Statystyczny Polak wypija dziennie około trzech filiżanek kawy. No cóż, po tygodniowym testowaniu ekspresu SIEMENS EQ500 średnia ta zapewne wzrosła. Bo kawę nasza rodzina w tym czasie piła non stop.
Każde z nas ma inne kawowe upodobania. Syn jest kawowym twardzielem. Najchętniej pije kawę gorącą, mocną i bardzo czarną. Mąż uwielbia espresso. Gdy jesteśmy we Włoszech, wchodzi do każdego mijanego barku i zamawia espresso al banco, czyli na stojąco, w dosłownym tłumaczeniu „przy kasie”. Ma ukochaną kawiarkę ciśnieniową Bialetti i jeszcze ne tak dawno temu był przekonany, że espresso z niej jest najlepsze na świecie.
Ja na szczęście pijam różne kawy. W przeciwnym razie testowanie nie wypadłoby za dobrze. Chodzi przecież o to, by wypróbować wszystkie możliwości, jakie daje urządzenie. A moje upodobania jak najbardziej testowaniu sprzyjają. Lubię kawy z mlekiem, czarne i espresso. Rodzaj pitej kawy (jak Włosi) uzależniam od pory dnia.
Łatwa instalacja i obsługa ekspresu EQ500
Do automatycznych ekspresów do kawy podchodzę z rezerwą. Obsługa niektórych z nich jest tak angażująca, że zanim urządzenie się uruchomi, ochota na kawę zdąży już minąć. Kłopotliwa jest również ich obsługa: ciągłe napełnianie zbiornika na wodę, opróżnianie pojemnika na fusy, czyszczenie pojemnika na mleko. I tak w kółko. A czynności te są trudne, ze względu na fatalny dostęp do „wnętrzności” urządzenia. W testowanym urządzeniu dostęp do pojemnika na fusy jest bardzo prosty, bo od frontu. Podobnie łatwe jest wyjęcie tacki i wylanie skraplającej się wody. Mało tego, ekspres nie woła o ich opróżnienie co chwilę. Ma także pojemny (bo prawie dwulitrowy) pojemnik na wodę zaopatrzony w filtr.
EQ500 – idealny nawet do niewielkiej kuchni
Warto wspomnieć również o gabarytach urządzenia. Często, by móc postawić ekspres automatyczny w kuchni przeciętnej wielkości, najpierw trzeba zdjąć z blatu całą resztę. Na czajnik i toster brakuje już miejsca. I tu pierwsza niespodzianka. Ekspres EQ500 marki SIEMENS jest niewielki, chciałoby się rzec poręczny. Dałam radę samodzielnie ustawić go na blacie – waży tylko 8,4 kg. W mojej niewielkiej kuchni wystarczyło także miejsca na inne niezbędne sprzęty. Ekspres ma wymiary 373 x 265 x 448 mm, czyli nie jest kolubryną. Podoba mi się również jego design – czarna, prosta bryła z dyskretnym frontem ze stali szlachetnej.
Włączyłam urządzenie do kontaktu, oczekując drogi przez mękę (bo tak zwykle wyglądało uruchomienie tego typu urządzeń). Przygotowałam sobie instrukcję, okulary do czytania i dwie godziny wolnego czasu. I tu kolejna niespodzianka. Nacisnęłam guzik startowy, a ekspres sam zaczął wydawać mi polecenia: wyjmij pojemnik na wodę, zamontuj filtr, nalej wody, nasyp kawy. Każdą wykonaną czynność zatwierdzałam, naciskając intuicyjnie zaprojektowaną strzałkę. Po pięciu minutach mogłam już zrobić kawę.
Ekspres automatyczny do kawy EQ500 marki SIEMENS pasuje do każdego stylu wnętrza
Nie jest duży, sprawdzi się nie tylko w przestronnej kuchni, lecz również w niewielkim aneksie kuchennym
Ekspres automatyczny do kawy EQ500 jest intuicyjny w obsłudze. Za naciśnięciem jednego przycisku dostępne są kawy Espresso, Americana, Cappuccino, Latte Macchiato
Po połączeniu z aplikacją HomeConnect oferuje 21 rodzajów napojów, w tym Americano, Café con leche, Doppio, Flat white, Garoto, Red eye, Verlängerter, Wiener Melange
Urządzenie to spełni więc oczekiwania nawet najbardziej wymagających kawoszy
Ekspres automatyczny do kawy EQ500 jest bardzo prosty w obsłudze: wyrzucanie fusów, uzupełnianie wody, dosypywanie kawy – wszystko to zajmuje chwilkę
Prosty wybór osobistych preferencji
Zamontowałam jeszcze miękki wężyk do pobierania mleka (ekspres nie ma oddzielnego pojemnika na mleko, co bardzo ułatwia utrzymanie go w czystości i zmniejsza gabaryty). I gotowe. Na wyświetlaczu usytuowanym od góry, a nie od frontu (bardzo wygodne rozwiązanie) pojawiły się wszystkie podstawowe rodzaje kawy: espresso, czarna, cappuccino, caffe latte. Ikonka z ustawianiami (od razu wiedziałam, do czego służy, bo jest taka, jak w każdym smarfonie – kółko zębate) oferuje podstawowe, ale najważniejsze zmienne: twardość wody, moc kawy i jego temperaturę. Możliwość ustawienia tej ostatniej bardzo mnie ucieszyła, bo kawa z automatycznych ekspresów jest zwykle dla mnie za chłodna, zwłaszcza jeśli dolewam do niej zimne mleko z lodówki.
Zwróciłam uwagę na jeszcze jedną możliwość. Do ekspresu możemy wykorzystywać kawę w ziarnach oraz kawę mieloną. W tym miejscu warto również wspomnieć o praktycznie niezniszczalnym młynku ceramicznym (wysokiej jakości młynek ceramDrive mieli ziarna kawy równo, dzięki czemu parzona kawa jest niezwykle aromatyczna) oraz o możliwych sześciu stopniach zmielenia kawy. Pozostałe ikonki regulują pojemność napoju i liczbę kaw przygotowywanych jednocześnie (można zrobić dwie na raz – oneTouch DoubleCup).
Kawowe specjały po połączeniu z aplikacją Home Connect
Po trzech dniach korzystania z ekspresu Siemens EQ500 byłam już w nim zakochana po uszy. Uznałam, że czas spróbować także innych, mniej popularnych rodzajów kaw, które ekspres potrafi przygotować, lecz tylko po połączeniu z systemem zdalnego sterowania za pomocą urządzeń smart – Home Connect. To bardzo prosta w obsłudze aplikacja umożliwia zdalne sterowanie różnymi sprzętami marek Siemens, Bosch i Gaggenau. Jej zainstalowanie w smartfonie lub tablecie zajmuje około pięciu minut. Po tym czasie mogłam już wypróbować kawowe specjały: Americano, Café con leche, Doppio, Flat white, Garoto, Red eye, Verlängerter, Wiener Melange. W sumie ekspres EQ500 przygotowuje ich aż 21! O istnieniu części z nich nie miałam nawet pojęcia.
Rozumiem, że aplikacja i zdalne sterowanie ekspresem może działać zniechęcająco, zwłaszcza dla tradycjonalistów w średnim wieku. Widziałam już siebie oczyma wyobraźni, jak szukam najpierw okularów, a potem telefonu, by móc napić się kawy. Aplikacja jednak okazała się intuicyjna, a przygotowanie kawy z jej pomocą jest proste nawet dla kawoszy z pokolenia X i ich rodziców, już seniorów.
Po tygodniu spędzonym z ekspresem automatycznym EQ500 w naszej rodzinie trochę się zmieniło. Wszyscy wstawaliśmy wcześniej – nie mogliśmy doczekać się porannej kawy. Mój syn zaczął eksperymentować. Okazało się, że czarna kawa bez cukru nie jest wcale najpyszniejsza na świecie. A mąż? Espresso z EQ500 smakuje jak to przy Schodach Hiszpańskich w Rzymie. A nawet lepiej. A ja? No cóż. Zaawansowana technologia stosowana w rozsądnych dawkach może być przyjazna – ułatwia i uprzyjemnia życie. I to jak! Sami sprawdźcie.
Czytaj też:
Poczuj, że jesteś… zwycięzcą w loterii Siemens. By wygrać 100 000 zł, zostało już niewiele czasuCzytaj też:
Redaktorki Dom.Wprost przetestowały ekspres do kawy Siemens EQ900