Magda Kazimierczuk: Polskie rodziny najczęściej do ogrzewania domów wykorzystują drewno. Potwierdzają to dane CEEB (Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków). Dlaczego stawiamy przede wszystkim na drewno?
Krzysztof Woźniak: Drewno jest szczególnie atrakcyjne dla osób indywidualnie ogrzewających swoje domy. Pierwszą i najważniejszą przyczyną jest cena – to zdecydowanie najtańsze źródło energii. Drugą zaletą biomasy drzewnej jest jej dostępność. Można ją zdobyć praktycznie wszędzie i zawsze. Często nawet nie trzeba drewna kupować, gdy posiada się własny kawałek lasu. Zdarza się powszechnie, że swoim drewnem dysponuje ktoś z bliższej lub dalszej rodziny. Trzecia zaleta to bezpieczeństwo energetyczne, które wynika z dwóch wymienionych wcześniej.
M.K.: Drewno mimo, że jest odnawialnym źródłem energii, często jest również źródłem sporów na temat tego, czy jest ekologiczne. Skąd wzięły się te wątpliwości?
Krzysztof Woźniak: Drewno niewątpliwie jest odnawialnym źródłem energii (OZE), bo jest to energia wytworzona bezpośrednio ze słońca. Wątpliwości biorą się z atrakcyjności drewna, które jest przeszkodą w uzależnianiu dużych grup społecznych, nawet narodów od energii. Taki skrawek energetycznej wolności jest zwalczany za pomocą dużych pieniędzy oraz przeróżnych nieprawdziwych teorii o jego rzekomej szkodliwości.
Jednym z przykładów jest twierdzenie, że spalanie drewna to emisja dwutlenku węgla, która zostanie pochłonięta po ok. 100 latach (czas rośnięcia drzewa). W rzeczywistości mówiąc o zarządzaniu ilością CO2 w atmosferze, trzeba brać pod uwagę gospodarkę lasem, a nie jednym drzewem. Okazuje się, że w Polsce znacznie mniej drewna jest spalanego, niż odrasta w tym samym czasie w naszych lasach. Oznacza to, że przy spalaniu drewna w Polsce nie powstaje kredyt CO2 w atmosferze nie tylko na 100 lat, ale nie powstaje ten kredyt nawet na 1 sekundę. To oczywiście nie jest trywialne i na tym żerują ci, co mają używanie drewna w ogrzewnictwie likwidować. Dlatego w Polsce potrzebne są inicjatywy takie jak np. Drewno Pozytywna Energia, które mają z prawdziwym przekazem dotrzeć do dużej grupy obywateli.
K.K.: Jak natura radzi sobie z dymem powstałym podczas spalania drewna?
Krzysztof Woźniak: Natura i człowiek nie radzą sobie dobrze z dymem z drewna. Tak samo, jak nie radzą sobie ze wszelkimi zanieczyszczeniami, które są wytwarzane podczas działalności człowieka. Dlatego trzeba przede wszystkim zanieczyszczeń nie wytwarzać. W takim duchu ekolodzy, naukowcy oraz specjaliści od ogrzewania drewnem wypracowali urządzenia i sposoby niepowodujące nadmiernego wytwarzania dymu podczas spalania drewna. Urzędnicy Unii Europejskiej ujęli takie nieniszczące powietrza urządzenia w grupie spełniającej wymogi Dyrektywy i Rozporządzenia o Ekoprojekcie. W Polsce można dziś kupić wyłącznie kotły czy kominki należące do tej grupy. Dla urządzeń starszych wypracowano prawidłowe – bezdymne metody spalania. Najczęściej polegają one na rozpalaniu od góry. Rozpowszechnianie tej wiedzy jest w Polsce blokowane ze wspomnianych wcześniej przyczyn i tu znowu jest wyzwanie dla ekologów oraz kampanii DPE.
M.K.: Co mówią na temat spalania biomasy badania naukowe? Czy jest to szkodliwe dla środowiska i naszego zdrowia?
Krzysztof Woźniak: Nieprawidłowe spalanie drewna powodujące gęsty dym powoduje powstawanie smogu i oczywiście jest dla środowiska i zdrowia niekorzystne. To powszechnie znane wyniki badań naukowych. Utrzymywanie takiej sytuacji, brak edukacji, brak dopłat do ekoprojektowych urządzeń na drewno (gdy do innych się dopłaca) jest na rękę wszystkim tym, co na smogu zarabiają. Sytuacja, w której ogrzewający się tanią, powszechnie dostępną biomasą drzewną nie niszczą powietrza, znacznie uszczupliła by ich przychody. Jednak czyste ogrzewanie drewnem jest możliwe, bo praktykowane w Austrii, Niemczech, Norwegii i wielu innych krajach świata. W Szwajcarii nawet pozaklasowe urządzenia na drewno nie są zagrożeniem, bo przeprowadzono tam akcję nauki prawidłowego spalania bez dymu. Oparto się na badaniach naukowych wskazujących ogromne różnice emisji podczas współprądowego i przeciwprądowego spalania drewna.
M.K.: Jak prawidłowo przygotować drewno na sezon grzewczy? Jakie gatunki drzew są najbardziej kaloryczne?
Krzysztof Woźniak: Najlepsze do ogrzewania jest drewno drzew liściastych. Najbardziej kaloryczne i łatwe w spalaniu to grab, buk, dąb, brzoza. Jednak wprawny palacz bez trudu poradzi sobie również z czystym spaleniem iglastej sosny. Suche drewno (sezonowane w normalnych warunkach 2 lata) pali się znacznie lepiej niż mokre (świeże). Przepisy w Polsce mówią o dopuszczalnej wilgotności najwyżej 20% i to jest dobra granica. Ogólna zasada jest taka, że im gorsze posiadamy urządzenie, tym lepsze trzeba drewno i umiejętności, żeby bezdymnie ogrzewać się drewnem. To działa również w drugą stronę – ciekawostką są akredytowane badania nowoczesnych urządzeń jednego z polskich producentów kominków, które pokazały, że nawet spalanie w nich drewna „mokrego”, o wilgotności większej niż 20%, nie powoduje przekroczenia norm emisyjnych wyznaczonych w Rozporządzeniu o Ekoprojekcie.
Czytaj też:
Dom modułowy – całoroczny azyl wśród drzew. Popatrzcie tylko na tę ścianę widokową!Czytaj też:
Piece kaflowe i szamotowe, piece do chleba i pizzy – kto je nam zbuduje?