Polacy ciągle źle piorą. Oto 5 błędów, które sprawiają, że ubrania brzydko pachną

Polacy ciągle źle piorą. Oto 5 błędów, które sprawiają, że ubrania brzydko pachną

Dodano: 
Pranie
Pranie Źródło: Freepik

Pranie, choć wydaje się czynnością prostą, potrafi zaskoczyć efektem, którego nikt nie chce — zapachem stęchlizny lub wilgoci. Zamiast perfumowanej świeżości mamy wrażenie, że ubrania wyszły… mniej czyste niż przed włożeniem do pralki. Zjawisko to ma konkretne przyczyny i, na szczęście, równie konkretne rozwiązania.

Dlaczego pranie w pralce brzydko pachnie?

Nieprzyjemny zapach po praniu to zwykle efekt połączenia kilku czynników: zanieczyszczonej pralki, niewłaściwych parametrów prania oraz błędów w suszeniu. W bębnie i w gumowych uszczelkach gromadzi się wilgoć, resztki detergentów oraz mikrowłókna tkanin, które tworzą idealne środowisko do rozwoju bakterii i pleśni. Badania mikrobiologiczne potwierdzają, że już po kilkunastu praniach w niskiej temperaturze na powierzchni bębna tworzy się biofilm — warstwa trudna do usunięcia zwykłym płukaniem.

Czytaj też:
5 rzeczy, które rujnują pralkę – większość Polaków robi ten błąd!

Brudna pralka – główne źródło problemu

Regularne czyszczenie pralki to podstawa. W przeciwnym razie mikroorganizmy z osadów trafiają na tkaniny, powodując zapach stęchlizny.

  • Rozwiązanie: raz w miesiącu uruchamiam pusty cykl w 90°C, z dodatkiem 250 ml octu spirytusowego i 80 g kwasku cytrynowego. Po programie przecieram uszczelki, kołnierz i szufladkę. Zobacz też: Jak wyczyścić pralkę.

Za dużo lub za mało detergentu

Nadmiar proszku lub płynu powoduje, że resztki zostają w tkaninach i w pralce, stając się pożywką dla bakterii. Zbyt mała ilość — ubrania nie są dokładnie oczyszczone. Zawsze odmierzam detergent zgodnie z twardością wody i ładunkiem prania, a przy czarnych ubraniach używam preparatów o niskiej zawartości wybielaczy i bez fosforanów.

Pranie w niskiej temperaturze

Programy 20–30°C są energooszczędne, ale nie niszczą wszystkich bakterii. Dlatego co kilka prań włączam cykl 60°C dla ręczników, pościeli i ściereczek kuchennych. To dezynfekuje bęben i ogranicza rozwój biofilmu.

Zostawianie prania w bębnie

Wystarczy kilka godzin w wilgoci, by w ubraniach rozwinęły się bakterie beztlenowe odpowiedzialne za zapach stęchlizny. Po zakończeniu programu od razu wyjmuję pranie i rozwieszam.

Czytaj też:
Nasącz papierowy ręcznik tym płynem i włóż pod uszczelkę. Grzyb i smród znikną raz dwa!

Wilgotne ubrania w szafie

Jeśli tkaniny nie są dosuszone, wilgoć wnika w włókna i może prowadzić do rozwoju pleśni. Dlatego czarne ubrania — szczególnie te z grubych tkanin — dosuszam w przewiewnym miejscu, zanim trafią na półkę.

Czarne pranie i specyfika zapachu

Ciemne tkaniny szczególnie łatwo zatrzymują cząsteczki zapachowe (powodów jest wiele, większość z nich związana jest z procesem farbowania). Włókna syntetyczne w odzieży sportowej czy czarnych bluzach sprzyjają wnikaniu potu i resztek detergentu. Aby temu zapobiec, piorę je w dedykowanych płynach do ciemnych kolorów, w temperaturze min. 40°C, z dodatkowym płukaniem.

Czytaj też:
Pleśń w fugach, silikonie, odpływach? Długo z nimi walczyłam, aż wypróbowałam ten sposób!
Czytaj też:
Wlewam to do pralki i ręczniki są jak nowe – sprawdzony patent na puszyste i śnieżnobiałe ręczniki