Carin ma 49 lat, jej mąż Michael 53. Kilka lat temu, a więc już jako ludzie w sile wieku, postanowili zmienić swoje życie i zacząć karierę influencerów. Nie było łatwo, ale dziś Carin odnosi duże sukcesy w Internecie (zajrzyjcie na jej konto Villa Sjövik), dzieląc się wskazówkami na piękny ogród. A wszystko zaczęło się od kołatania serca.
Kołatanie serca – czas zwolnić!
Carin zaczęła pracę w banku jako szesnastolatka, było to dodatkowe zajęcie, jednak po ukończeniu szkoły i studiów została na dobre. Życie toczyło się dalej, rodziły się dzieci (dorośli już Lucas i Linnea), Carin awansowała. Cały czas czuła jednak, że czegoś jej brakuje. Była już po czterdziestce, gdy organizm zareagował na stres i zmęczenie. – Pojawiło się kołatanie serca, myślałam, że to zawał. Wtedy poczułam, że muszę coś zmienić – wspomina.
Otwarte ogrody po szwedzku
Mieszkała wówczas niedaleko rodziców, właścicieli sporej nieruchomości ze stuletnim domem. Carin i Michael zbudowali swój w pobliżu. – Chcieliśmy, żeby ogrody były ze sobą połączone – wspomina Carin. – Po jakimś czasie powiedziałam mężowi, że byłoby fajnie, gdybyśmy się zarejestrowali do Tusen Trädgårdar, wydarzenia odbywającego się co dwa lata.
Tusen Trädgårdar to impreza podobna do polskich „otwartych ogrodów” – piecze się wtedy ciasta, przygotowuje lemoniadę i otwiera bramy dla zwiedzających. Takim festiwalom towarzyszą zwykle koncerty, plenery, warsztaty i inne wydarzenia kulturalne.
Rzuciła wszystko, by zająć się ogrodem
Carin liczyła, że przyjdzie może 20 osób, mniej więcej tyle ile, obserwowało ją wówczas na Instagramie, a pojawiły się tłumy. Kiedy jej konto urosło do 5000 obserwujących, małżeństwo zdecydowało o otwarciu małego sklepu ogrodniczego. Kobieta przeszła w banku na pół etatu, żeby poświęcić się ogrodnictwu i twórczości cyfrowej. Rok temu ostatecznie rzuciła bank.
– Zawsze lubiłam piękno, lubiłam też robić różne rzeczy w domu. Ponieważ mam mętlik w głowie, potrzebuję spokoju. Uwielbiam wychodzić do lasu i zbierać grzyby. Lub po prostu spaceruję po ogrodzie, najlepiej w samotności wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, kiedy wszyscy już weszli do środka – opowiada Carin. Jej instagramowe konto – teraz już bardzo popularne – pełne jest poetyckich zdjęć, ale Carin zapewnia – są w nim też ślimaki, dużo ślimaków! Bo nic nigdy nie jest idealne.
Czytaj też:
Zobaczcie, jak pracuje i gdzie wypoczywa kreatorka słynnego bloga wnętrzarskiegoCzytaj też:
Szklarnia, w której można uprawiać rośliny i organizować przyjęcia – to ogrodowy hit!Czytaj też:
Stary dom z nowoczesną dobudówką. Ogród jest zjawiskowy!