Fusy, stary olej, plastik – nasze babcie w PRL-u wiedziały, jak dać im drugie życie

Fusy, stary olej, plastik – nasze babcie w PRL-u wiedziały, jak dać im drugie życie

Dodano: 
Nasze babcie były zero waste zanim to było modne
Nasze babcie były zero waste zanim to było modne Źródło: Emka

Dawniej nic się nie marnowało – nasze babcie z resztek potrafiły wyczarować coś pożytecznego. Dziś wracamy do tych prostych i mądrych praktyk. Fusy po kawie, zużyty olej, plastikowe butelki czy stare ubrania mogą dostać drugie życie. Wystarczy spojrzeć na nie inaczej – jak na zasoby, a nie śmieci.

Zrób jak babcia – wykorzystaj wszystko

W czasach, gdy modne jest slow life, zrównoważony rozwój i eko-trendy, nasze babcie tylko uśmiechnęłyby się z politowaniem. One były zero waste, zanim ktokolwiek wymyślił dla tego stylu życia angielską nazwę. Kiedyś nic się nie marnowało. Każdy przedmiot, każdy resztkowy produkt, każda zużyta rzecz mogła – i powinna! – dostać drugie życie.

Obierki z ziemniaków lądowały w kurniku albo na kompoście. Zniszczone firanki przeradzały się w pachnące woreczki na zioła. Słoiki po dżemie służyły jako szklanki albo pojemniki na gwoździe. A bluza, która nie nadawała się już do noszenia, stawała się szmatką do mycia podłogi. To była codzienność, wynikająca nie z mody, ale z konieczności i mądrości pokoleń. I choć dziś żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości – przeładowanej towarami, reklamami i nowościami – do tej filozofii powoli wracamy. Tyle że z pomocą aplikacji, urządzeń i nowoczesnych technologii.

Domowy recykling bez wielkich słów

Nie trzeba być ekspertem od polityki klimatycznej ani inżynierem gospodarki odpadami, by działać w duchu gospodarki obiegu zamkniętego – czyli GOZ. Wiele można zrobić już w swojej kuchni.

Obieg zamknięty wcale nie musi oznaczać skomplikowanych procesów przemysłowych – mówi Małgorzata Rdest, Wiceprezes EMKA S.A. i inicjatorka projektu Olejomaty. – Wiele zaczyna się od prostych wyborów w kuchni. To, co kiedyś było odpadem – jak fusy, obierki, a nawet zużyty olej – dziś może mieć drugie życie. Wystarczy wiedzieć, co z tym zrobić.

Skórki od bananów? Fusy po kawie? Torebki po herbacie? To wszystko doskonały nawóz. Można je kompostować, nawet w mieszkaniu, jeśli tylko są do tego warunki. Rośliny doniczkowe odwdzięczą się bujnym wzrostem. Ale to dopiero początek.

Czytaj też:
Wielu popełnia ten błąd – a gdzie ty wyrzucasz torebki po herbacie?

Z fusów po kawie można stworzyć... doniczki. Wystarczy odrobina kuchennej alchemii: agar, skrobia, gliceryna, ocet i woda. Całość podgrzać, uformować, wysuszyć. A potem zasadzić w nich nasiona. Najlepiej w papierze czerpanym, który po zużyciu ulotki można po prostu... zakopać w ziemi. I poczekać, aż wykiełkuje. Ekologicznie. Pięknie. Prawie poetycko.

Olej z frytek? W sam raz do napędzania autobusu

Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak. Zużyty olej spożywczy, który jeszcze do niedawna lądował w zlewie, dziś coraz częściej trafia... na stację paliw. Po przetworzeniu staje się składnikiem biopaliwa. Jeśli jednak zostanie źle zutylizowany, może zatkać kanalizację, zanieczyścić wodę, a nawet doprowadzić do kosztownych awarii.

Dlatego powstają takie projekty jak Olejomaty – samoobsługowe urządzenia przypominające paczkomaty. Tyle że zamiast paczek przyjmują szczelnie zamknięte butelki z zużytym olejem. Taką butelkę można bezpłatnie pobrać z maszyny, napełnić, a potem oddać – i od razu wziąć kolejną.

Naszym celem było stworzenie systemu, który będzie nie tylko funkcjonalny, ale też zrozumiały i dostępny dla każdego. Olej, który dla wielu osób był po prostu odpadem, może dostać drugie życie – jako biopaliwo – tłumaczy Małgorzata Rdest. – Olejomaty pozwalają przekuć tę wiedzę w działanie. A dodatkowo edukujemy – np. poprzez akcję „Olej zdasz, drzewko masz!”, w ramach której za oddanie butelki oleju można otrzymać sadzonkę drzewa.

Projekt rozrasta się z roku na rok. Coraz więcej samorządów zgłasza chęć współpracy, widząc w tym konkretną korzyść: mniejsze ryzyko awarii kanalizacji, wyższy poziom recyklingu, większe zaangażowanie mieszkańców. To wszystko przygotowuje nas też na zmiany, które przyniesie nowa ustawa kaucyjna.

Bluza do kosza? Lepiej nie. Jeszcze wróci jako izolacja lub kurtka

Od początku 2025 roku obowiązują w Polsce nowe przepisy – nie wolno już wyrzucać starych ubrań do kosza na śmieci. Zużyte tekstylia mają trafiać do wyznaczonych punktów zbiórki. Dlaczego? Bo każde ubranie to materiał, który można ponownie wykorzystać.

Używane tkaniny mogą wrócić jako włókna, ocieplenie do kurtek albo… nowe ubrania. Coraz więcej marek mody wprowadza kolekcje z materiałów z recyklingu – ze starych dżinsów, parasoli, a nawet butelek PET. Świadomość rośnie. Nic dziwnego: statystycznie kupujemy dziś o 60% więcej ubrań niż 15 lat temu. A nosimy je o połowę krócej. To musi się zmienić.

Czytaj też:
Gdzie wyrzucić zużytą odzież i tekstylia? Teraz będzie o niebo łatwiej

Z sieci rybackiej – plecak. Z butelki – okulary

W świecie designu odpady przestają być odpadami. Przekształcają się w nowoczesne akcesoria. Butelki PET stają się okularami przeciwsłonecznymi, siatki rybackie – torbami, paskami i tkaninami do ubrań sportowych. A worki po cemencie, jeszcze niedawno uważane za zupełnie bezużyteczne, zamieniają się w modne, wodoodporne torby.

I choć estetyka ma tu swoje znaczenie, ważniejsza jest historia – i pomysłowość. Każdy taki przedmiot to dowód na to, że odpady można nie tylko przetwarzać, ale też opowiadać za ich pomocą nowe historie.

Czytaj też:
Zeszlifuj, przetrzyj octem, pomaluj. Daj drugie życie meblom

Recykling to nie tylko przepis. To styl życia

Nie wystarczy regulacja prawna. Musimy zmienić sposób, w jaki myślimy o śmieciach. To nie balast – to surowiec. Europa wyznaczyła cel: do 2035 roku mamy osiągnąć 65% recyklingu odpadów komunalnych. W Polsce jesteśmy mniej więcej w połowie drogi – aktualnie osiągamy około 42%. To ambitne, ale realne.

Bo wszystko zaczyna się w domu. Czy wlejesz olej do zlewu, czy oddasz go do Olejomatu? Czy wyrzucisz koszulkę do śmieci, czy odniesiesz ją do punktu zbiórki? Czy fusy po kawie wylądują w kompoście, czy w czarnym worku?

Babcia wiedziała, co robi. I może czas znów posłuchać jej rad.

Czytaj też:
Szczury znikną bez trutki. Posadź tę roślinę przy domu – działa błyskawicznie

FAQ – najczęściej zadawane pytania

Czy naprawdę można wrzucać fusy i obierki do doniczek lub kompostownika?
Tak. Fusy z kawy, herbaty, skórki od banana czy obierki warzywne to doskonały materiał na domowy kompost. Wspierają rozwój mikroorganizmów i poprawiają strukturę gleby.

Gdzie znajdę Olejomat?
Olejomaty pojawiają się w coraz większej liczbie miast i mniejszych miejscowości. Najlepiej sprawdzić stronę internetową projektu lub zapytać w urzędzie miasta/gminy.

Co można zrobić ze starą odzieżą, jeśli nie ma jeszcze punktu zbiórki w okolicy?
Warto poszukać kontenerów organizacji charytatywnych, second handów przyjmujących ubrania lub punktów zbiórki w galeriach handlowych. Można też wykorzystać tekstylia w domu – jako ściereczki, podkładki, wypełnienie poduszek.

Czy przetworzony olej naprawdę trafia do baku samochodu?
Tak. Po odpowiednim oczyszczeniu i przerobieniu, zużyty olej roślinny jest wykorzystywany jako składnik biopaliwa – zgodnie z obowiązującymi normami.

Czy doniczki z fusów naprawdę działają?
Tak, choć mają ograniczoną trwałość. Są biodegradowalne, a ich największą zaletą jest to, że można je posadzić razem z rośliną – rozkładają się w ziemi.

Czytaj też:
Co Polacy nagminnie trzymają w piwnicach? Nie wiedzą, że grozi im kara
Czytaj też:
Hortensja w intensywnych kolorach. Wystarczą 3 kuchenne odpadki