W samym sercu starego portu Montrealu, wśród brukowanych uliczek i fasad pamiętających XIX wiek, kryje się przestrzeń, która opowiada nową historię – o podróżach, o designie i o harmonii między tym, co już było, a tym, co współczesne. Apartament na dwóch ostatnich piętrach zabytkowego budynku stał się miejskim azylem dla pary, która przez lata mieszkała za granicą. Ich potrzeba powrotu do korzeni wybrzmiała tu w wyjątkowy sposób – poprzez materiały, światło i szacunek dla architektury. Za projekt odpowiedzialna jest pracownia MU Architecture.
Galeria:
Dwupoziomowy apartament z kuchnią w kolorze miedzi Projekt: MU Architecture
Kamień, drewno i światło: dialog dawnych czasów z nowoczesnością
Jednym z pierwszych zabiegów projektowych było odsłonięcie i wyeksponowanie strukturalnych detali budynku – przede wszystkim kamiennych ścian i drewnianych belek. Zamiast je ukrywać, poddano je pieczołowitej konserwacji: oczyszczono, przeszlifowano i ponownie spoinowano. Ich surowa faktura i naturalna nieregularność stały się kontrapunktem dla współczesnych, minimalistycznych form.
W tym wnętrzu nic nie udaje. Kamień – chłodny i szlachetny, ciepło kontrastujący z nowoczesnymi akcentami. Drewno – w postaci imponujących, szerokich desek dębowych – wieńczy całość, daje poczucie trwałości i ponadczasowości.
Czytaj też:
Stara secesyjna willa, nowy styl życia. Tak odmienili ją młodzi architekci
Miedziana kuchnia – serce domu
W centrum loftu znalazła się kuchnia – nie jako ukryta strefa przygotowywania posiłków, lecz jako otwarta scena codzienności. Fronty szafek z miedzi, o głębokim pomarańczowo-rudym odcieniu, błyszczą niczym rozgrzany metal w kuźni. Ich odważna faktura igra z chropowatością kamiennych ścian, tworząc intrygujące napięcie wizualne. Blaty z chłodnej stali nierdzewnej dodają lekkości i nowoczesności, odbijając światło i wprowadzając subtelny połysk.

Centralna wyspa i długi blat roboczy, biegnący wzdłuż skośnej ściany, porządkują przestrzeń. Sprzęty kuchenne ukryto w ciągu lakierowanych, białych szafek – całość jest funkcjonalna, ale pozbawiona ostentacji.
Otwartość z delikatną grą podziałów
Główna kondygnacja apartamentu została zaprojektowana jako otwarta przestrzeń, ale nie pozbawiona struktury. Poszczególne strefy – jadalna, wypoczynkowa, biurowa – oddzielone są subtelnie: przesuwnymi drzwiami, niskimi zabudowami, prześwitami. Nie ma tu granic, lecz miękkie przejścia, które sprzyjają przepływowi światła i energii.
Okna wychodzące na historyczne nabrzeże doświetlają salon, który przypomina miejską enklawę spokoju. Biurko z widokiem na port można łatwo przekształcić w miejsce dla gościa – funkcjonalność idzie tu w parze z estetyką.
Czytaj też:
Nowocześnie i funkcjonalnie. Zaglądamy do mieszkania rodziny 2+1
Schody jak rzeźba i sypialnia jak apartament butikowy
Na piętro prowadzą schody, które są manifestem architektonicznym. Metalowa, czarna konstrukcja i stopnie z drewna barwionego pod kolor podłóg tworzą wizualną „wstęgę”, która miękko wije się ku górze. To nie tylko droga na antresolę – to rzeźba, która nadaje ton całemu wnętrzu.
Na górze znajduje się sypialnia główna – elegancka, ale nie zimna. Z przeszkloną łazienką i garderobą przypomina apartament w ekskluzywnym hotelu butikowym. Przylega do niej taras – nieduży, ale starannie przemyślany, z nowym układem i lepszym dostępem do światła.
Po drugiej stronie loftu mieści się druga sypialnia z łazienką otwartą na jadalnię poniżej przez matowe przeszklenie. To detal śmiały, ale lekki – pozwala światłu przenikać przez przestrzeń i tworzy architektoniczny dialog między kondygnacjami.
Miejsce z duszą
Apartament nazwany „Suite 305” to coś więcej niż mieszkanie – to wnętrze, w którym każdy materiał, kolor i linia mają swoje uzasadnienie. Projekt pokazuje, że nie trzeba wybierać między historią a nowoczesnością – można je spleść w opowieść o elegancji, podróżach i szacunku dla miejsca. To przestrzeń, która nie dominuje, ale zaprasza – do życia, do bycia, do uważnego patrzenia.
Czytaj też:
Sztuka, design i historia we wnętrzu sopockiej, secesyjnej kamienicyCzytaj też:
Zwykłe 55 metrów? Nic z tych rzeczy! Projekt tego mieszkania to mistrzostwo funkcji i formy