Zaraza zaatakowała pomidory. Co robić, by nie stracić wszystkiego?

Zaraza zaatakowała pomidory. Co robić, by nie stracić wszystkiego?

Dodano: 
Zaraza ziemniaczana na pomidorach
Zaraza ziemniaczana na pomidorach Źródło: Shutterstock
Zaraza ziemniaczana to najgroźniejsza choroba pomidorów. Jakie objawy powinny niepokoić, jak działać natychmiast i jaką profilaktykę stosować, by uratować plon? Sprawdź skuteczne metody.

Zaraza ziemniaczana to postrach każdego ogrodnika. Gdy tylko pojawią się szare plamy na liściach pomidorów, liczy się czas. Choroba potrafi w kilka dni zniszczyć całą uprawę. Jak ją rozpoznać, czym pryskać, gdy już zaatakuje, i jak skutecznie zapobiegać jej nawrotom? Przedstawiamy aktualne, sprawdzone i bezpieczne sposoby zgodne z najnowszą wiedzą ogrodniczą.


Skąd się bierze zaraza ziemniaczana?

Zaraza ziemniaczana (Phytophthora infestans) to choroba wywoływana przez organizm grzybopodobny należący do lęgniowców. Atakuje przede wszystkim rośliny z rodziny psiankowatych – pomidory, ziemniaki i bakłażany. Patogen rozprzestrzenia się przez zarodniki unoszone przez wiatr i wodę, a jego rozwój sprzyja chłodna, wilgotna pogoda – zwłaszcza przy temperaturach 15–20°C i utrzymującej się wilgotności liści powyżej 90%.

Czytaj też:
Pomidory gniją od spodu? Nie stosuj oprysków, bo pogorszysz sytuację!

Choroba często zimuje na resztkach roślinnych lub w glebie, a także na niezniszczonych bulwach ziemniaków. Dlatego nie tylko bieżące działania mają znaczenie, lecz także dokładne usuwanie porażonych roślin i coroczna zmiana stanowiska.


Jak rozpoznać zarazę na pomidorach?

Objawy zarazy ziemniaczanej są dość charakterystyczne:

  • Na liściach pojawiają się nieregularne, wodniste plamy, które szybko brunatnieją.
  • Na spodniej stronie blaszki liściowej często widoczny jest biały, delikatny nalot – to sporangiophory (zarodniki).
  • W krótkim czasie porażeniu ulegają łodygi i owoce – pojawiają się ciemne, zapadające się plamy, które powodują gnicie.
  • Porażone owoce przestają dojrzewać i zamierają.

Czytaj też:
Nie podlewam pomidorów codziennie, a rosną jak szalone. Ten trik warto znać!

Bez szybkiej interwencji patogen rozprzestrzenia się błyskawicznie i prowadzi do całkowitej utraty plonu.


Jak ratować pomidory? Skuteczne środki ochrony

Gdy zauważymy pierwsze symptomy choroby, kluczowe jest szybkie działanie:

1. Naturalne opryski we wczesnym stadium

  • Soda oczyszczona (NaHCO₃) – 1 łyżka na 1 litr wody + kilka kropli płynu do naczyń. Zmienia pH liści i utrudnia rozwój patogenu.
  • Drożdże piekarnicze – 100 g świeżych drożdży rozpuszczonych w 10 l letniej wody, stosowane raz w tygodniu wzmacniają odporność roślin i ograniczają rozwój zarazy.

Badania (Szczech i in., 2018, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach) potwierdzają skuteczność drożdży jako środka wspomagającego odporność roślin w uprawach ekologicznych.

Czytaj też:
Deszczowy lipiec sprzyja gniciu ogórków i pomidorów. Te choroby atakują najczęściej

2. Ochrona chemiczna

W przypadku zaawansowanej infekcji konieczne może być użycie fungicydów zawierających np. miedź (tlenochlorek miedzi), mandipropamid lub propamokarb. Ich stosowanie musi być zgodne z etykietą i dopuszczeniami (np. wykaz środków ochrony roślin MRiRW).


Skuteczna profilaktyka: lepiej zapobiegać niż leczyć

Zwalczanie zarazy to nie tylko opryski. Kluczem do sukcesu jest prewencja:

  • Uprawa w odpowiednim miejscu – z dobrą cyrkulacją powietrza, bez nadmiernej wilgoci.
  • Podlewanie tylko przy podstawie roślin, nigdy po liściach.
  • Codzienne wietrzenie tuneli i szklarni, zwłaszcza w upalne dni.
  • Usuwanie resztek roślinnych i płodozmian – pomidory nie powinny rosnąć po ziemniakach.
  • Wzmacnianie odporności roślin – gnojówka z pokrzywy, biohumus, preparaty mikrobiologiczne (np. Bacillus subtilis).

Czytaj też:
Nowa groźba dla ogórków: zaraza ziemniaczana nadciąga! Bezpieczny oprysk, który uratuje uprawę


Czy można uprawiać pomidory po zarazie?

Po silnym porażeniu warto zrobić przerwę w uprawie pomidorów w danym miejscu na minimum 2 lata lub uprawiać odmiany bardziej odporne (np. 'Defiant', 'Mountain Magic'). Można też rozważyć uprawę w skrzyniach z nowym podłożem, co ograniczy kontakt z zarodnikami z gleby.


Zaraza ziemniaczana to groźna i trudna do opanowania choroba, ale szybka reakcja i konsekwentna profilaktyka mogą znacząco ograniczyć jej skutki. Warto łączyć naturalne metody ochrony z profesjonalnym podejściem do higieny upraw i zdrowia gleby. Dzięki temu mamy szansę nie tylko uratować tegoroczne plony, ale też zapobiec nawrotom choroby w kolejnych sezonach.Zaraza ziemniaczana atakuje również uprawy ogórków.

Czytaj też:
Zaraza ziemniaczana i mączniak nie mają szans. Ten domowy oprysk ratuje pomidory bez chemii


Czytaj też:
Zostaje po śniadaniu, a ratuje pomidory w ogrodzie. Naturalna odżywka, która robi furorę
Źródło: Dom WPROST.pl