Naklejki schodzą same e słoika, a po kleju nie ma śladu

Naklejki schodzą same e słoika, a po kleju nie ma śladu

Dodano: 
Sprytny trik na odklejenie naklejki ze słoika, po kleju nie ma śladu
Sprytny trik na odklejenie naklejki ze słoika, po kleju nie ma śladu Źródło: Shutterstock

Chcesz uratować słoiki? W ten sposób łatwo pozbędziesz się naklejek i resztek kleju

Zawsze, gdy zbieram szklane słoiki do ponownego wykorzystania — czy to na przetwory, czy do przechowywania ziół lub przypraw — pojawia się ten sam problem: naklejki. Czasem schodzą łatwo, ale znacznie częściej zostaje po nich lepki, trudny do usunięcia klej. Przez lata próbowałam różnych sposobów i dziś dzielę się tymi, które naprawdę działają — oraz wyjaśniam, dlaczego.


Skąd ten uporczywy klej na słoikach?

Większość przemysłowych etykiet naklejana jest na bazie klejów akrylowych, poliwinylowych lub kauczukowych. To właśnie dlatego nie wystarczy wrzucić słoika do zmywarki — te substancje są hydrofobowe, czyli nie rozpuszczają się w wodzie. Klucz do ich usunięcia leży w rozbiciu struktury chemicznej kleju lub jego zmiękczeniu przez rozpuszczalniki. Ale uwaga: nie potrzebujemy niczego toksycznego — wystarczą produkty, które mamy w domu.

Czytaj też:
Genialny trik na czysty piekarnik bez szorowania. Potrzebujesz tylko dwóch składników


Mój ulubiony sposób: tłuszcz i cierpliwość

Najczęściej sięgam po olej roślinny lub oliwę z oliwek. Czasem używam masła, a jeśli mam pod ręką – wazeliny. Substancje tłuszczowe działają jak łagodny rozpuszczalnik dla klejów opartej na bazie kauczuku. Wystarczy odrobina: wcieram ją w resztki kleju i zostawiam na 20–30 minut. Potem usuwam wszystko miękką stroną gąbki lub — jeśli powierzchnia na to pozwala — paznokciem.

Dlaczego to działa? Tłuszcz wnika w warstwę kleju, osłabiając jego adhezję (przyczepność) do szkła. Nie niszczy przy tym samego szkła, a przy okazji pielęgnuje dłonie — bonus, którego nie daje żaden chemiczny środek czyszczący.


Ciepła kąpiel z dodatkiem płynu do naczyń

Jeśli mam więcej słoików, korzystam z drugiej metody. Napełniam miskę ciepłą wodą, dodaję kilka kropel płynu do naczyń (działa lepiej niż mydło) i zanurzam słoiki. Po godzinie większość etykiet odchodzi sama. Jeśli coś zostaje, pomagam sobie delikatną szpatułką lub szczotką.

Dlaczego to działa? Wysoka temperatura i obecność surfaktantów (związków powierzchniowo czynnych w płynie do naczyń) sprawiają, że klej mięknie i traci spójność. Proces ten zachodzi szczególnie efektywnie, jeśli słoik był wcześniej mechanicznie naruszony, np. przez zdrapywanie papierowej etykiety.

Czytaj też:
Kabinę prysznicową myję tylko tym. Osad z kamienia i zacieki znikają na cały tydzień


Ocet – mój chemiczny sprzymierzeniec

W przypadkach bardziej opornych etykiet stosuję ocet spirytusowy. Nasączam nim szmatkę i przykładam do naklejki na kilka minut. Kwas octowy (CH₃COOH) skutecznie rozpuszcza wiele rodzajów kleju syntetycznego i naturalnego, szczególnie tych wrażliwych na pH.

Efekt? Klej mięknie, odchodzi niemal sam i nie zostawia smug. Ocet dodatkowo działa antybakteryjnie, co ma znaczenie, jeśli planuję używać słoika do jedzenia.


A jeśli to nie wystarcza?

Czasem resztki kleju pozostają po usunięciu etykiety. Wtedy przygotowuję pastę z sody oczyszczonej i kilku kropel oleju lub wody. Nakładam ją na zabrudzenie, delikatnie wcieram i zostawiam na 10 minut. Pasta działa ściernie i lekko zasadowo, co wspomaga rozkład wiązań kleju.


Zamiast męczyć się z ostrym nożem i ryzykować porysowanie szkła, warto zaufać fizyce i chemii. Tłuszcze, ocet i soda oczyszczona rozpuszczają lub osłabiają wiązania klejów, pozwalając usunąć etykiety bez wysiłku i bez śladu. Te metody nie tylko są skuteczne, ale też tanie, ekologiczne i bezpieczne dla dłoni i szkła.

Jeśli planuję wykorzystywać słoiki wielokrotnie, zawsze odklejam etykiety od razu po opróżnieniu — im świeższy klej, tym łatwiej go usunąć.

Czytaj też:
Nasącz papierowy ręcznik tym płynem i włóż pod uszczelkę. Grzyb i smród znikną raz dwa!
Czytaj też:
Ten sposób na mycie kabiny prysznicowej działa jak filtr ochronny. Używam go raz w tygodniu i nie mam zacieków

Źródło: Dom WPROST.pl