Wsypuję do muszli odrobinę tego proszku i zacieki znikają jak zaczarowane – genialny babciny trik
Zanim półki w drogeriach zaczęły uginać się od chemii, nasze babcie stosowały boraks. Dziś wracam do tej zapomnianej metody – i jestem zachwycona. Ten niepozorny proszek radzi sobie z zaciekami, kamieniem i osadami w toalecie, a przy tym jest tani, skuteczny i, przy właściwym stosowaniu, bezpieczny.
Boraks – zapomniany skarb z czasów naszych babć
Boraks, znany też jako tetraboran sodu lub sól sodowa kwasu borowego, to naturalny minerał wydobywany z osadów solnych. Ma postać drobnych, białych kryształków, które dobrze rozpuszczają się w wodzie. Znajdziesz go w składzie wielu detergentów, środków do prania czy past czyszczących, ale możesz też kupić go luzem – w sklepach chemicznych, budowlanych czy internetowych.
Działa wielotorowo: zmiękcza wodę, rozpuszcza tłuszcz, osady mineralne i resztki organiczne, wykazuje też właściwości dezynfekujące i lekko wybielające. To właśnie ta wszechstronność sprawia, że świetnie sprawdza się w toalecie – tam, gdzie inne środki zawodzą.
Dlaczego boraks działa na osady i kamień w toalecie
Zacieki w muszli WC to zwykle mieszanina kamienia (związki wapnia i magnezu z twardej wody), resztek organicznych i bakterii. Boraks, dzięki zasadowemu pH, skutecznie rozpuszcza minerały i tłuszcze, a jednocześnie hamuje rozwój mikroorganizmów. Działa więc zarówno czyszcząco, jak i odkażająco.
Co więcej, nie niszczy ceramiki ani szkliwa – w przeciwieństwie do silnych kwasów, które mogą zmatowić powierzchnię. To istotne, bo uszkodzona ceramika szybciej łapie osady i brud. Zobacz też: Nie zamykasz klapy WC? Zobacz, co z niej wystrzeli razem z wodą.
Jak stosuję boraks w toalecie – dwa sprawdzone sposoby
1. Nocny zabieg przeciwko uporczywym zaciekom – wieczorem wsypuję szklankę boraksu do muszli WC i zostawiam na noc, kiedy toaleta nie będzie używana. Rano szoruję wnętrze muszli szczotką i spłukuję wodą. Osady odchodzą bez wysiłku, a toaleta lśni jak nowa.
2. Pasta do czyszczenia punktowego – mieszam 1 szklankę boraksu z ¼ szklanki soku z cytryny lub octu spirytusowego. Uzyskaną pastę nanoszę na widoczne zacieki (np. pod rantem) za pomocą gąbki lub starej szczoteczki. Po 15 minutach spłukuję ciepłą wodą i wycieram do sucha. Kwasy cytrusowe wzmacniają działanie boraksu, a cytryna dodatkowo neutralizuje zapachy. Zobacz też: Wrzuć małą tabletkę do wody i spryskaj kabinę prysznicową. Efekt? Jak w hotelu!
A co z armaturą łazienkową?
Boraks działa także na zacieki z twardej wody na kranach, bateriach czy szybach prysznicowych. Zwilżam gąbkę, posypuję ją proszkiem i delikatnie przecieram powierzchnie. Następnie dokładnie spłukuję wodą i wycieram mikrofibrą do sucha. Armatura odzyskuje blask, bez smug i bez zarysowań.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Boraks to środek skuteczny, ale wymaga ostrożności. Może podrażniać skórę, oczy i drogi oddechowe. Zawsze zakładam rękawiczki, nie wdycham pyłu i wietrzę łazienkę podczas sprzątania. Trzymam go poza zasięgiem dzieci i zwierząt. Używany zgodnie z przeznaczeniem nie stanowi zagrożenia, ale nie nadaje się do codziennego stosowania – traktuję go jak środek do zadań specjalnych.