Podczas tegorocznych targów Warsaw Home & Contract, które ponownie przyciągnęły najważniejsze nazwiska związane z projektowaniem wnętrz oraz architekturą, w strefie Dom.Wprost odbyła się debata poświęcona zmieniającemu się pojęciu luksusu. Partnerem wydarzenia była marka Absynth — polski producent mebli premium. W rozmowie udział wzięły dwie ekspertki doskonale poruszające się w segmencie premium: Sylwia Zieleniewska, prezeska marki Absynth, oraz Agnieszka Buczkowska-Korlińska, założycielka pracowni InterArch, która realizuje kompleksowe projekty zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii.
Już na początku dyskusji obie zgodnie przyznały, że definicja luksusu zmieniła się diametralnie na przestrzeni ostatnich lat. Tradycyjne skojarzenia z połyskującym złotem i ostentacyjnym blichtrem odchodzą w cień. Współczesny luksus przestał epatować przepychem; stał się cichszy, bardziej kameralny, pełen uważności na to, co naprawdę wpływa na jakość życia. Nie kupuje się go już z myślą o pokazaniu światu statusu. Dziś ma przede wszystkim przynieść spokój. Wnętrza, które kiedyś oglądało się niczym reprezentacyjne salony, teraz mają nas otulać i pomagać odpocząć od nadmiaru bodźców.
Sylwia Zieleniewska podkreślała, że ta zmiana wynika również z przewartościowania czasu — dobra, którego nie można kupić ani odzyskać. To właśnie czas klientów stał się najcenniejszym elementem luksusowego doświadczenia. Marka premium ma nie tylko tworzyć piękny produkt, ale też zdejmować z użytkownika stres związany z procesem jego zakupu i użytkowania. Tym samym luksus staje się bardziej usługą niż rzeczą, a priorytetem stają się emocje, jakie towarzyszą obcowaniu z marką.
To nowe podejście silnie wpływa na rolę architekta. Agnieszka Buczkowska-Korlińska opowiadała o tym, jak zmienia się sposób prowadzenia inwestycji. Klienci oczekują dziś kompletnej realizacji, która prowadzi ich za rękę od pierwszej wizji aż po moment, w którym wchodzą do gotowego domu i mogą w nim natychmiast zamieszkać. Bez nerwowych odbiorów, bez biegania po sklepach, bez przypadkowego doboru dodatków. InterArch oferuje właśnie takie kompleksowe doświadczenie, w którym architekt przejmuje odpowiedzialność za cały proces — współpracę z wykonawcami, logistykę, wyposażenie, aż po ostatni, najbardziej wzruszający etap: moment przekazania kluczy.
W Hiszpanii, gdzie pracownia prowadzi wiele projektów, stało się standardem, że dom oddaje się klientowi kompletny nie tylko technicznie, lecz również dekoracyjnie. Na stole czekają wtedy kieliszki, w wazonie stoją świeże kwiaty, a dom emanuje atmosferą gotowego życia. Jak zdradziła Buczkowska-Korlińska, bywa, że na mieszkańców czeka także powitalna kolacja. To drobne gesty, ale mają ogromną moc — sprawiają, że klient czuje, że się nim zaopiekowano. A to właśnie ta opieka, ta uważność i ta staranność stały się dziś najbardziej luksusowymi elementami w relacji z marką.
Zmiana myślenia o luksusie to także większa odpowiedzialność za wpływ produktów na zdrowie. Sylwia Zieleniewska przypomniała, że Absynth wywodzi się z produkcji mebli dziecięcych, z założenia tworzonych z materiałów bezpiecznych dla najmłodszych. Zastanawiała się, dlaczego mielibyśmy stosować inne standardy wobec dorosłych. Wysokiej jakości meble premium to nie tylko forma i estetyka. To również dbałość o to, by użytkownik oddychał zdrowym powietrzem, by dotykał powierzchni pozbawionych toksycznych substancji, by jego dom był miejscem, w którym można swobodnie złapać oddech. Luksus staje się więc świadomym wyborem — nieco bardziej dyskretnym, ale głęboko przemyślanym.
Czytaj też:
Poznaj polską markę ABSYNTH – meble dla świadomych estetów
Pandemia dodatkowo przyspieszyła tę rewolucję. Gdy nasze mieszkania stały się jedynym miejscem pracy, odpoczynku i kontaktu z bliskimi, meble przestały pełnić wyłącznie funkcję dekoracyjną. Sofa stała się centrum życia, a jej rola zbliżyła się do terapeuty. Absynth odpowiedział na te potrzeby, tworząc meble bardziej miękkie, wygodne i modułowe, które dopasowują się do rytmu dnia domowników. Polacy — zauważa Zieleniewska — przestali kupować meble z myślą o gościach. Zaczęli kupować je dla siebie.
Ale współczesny luksus dotyczy nie tylko projektowania i wyposażenia wnętrz. To również sposób, w jaki działają sami twórcy. Buczkowska-Korlińska przyznała, że aby tworzyć luksusową usługę, również ona i jej zespół muszą żyć w zgodzie ze sobą, dbając o równowagę i swój własny czas. Luksus nie może być budowany kosztem czyjegoś wypalenia. Jeśli projekt ma dawać szczęście, wszystkie strony muszą czuć się w nim dobrze. Luksus to bowiem relacja wzajemnego szacunku.
Współczesny świat sprzyja takim refleksjom. Pandemia, niepokoje gospodarcze i społeczne, nieustanne poczucie pośpiechu — wszystko to przybliża luksus do najprostszych wartości. Okazuje się, że nie chodzi o przedmioty, lecz o ludzi, którzy nam towarzyszą, o zdrowie, które pozwala nam cieszyć się codziennością, o poczucie bezpieczeństwa, o możliwość zatrzymania się i spojrzenia spokojnie na życie.
Zapytane o własne rozumienie luksusu, obie ekspertki wskazały na te same rzeczy: czas spędzony z rodziną, kontakt z naturą, podróże, przestrzeń do oddychania — nie tylko dosłownie, ale i metaforycznie. Tak rozumiany luksus nie krzyczy. Nie potrzebuje etykiet. Jest cichy, dojrzały, nienachalny. I co najważniejsze — może być blisko.
A jeśli przeniesiemy te wartości do naszych domów, możemy poczuć, że luksus nie jest czymś zarezerwowanym dla nielicznych. Jest sposobem, w jaki chcemy przeżywać swoje życie. Uważnie, odpowiedzialnie, wśród ludzi, którzy wnoszą do niego spokój.
Czytaj też:
Dekoria na Warsaw Home & Contract 2025 — polska jakość, europejski styl
Nie kopiuj, twórz. Absynth i walka o autentyczność w meblarstwie — rozmowa z Sylwią Zieleniewską
