Jak mieszkają w Pekinie? Projekt prezentowanego mieszkania wydaje się kosmopolityczny, mógłby powstać w każdym z europejskich miast. A jednak są subtelne różnice, choć na pierwszy rzut oka trudne do uchwycenia. Już wyjaśniamy!
Strefa dzienna jak dziedziniec hutongu
Do architekta Nolana Chao zgłosiła się młoda para i poprosiła o zaprojektowanie nowoczesnego mieszkania w bloku, które inspirowane byłoby hutongiem. To tradycyjny zespół parterowych budynków z nieotynkowanej cegły zgrupowanych wokół wspólnego dziedzińca (siheyuan); do hutongu wchodzi się przez bramę.
Przesuwne panele wydzielają zaciszne zakątki
Po zamknięciu mniejsze przestrzenie wyglądają jak pudełeczko – zdają się całkowicie odcięte od reszty mieszkania. To m.in. zasługa przesuwnych paneli, które zostały zaprojektowane tak, żeby wyglądały jak ściany i zabudowy meblowe.
Strefa dzienna – salon z oryginalną sofą
Sofa została umieszczona na długiej półce wykonanej z tego samego kamienia co blat barku. Nad nią jest okno, przez które można zajrzeć do sypialni. Po zamknięciu wygląda jak panel ścienny – pionowe lustra w drewnianych ramach.
Burzenie ścian nie zawsze jest potrzebne!
Ponieważ mieszkanie zajmują dwie osoby i koty, zrezygnowano z drugiej sypialni. Zamiast niej powstała biblioteka. Nie wyburzono jednak ściany między nią a salonem - chodziło o to, by przestrzeń była otwarta, ale zróżnicowana.
Jak podkreślić ciągi komunikacyjne w otwartej przestrzeni?
Choć w mieszkaniu jest wiele dróg, łatwo je znaleźć – podkreślone są drewnianymi panelami, ułożonymi również na suficie. Oczywiście nie chodzi o to, że mieszkańcy mogliby się zgubić, są przecież u siebie, ale o stworzenie ładu przestrzennego.
Barek zamiast stołu
Widok z jadalni na kuchnię – połowa barku, czy raczej baru, bo to mebel duży i masywny, jest dostępna z otwartej przestrzeni, ale przeciwna jego strona mieści się w zacisznej niszy, dlatego często służy jako domowe biuro.
Pralka w otwartej kuchni – gdzie ją umieścić?
Pralnia w części kuchennej jest równie elegancka jak pozostałe pomieszczenia – tu też są fornirowane panele pokrywające ściany, drzwi i fronty mebli.
Wydawać by się mogło, że to karkołomne zadanie, ale Nolan Chao poradził sobie znakomicie. Po pierwsze, z tradycyjnej architektury zaczerpnął sposób wewnętrznej komunikacji – zaprojektował mieszkanie wokół „dziedzińca”, czyli przestrzeni dziennej, w której krzyżują się wszystkie drogi. Pozostałe pomieszczania mogą być albo otwarte, albo zamknięte – zastosował system zasłon i przesuwnych paneli (znów na podobieństwo hutongu). Kolejnym nawiązaniem są materiały – kamień, drewno, metal i szkło. Proste, szczere, konsekwentnie użyte.
Jak styl życia wpływa na projektowanie przestrzeni?
Nolan Chao podkreśla, że jednym z największych wyzwań w jego pracy jest odpowiedź na pytanie: „W jaki sposób ludzie funkcjonują w danej przestrzeni?”. Dlatego nie skupia się na kształtach i kolorach, lecz zwraca uwagę na przyzwyczajenia i styl życia. To jest punktem wyjścia, z którego wynikają wszystkie rozwiązania architektoniczne.
W tym przypadku młodzi ludzie i ich zwierzęta dużo czasu spędzają razem w domu. Pracują zdalnie, jak wielu ludzi dzisiaj i jeszcze więcej w przyszłości. Stąd konieczne było zaprojektowanie elastycznej przestrzeni, która mogłaby pełnić różne funkcje i jednocześnie dawała możliwość odizolowania się i odpoczynku w samotności.
Czytaj też:
Modernistyczna willa jak letnisko pradziadkówCzytaj też:
Tai Chi to aktywność dla boomersów? Adrian Chan stworzył studio dla młodych
Komentarze