Wszystko zaczęło się kilka dni temu. Do klinik weterynaryjnych w całym kraju zaczęto przyjmować koty z silną dusznością, zapaleniem płuc i objawami neurologicznymi. W przeważającej większości choroba kończy się śmiercią pacjenta. Badania krwi wykazują małopłytkowość i podniesione parametry prób wątrobowych. Jak podkreślają weterynarze, w zestawieniu z objawami, wyniki badań nie wskazują na żadną znaną konkretną jednostkę chorobową.
Choroba atakuje wszystkie koty
Wśród kotów zapadających na tajemniczą chorobę nie ma wspólnego mianownika. Zapadają na nią samce i samice, koty młode i dorosłe, wychodzące oraz te, które pozostają w domach. Lekarze nie wykluczają, że jest to choroba wirusowa, więc w niektórych klinikach weterynaryjnych wstrzymano przyjęcia kotów z innymi chorobami. Niewątpliwie odnalezienie klucza do zapadalności kotów na tę chorobę, pomoże w postawieniu diagnozy. Na razie na kocich grupach w mediach społecznościowych zapanowała panika.
Podejrzenia w sprawie tajemniczej choroby kotów
Istnieją pewne przesłanki, które mogłyby wskazywać na zarażenie się kotów wirusem grypy ptaków lub wirusem SARS-COV 2. Pod tym kątem właśnie przeprowadzane są pierwsze badania laboratoryjne w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. Jeśli podejrzenia nie zostaną potwierdzone, laboratoria będą prowadziły badania także w innych kierunkach. By zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, lekarze mają zakaz wydawania zwłok kotów właścicielom.
Zalecenia weterynarzy w sprawie tajemniczej choroby kotów
Lekarze weterynarii radzą właścicielom kotów niewypuszczanie zwierząt na zewnątrz. Sugerują także zaprzestanie podawania pupilom surowego mięsa drobiowego i wieprzowego oraz niedopuszczanie do kontaktu z dzikimi ptakami.
Natomiast w komunikacie wydanym przez Głównego Lekarza Weterynarii możemy przeczytać: „Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków i nastąpiły po zjedzeniu surowego mięsa jakiegokolwiek gatunku zwierzęcia rzeźnego, znajdującego się w legalnym obrocie, a pozyskanego w zatwierdzonych rzeźniach, w których przeszły badania przed – i poubojowe”.
Czytaj też:
Niebieskie granulki na ślimaki. Weterynarze apelują: jeśli je zastosujesz, a masz psa, wydarzy się tragediaCzytaj też:
Uwaga na burze z gradem! Czym prędzej zabezpieczcie balkony, tarasy i rośliny