Koniec worków foliowych. Bioodpady tylko luzem lub kompostowalne
Od października mieszkańcy Gdyni muszą zmienić swoje śmieciowe przyzwyczajenia. Miasto wprowadziło nowe, rygorystyczne zasady segregacji i odbioru odpadów. Największa zmiana? Zakaz wyrzucania bioodpadów w zwykłych foliowych workach.
Od teraz resztki jedzenia, obierki, nabiał czy papierowe ręczniki można wrzucać tylko luzem lub w workach kompostowalnych. Powód? Folia uniemożliwia prawidłowy rozkład organicznych odpadów i utrudnia recykling.
To element szerszej strategii miasta, która ma zwiększyć poziom odzysku i ograniczyć ilość śmieci trafiających na składowiska.
Zmiany nie tylko w bioodpadach. Nowe zasady dla gabarytów i popiołu
Nowe przepisy obejmują też odpady wielkogabarytowe i popiół. W zabudowie jednorodzinnej meble, materace czy dywany będą odbierane co cztery tygodnie, ale po wcześniejszym zgłoszeniu – telefonicznie lub przez formularz na stronie wyrzucamto.pl.
W budynkach wielorodzinnych gabaryty odbierane są raz w tygodniu, również po zgłoszeniu. Z kolei popiół poza sezonem grzewczym będzie odbierany tylko na żądanie mieszkańca – maksymalnie co osiem tygodni.
Nowością jest także oddzielny odbiór odpadów drewnianych, takich jak płyty meblowe czy deski. Dzięki temu więcej surowców trafi do recyklingu.
Czytaj też:
Nowy kolor w koszu na śmieci! Fioletowe worki pomogą w segregacji tekstyliów
Podwyżki za wywóz śmieci. „Ekologia kosztuje”
Mniej plastiku – ale więcej do zapłaty. Od października wzrosły opłaty za odbiór odpadów średnio o 19 procent. Wysokość stawek zależy od metrażu mieszkania:
- do 45 m² – 38 zł (więcej o 6 zł),
- 45–60 m² – 69 zł (więcej o 11 zł),
- 60–80 m² – 81 zł (więcej o 13 zł),
- powyżej 80 m² – 101 zł (więcej o 16 zł).
Miasto tłumaczy, że podwyżki wynikają z rosnących kosztów transportu i zagospodarowania odpadów. – To konieczność, by utrzymać zgodność z przepisami o gospodarce odpadami i poprawić efektywność systemu – podkreślają urzędnicy.
Dwie firmy, jedno zadanie
Za wywóz śmieci do 2027 roku odpowiadają dwie firmy: PRSP Sanipor (m.in. Redłowo, Orłowo, Grabówek) oraz Remondis (Karwiny, Chylonia, Pogórze, Śródmieście). Dzięki podziałowi miasto chce ograniczyć opóźnienia i usprawnić odbiór.
Trend, który obejmie całą Polskę?
Eksperci podkreślają, że decyzja Gdyni to początek szerszej rewolucji śmieciowej. Coraz więcej samorządów analizuje podobne rozwiązania – zwłaszcza zakaz używania worków foliowych przy bioodpadach.
Według danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska Polska wciąż ma problem z osiągnięciem unijnych poziomów recyklingu, a ograniczenie plastiku w gospodarce komunalnej to jeden z kluczowych kroków. – Nie da się budować gospodarki o obiegu zamkniętym, jeśli odpady biodegradowalne nadal trafiają do plastiku – tłumaczą ekolodzy.
Czytaj też:
Kominki pod lupą prawa. Kara za palenie drewnem zaskoczy wielu Polaków
Co grozi za błędną segregację?
Nieprawidłowe sortowanie śmieci może skończyć się wyższymi opłatami lub nawet karami finansowymi. Kontrole już ruszyły – sprawdzane są nie tylko pojemniki, ale też częstotliwość zgłoszeń gabarytów i popiołu.
Gdynia stawia na ekologię, ale nie bez kosztów. Rezygnacja z foliowych worków ma pomóc środowisku i zbliżyć miasto do europejskich standardów recyklingu. Jednak dla mieszkańców to także wyzwanie – nowe nawyki, obowiązkowe zgłoszenia i wyższe rachunki. Czy inne miasta pójdą w ślady Gdyni? Wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek zmian w śmieciowej rewolucji.
Czytaj też:Zrób to zanim pogoda się popsuje i zacznie lać! Twój kompost podziękuje Ci wiosnąCzytaj też:
Zanim wyrzucisz wytłoczkę po jajkach, sprawdź, gdzie powinna trafić. Większość Polaków robi to źle