Ten trzypiętrowy rodzinny dom miał wiele problemów – był ciemny, nieuporządkowany przestrzennie i nienajlepiej skomunikowany, a w efekcie niewygodny. Właściciele zwrócili się o pomoc do przyjaciół, Sebastiana Sandlera i Mai Lemlij z pracowni XUL Architecture.
Światło trójstronne
Kluczową sprawą było poprawienie organizacji przestrzeni oraz wpuszczenie do domu większej ilości naturalnego światła. Przede wszystkim architekci stworzyli oś widokową – po przekroczeniu progu widać przeszklone wyjście do ogrodu na tyłach.
Projektanci z XUL znani są z tego, że doświetlają wnętrza także od góry, więc i tutaj zmienili stary świetlik z pleksi nad klatką schodową na duże i nowoczesne przeszklenie.
Właściciele skorzystali z usług konsultanta ds. tkanin, który wybrał materiały dodające ciepła wnętrzom, a Sebastian Sandler i Maia Lemlij po długich rozmowach z gospodarzami ustalili paletę kolorystyczną. To wtedy narodził się pomysł zieleni, która odcień zawdzięcza kaktusom, ulubionym roślinom pani domu. Ten kolor pojawia się w detalach w całym domu, a dominuje w pokoju muzycznym.
Lepsza komunikacja
Wybicie ścian między kuchnią, salonem i jadalnią pozwoliło na odzyskanie przestrzeni – dzięki temu znalazło się miejsce na pojemną szafę w holu (w miejscu dawnych drzwi) oraz wygodną ławkę.
Posadzka kuchenna została wykonana z polerowanego betonu, który został użyty również na blacie roboczym, co nadało kuchni rys industrialny. Dla równowagi wnętrze ocieplają elementy ze sklejki, terakoty oraz mnóstwo zieleni.
Spotkania pod prysznicem
– Po wielu dyskusjach z właścicielami zdecydowaliśmy się przenieść główną sypialnię na górne piętro i stworzyć tam apartament dla rodziców. Środkowe piętro zajmują dzieci, są tu też pokoje dla gości – wyjaśnia Sebastian Sandler, dyrektor XUL.
Apartament typu master składa się z sypialni i garderobianej szafy, przez którą wchodzi się do... łazienki. – Łazienka właścicieli to zdecydowany hit! – mówi Maia Lemlij. – Jest w zasadzie kolejnym, po strefie dziennej, miejscem spotkań. Wanna zajmuje centralną przestrzeń pod lukarną. Jest tu sofa, toaletka i oddzielna strefa pryszniców, którą oprócz standardowego wyposażono w prysznic parowy – dodaje architektka.
XUL Architecture
Architekci z londyńskiej pracowni XUL Architecture podczas pracy szczególną uwagę zwracają na doświadczenia klienta (wierzą, że każdy z nich ma swoją historię do opowiedzenia, i że może ona znaleźć odzwierciedlenie w architekturze), a także na operowanie naturalnym światłem we wnętrzach. Zawsze szukają sposobów, by wpuścić go jak najwięcej. Uważają, że ma ono pozytywny wpływ zarówno na jakość przestrzeni, jak i na samopoczucie, produktywność i kreatywność mieszkańców.
Galeria:
Dom jednorodzinny w Londynie, projekt XUL ArchitectureCzytaj też:
Najlepsze rośliny do sypialni. Produkują nocą tlen i oczyszczają powietrzeCzytaj też:
Rośliny we wnętrzu – zielone biuro