To koniec domów jednorodzinnych? Ekspert: Niektórzy ekoaktywiści i architekci tego by chcieli

To koniec domów jednorodzinnych? Ekspert: Niektórzy ekoaktywiści i architekci tego by chcieli

Dodano: 
Roland Stańczyk
Roland Stańczyk Źródło: Michał Przeździk-Buczkowski, Budzik Studio
Rzeczywiście, są wyrażane opinie o konieczności zaprzestania budownictwa jednorodzinnego. Niektórzy ekoaktywiści i zaangażowani w zrównoważony rozwój architekci uznają budownictwo jednorodzinne za nieuzasadnione, zajmujące zbyt dużą powierzchnię, wymagające niewspółmiernie wysokich nakładów infrastrukturalnych, pozostawiające wysoki ślad węglowy – mówi Roland Stańczyk. Architekt wnętrz, członek zarządu Stowarzyszenia Architektów Wnętrz, odpowiada też na pytanie, czy luksus jest proekologiczny i czy greenwashing w architekturze wnętrz to powszechna praktyka.

Iwona Ławecka-Marczewska: Jaki jest obecnie cykl życia wnętrz?

Roland Stańczyk: Pamiętam niezmienne domy moich babć i dziadków. Ten należący do rodziców przeszedł dwie znaczące metamorfozy na przestrzeni ich życia. Obecnie modernizujemy zdecydowanie częściej. Zazwyczaj nie rzadziej niż co kilka, kilkanaście lat. Główną przyczyną nie jest realna konieczność wymiany, lecz wzbudzona w nas potrzeba zmian.

Staram się robić wszystko, by projektowane przeze mnie wnętrza trwały dłużej.

Przekładam sprawdzone, klasyczne rozwiązania na współczesny język, łącząc je z nowymi technologiami.

Czy wysokie koszty eksploatacji ostudziły zapędy Polaków i nie budują już tak dużych domów, jak 20 lat temu?

Z pewnością nie ci, którzy zatrudniają architektów wnętrz. Wybierając taki rodzaj zamieszkania jak dom, inwestorzy chcą w pełni korzystać z potencjału przestrzennego. Dążąc do maksymalizacji własnego komfortu, w zdecydowanie mniejszym stopniu rozważa się kwestię kosztów eksploatacji. Moje spojrzenie na budownictwo jednorodzinne nie jest obiektywne. Dla mnie mały dom to taki poniżej 250 m2. Ale, bezsprzecznie, profesjonalizm nakazuje architektowi optymalizować zapotrzebowanie energetyczne budynków. Obecnie są rozwiązania, które – kompleksowo i konsekwentnie wdrożone – pozwalają optymalizować koszty eksploatacji. Powstają całkiem spore domy pasywne o minimalnym zapotrzebowaniu energetycznym.

Słyszy się głosy, by w ogóle nie budować domów, bo to niekorzystne dla środowiska.

Rzeczywiście, są wyrażane opinie o konieczności zaprzestania budownictwa jednorodzinnego. Niektórzy ekoaktywiści i zaangażowani w zrównoważony rozwój architekci uznają budownictwo jednorodzinne za nieuzasadnione, zajmujące zbyt dużą powierzchnię, wymagające niewspółmiernie wysokich nakładów infrastrukturalnych, pozostawiające wysoki ślad węglowy.

Mieszkanie w domu to luksus. Czy on w ogóle może być proekologiczny?

Słownik definiuje słowo luksus ambiwalentnie. Z jednej strony mamy negatywne określenia: przepych, zbytek, nadmiar, brak skromności, zaspokajanie próżności, z drugiej te pożądane: dobrostan, jakość, poczucie wartości, obcowanie z pięknem.

Projekt Rolanda Stańczyka

Źródło: Wprost