Fotogeniczność nie jest zachcianką, lecz elementem planu biznesowego – popularność miejsca buduje się w Social Mediach, a w przypadku milenialsów – na Instagramie. To od strony inwestora. Ważna jest również z punktu widzenia architektów – po pierwsze, gdy zgłaszają się do nich klienci z prośbą o zaaranżowanie mieszkania, wśród inspiracji nawet trzy czwarte stanowią wnętrza barów i restauracji (wskazania inspiracyjne oczywiście pochodzą z Social Mediów; projektanci zwykle proszą klientów o założenie profilu na Pintereście i zapisywanie tam zdjęć projektów, które im się podobają).
Po drugie – w takich miejscach można sobie pozwolić na więcej, to tam testuje się więc trendy. Co teraz pojawia się w restauracjach, za kilka miesięcy będzie realizowane w prywatnych apartamentach. A to pociąga za sobą konsekwencje warsztatowe – o wnętrzu trzeba myśleć kadrami, aranżować atrakcyjne wizualnie zakątki (zbliżenia) i przyjazny ogólny plan, który będzie można sfotografować w pionie lub wykadrować do kwadratu.
Tak też było w przypadku restauracji Kitten zlokalizowanej na parterze wieżowca w Deansgate Square, biznesowej dzielnicy Manchesteru. Kitten to Izakaya, rodzaj nieformalnego baru, w którym serwowane są napoje alkoholowe i przekąski – miejsce zakorzenione w japońskiej kulturze pracy (obowiązkowe wyjścia z szefem na drinka), coraz bardziej popularne w Europie.
Kulturowa płynność
Architekci z Jolie Studio postanowili nasycić przestrzeń – jak mówią – kulturą i kuchnią Dalekiego Wschodu, bez korzystania ze zużytych klisz i karykaturalnego designu. Zamiast tego przyjęli typowo japońskie podejście projektowe, tworząc holistyczne i zmysłowe środowisko, współczesne i świeże, a przy tym niejednoznaczne – a zatem łatwe do adaptacji w przyszłości.
Pięciometrowe drzewko Bonsai i pokryta bambusem ściana przedniej części restauracji stanowi jedyny bezpośredni materialny ukłon w stronę aktualnego menu lokalu. Jest za to nawiązanie do budynku o wysokości 200 metrów – wnętrza Kitten mają potrójną wysokość, ich strzelistość podkreślają zwieńczone pełnym łukiem nisze.
Efekt WOW! jest konieczny w tego typu miejscach zaprojektowanych dla określonej klienteli – dobrze sytuowanych milenialsów, którzy bardziej od zbytków cenią doznania. A te również można zaprojektować (to element, który w projektowaniu wnętrz rozwinęła i ugruntowała pandemia).
Musi być więc bogactwo form i materiałów (ale nie przepych), autentyczność (atrapy nie wchodzą w grę), magia (tworzenie koktajli i sushi na oczach gości) i to coś, co wyróżnia je na tle innych. W tym przypadku jest to zapach zaprojektowany przy współpracy architektów z neurobiologami. Składa się na niego bursztyn (uspokajający), kadzidło (inspirujący) i paczula (podnoszący na duchu), a także ścieżki dźwiękowe Tropical Bird Club i Japanese Tech.
– Wnętrze jest spektakularne, i to jest pierwsza myśl, która przychodzi do głowy po przekroczeniu progu, ale potem to wrażenie złagodziliśmy – mówi Franky Rousell, założyciel i szef studia Jolie. – Skórzana tapicerka jest w dotyku uspokajająca i delikatna, pluszowy aksamit foteli został zastosowany w celu zachęcania do otwartości i rozmowy, drewno daje poczucie komfortu. Już wiemy, że Kitten zapowiada się na najbardziej popularne miejsce na Instagramie w Manchesterze! – wyjaśnia.
Galeria:
Restauracja Kitten, projekt JolieCzytaj też:
Różowe bistro – wietnamski street food w PradzeCzytaj też:
Metamorfoza domu nad rzeką – jak betonowy brutal zmienił charakter