Sierść, piach, okruchy? On wie, co z tym zrobić
Ten robot nie udaje, że sprząta. Z mocą ssania 19.000 Pa i systemem dwóch przeciwbieżnych szczotek, Dreame L40s Pro Ultra bez problemu radzi sobie z zabrudzeniami po zwierzętach, piaskiem zniesionym na butach i porannym śniadaniem w biegu. Włosy? Nie ma problemu – zamiast plątać się wokół szczotki, trafiają prosto do pojemnika na kurz. Czysto i bez frustracji.
Zaprojektowany dla rodzin (i ich progów)
W domu, gdzie są dzieci albo zwierzęta, nie ma miejsca na „idealne warunki do sprzątania”. Są za to zabawki, kable, legowiska i wysypane płatki. Dreame L40s Pro Ultra radzi sobie z tym bezbłędnie dzięki systemowi detekcji przeszkód i kamerze AI. Rozpoznaje, omija, a do tego bez problemu pokonuje progi do 4 cm – czyli tyle, ile potrzeba, by nie utknąć między pokojami.
Czyszczenie jak z reklamy, ale naprawdę
Ten robot nie tylko odkurza i mopuje do czysta. Jego stacja myje mopy w 75°C, suszy gorącym powietrzem i automatycznie uzupełnia wodę i detergent. Nie musisz nawet zaglądać do zbiornika przez nawet 100 dni, bo robot sam się opróżnia. Brzmi jak marzenie? A to dopiero początek.
Dywany, panele, kafelki – wszystko ogarnięte
L40s Pro Ultra rozpoznaje rodzaj podłogi i dostosowuje do niej siłę ssania. Jeśli zbliża się do dywanu, unosi mopy o 10,5 mm, żeby go nie zamoczyć. Mopuje tylko tam, gdzie trzeba, odkurza wszędzie. A jeśli coś było szczególnie brudne – wraca i czyści ponownie. Bez Twojego udziału.
Aplikacja dla tych, którzy lubią kontrolę (ale nie lubią sprzątać)
W aplikacji Dreamehome możesz ustawić, kiedy i gdzie ma sprzątać, dodać strefy zabawy dzieci, wykluczyć legowisko psa, a nawet dostosować tryby do różnych pomieszczeń. Możesz też nic nie robić – robot i tak sobie poradzi.
Cena i dostępność
Dreame L40s Pro Ultra dostępny jest od 5 maja w cenie 4.299 zł, ale do 18 maja można go dorwać w promocyjnej ofercie za 3.699 zł. Dla tych, którzy chcą mniej sprzątać, a więcej żyć – to inwestycja, która się opłaca.
