Pelargonie przetrwają zimę tylko tak! Najczęstszy błąd niszczy je w kilka tygodni
Pelargonie to niekwestionowane królowe balkonów i tarasów. Kiedy wiosną zaczynają kwitnąć, ich energetyczne barwy potrafią odmienić nawet najbardziej ponury ogród. Niestety, nadchodząca jesień budzi jedno pytanie: jak przygotować pelargonie do zimy, aby w przyszłym roku kwitły jeszcze piękniej? Nasz ekspert stwierdził
– Jako ogrodnik z wieloletnim doświadczeniem mogę zdradzić jedno – właściwe zimowanie to klucz do ich spektakularnego powrotu wiosną.
Dlaczego zimowanie pelargonii się opłaca
Choć wielu traktuje pelargonie jako jednoroczne, w rzeczywistości mogą żyć nawet kilka sezonów. Warunek? Prawidłowe przechowanie ich zimą. Odpowiednia pielęgnacja w okresie spoczynku pozwala roślinie zregenerować tkanki, odbudować pąki wzrostu oraz zachować odporność. Dzięki temu wiosną startują z ogromną siłą – większą niż nowe sadzonki ze sklepu.
                    
Optymalne warunki zimowania
Pelargonie są wrażliwe na mróz, dlatego w okresie zimowym nie powinny pozostać na zewnątrz. Idealne miejsce to takie, gdzie:
- temperatura utrzymuje się między 6 a 10°C
- jest dużo światła dziennego
- wilgotność nie jest zbyt wysoka (unikanie pleśni!)
- ograniczamy podlewanie do minimum
Świetnie sprawdzi się klatka schodowa, garaż z oknem, nieogrzewana weranda lub jasna piwnica.
Jak przyciąć pelargonie przed zimą?
- Usuń wszystkie zwiędłe liście i resztki kwiatów – mogą gromadzić wilgoć i choroby.
- Przytnij pędy o 1/3 lub nawet 1/2 długości – roślina oszczędzi energię.
- Zostaw mocne i jędrne pędy – to z nich ruszy wiosenny wzrost.
- Usuń pędy cienkie i wyciągnięte – nie przetrwają dobrze zimy.
                    
Po cięciu roślina wygląda skromnie, ale bez obaw – to najlepsza inwestycja w przyszłe kwiaty.
Podlewanie w okresie spoczynku
Najczęstszy błąd to… zbyt regularne podlewanie. Zimą wystarczy raz na 3–4 tygodnie, tylko tyle, by ziemia nie wyschła na kamień. 
Nadmierna wilgoć = grzyby + gnicie korzeni. 
Co zrobić w lutym i marcu?
To czas, gdy pelargonie zaczynają „budzić się”:
- stopniowo zwiększ ilość światła
- podlewaj częściej
- możesz delikatnie zasilić biohumusem
- kontroluj pędy i reaguj na oznaki chorób
W marcu przyrosty stają się widoczne. To dobry moment na ostatnie korekty kształtu krzewu.
Porada eksperta
Jako ogrodnik od lat pracujący z pelargoniami mogę powiedzieć jedno: największy sukces osiągają ci, którzy zimują rośliny w pomieszczeniu jasnym i przewiewnym. Jeśli pelargonie stoją w ciemnym pomieszczeniu – będą wyciągać się, słabnąć i chorować. Zadbaj o światło, nawet kosztem temperatury. To gwarant szybkiego startu wiosną!
Czego absolutnie unikać?
- podlewania „na zapas”
- stawiania roślin nad kaloryferem
- trzymania w plastikowych osłonkach bez cyrkulacji
- pozostawiania chorych, żółtych liści
Pelargonie gotowe na nowy sezon!
Jeśli zastosujesz powyższe wskazówki już od końca października, wiosenne pelargonie odwdzięczą się gęstym pokrojem, intensywnym kolorem i potężną liczbą kwiatów. A kiedy znajomi będą dopiero kupować młode sadzonki, ty będziesz miał rośliny w pełnym rozkwicie!
FAQ – najczęstsze pytania ogrodników
Czy mogę zimować pelargonie w mieszkaniu?
Tak, ale wybierz najchłodniejszy i jasny pokój. Ciepło = wyciągnięte pędy.
Czy wszystkie odmiany zimują tak samo?
Zasadniczo tak, ale odmiany bluszczolistne są wrażliwsze i wymagają więcej światła.
Co zrobić, gdy pojawi się pleśń?
Usuń chore części, przesusz glebę, popraw cyrkulację powietrza.
Czy warto używać nawozów zimą?
Nie. Nawóz stosujemy dopiero od marca.