Na warszawskiej Białołęce stoi budynek, który z pewnej perspektywy wygląda jak najwęższy blok w mieście. Jego specyficzna bryła sprawia wrażenie, że na każdym piętrze mieści się tylko jedno mieszkanie, co budzi ciekawość i zaskoczenie przechodniów. Jednak to, co widzimy, to efekt złudzenia optycznego wynikającego z ukośnej konstrukcji budynku.
Rzeczywistość kontra pozory
W rzeczywistości budynek przy Odkrytej 55C (róg Barei) jest standardowym blokiem mieszkalnym z lat 2000. Jego nietypowy wygląd z jednej strony wynika z ukośnej ściany z balkonami, która z odpowiedniego kąta sprawia wrażenie niezwykle wąskiej konstrukcji. Jednak po obejściu budynku z innej strony, okazuje się, że jest to pełnowymiarowy blok z przestronnymi klatkami schodowymi i standardowymi mieszkaniami.
Niestety, dostępne źródła nie podają informacji na temat architekta ani szczegółowej historii powstania tego budynku. Jednak jego unikalny design stał się tematem wielu dyskusji w Internecie, zwłaszcza po 2016 roku, kiedy zdjęcia budynku zyskały popularność w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Osiedle Za Żelazną Bramą – skąd pochodzi nazwa dumy PRL-u i jakich tam fanaberii zabronił Gomułka?
Eksperci o złudzeniach optycznych w architekturze
Złudzenia optyczne w architekturze nie są nowością i często są wykorzystywane do tworzenia unikalnych efektów wizualnych. Jak zauważa portal Warszawa Nasze Miasto, budynek przy Odkrytej 55C jest klasycznym przykładem, jak perspektywa może wpływać na odbiór architektury.
Budynek przy ulicy Odkrytej 55C to doskonały przykład na to, jak architektura może bawić się percepcją obserwatora. Choć z jednej perspektywy wydaje się najwęższym blokiem w Warszawie, w rzeczywistości jest pełnowymiarowym budynkiem mieszkalnym. To przypomnienie, że nie wszystko jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Najwęższy dom w Warszawie
W Warszawie znajduje się nie tylko iluzorycznie wąski blok, ale także rzeczywisty rekordzista – Dom Kereta.
Usytuowany w wąskiej szczelinie pomiędzy powojennym blokiem a przedwojenną kamienicą na Woli, ten artystyczny mikrodom ma w najwęższym miejscu zaledwie 70 cm szerokości. Został zaprojektowany przez Jakuba Szczęsnego jako miejsce pracy i symboliczne schronienie dla izraelskiego pisarza Etgara Kereta – izraelskiego pisarza polskiego pochodzenia, znanego z krótkich, błyskotliwych opowiadań, które zdobyły uznanie na całym świecie.
Mimo że wygląda jak architektoniczny eksperyment, to w pełni funkcjonalna przestrzeń, w której zmieszczono strefę do życia, pracy i odpoczynku. Jego istnienie podkreśla złożoną historię Warszawy, nawiązując do dawnych granic getta i wojennych losów rodziny Kereta. Nie spełnia jednak norm budynku mieszkalnego, dlatego pozostaje artystyczną instalacją, dostępną dla zwiedzających.
Czytaj też:
Gdański Falowiec – najdłuższy budynek w Polsce. Historia, słynni mieszkańcy i plany modernizacjiCzytaj też:
Kopulaki – oryginalne domki z czasów PRL-u. Warto zobaczyć je na żywo, bo znikają jeden po drugim