu krzewu w czasie kwitnienia.
Czy lilak przyciąga szerszenie przez cały sezon?
Wbrew obiegowym opiniom, lilak nie jest atrakcyjny dla szerszeni przez cały sezon wegetacyjny. Główne zainteresowanie tym krzewem przypada na czas intensywnego kwitnienia. Po jego zakończeniu aktywność owadów wokół bzu znacząco spada. Jednak warto wiedzieć, że w zależności od odmiany i warunków pogodowych, kwitnienie może trwać nawet do połowy czerwca.
Dodatkowo, niektóre osobniki szerszeni mogą interesować się również młodymi pędami – żerują na soku roślinnym, a przy okazji uszkadzają korę. Takie zachowania obserwowano m.in. w badaniach entomologicznych opisujących dietę i zachowania obronne Vespa crabro (szerszenia europejskiego), publikowanych w „Journal of Hymenoptera Research”.
Gdzie nie sadzić lilaka? Zasady bezpiecznego planowania ogrodu
Z uwagi na możliwość zwabienia szerszeni w okresie kwitnienia, nie należy sadzić lilaka bezpośrednio przy:
- oknach i drzwiach wejściowych,
- tarasach, balkonach i altanach,
- miejscach zabaw dzieci lub punktach karmienia zwierząt.
Odległość powinna wynosić co najmniej 5–7 metrów od strefy aktywności domowników. To prosta zasada, która znacząco zmniejsza ryzyko kontaktu z owadami.
Rośliny odstraszające owady – co sadzić zamiast bzu przy tarasie?
Jeśli zależy ci na spokojnym wypoczynku na świeżym powietrzu, warto postawić na rośliny, których zapachu szerszenie i osy unikają. Należą do nich:
- lawenda wąskolistna (Lavandula angustifolia),
- piołun (Artemisia absinthium),
- mięta pieprzowa (Mentha × piperita),
- tymianek (Thymus vulgaris),
- pelargonie pachnące (Pelargonium graveolens).
Badania opublikowane m.in. w czasopiśmie „Insects" potwierdzają, że wiele tych gatunków zawiera związki aromatyczne działające odstraszająco na owady błonkoskrzydłe (w tym szerszenie i osy). Zobacz też: 7 ziół, które warto uprawiać w sąsiedztwie pomidorów. Odstraszą szkodniki, zwabią zapylacze.
Czy szerszenie trzeba usuwać? Nie zawsze!
Warto pamiętać, że szerszenie to nie tylko potencjalne zagrożenie, ale także cenne owady drapieżne. Żywią się muchami, larwami chrząszczy, gąsienicami i innymi szkodnikami roślin. Zabijanie ich bez powodu jest nie tylko niewłaściwe, ale i sprzeczne z przepisami – Vespa crabro jest objęta w Polsce częściową ochroną gatunkową.
Jeśli gniazdo pojawi się w bezpośrednim sąsiedztwie domu, należy zgłosić to do lokalnej straży pożarnej lub firmy zajmującej się profesjonalną dezynsekcją.
Na koniec: lilak z głową
Bez jest piękny, ale bywa problematyczny. Nie trzeba z niego rezygnować – wystarczy rozsadek i odpowiednie planowanie. Sadząc lilaki z dala od miejsc codziennego użytku, można cieszyć się ich urokiem bez ryzyka niechcianego towarzystwa. A ogród? Niech będzie nie tylko pachnący, ale też bezpieczny.