Przetestowaliśmy oczyszczacz powietrza z funkcją chłodzenia i grzania
Artykuł sponsorowany

Przetestowaliśmy oczyszczacz powietrza z funkcją chłodzenia i grzania

Dodano: 
Oczyszczacz powietrza z funkcją wentylatora, model VP-B1H50GP marki Vestfrost
Oczyszczacz powietrza z funkcją wentylatora, model VP-B1H50GP marki Vestfrost Źródło:serwis prasowy / Vestfrost
Lato w mieście to żadna frajda. Zwłaszcza. gdy trzeba je spędzić na pracy przy komputerze. W klimatyzowanych biurach można odpocząć od upału, a co ma zrobić redaktor na pracy zdalnej zamknięty w czterech kątach?

Moglibyście się zdziwić, po co przeprowadzać test oczyszczacza latem? Ja też na początku podchodziłam do całego przedsięwzięcia z pewnym dystansem. Przecież oczyszczanie powietrza kojarzy nam się zwykle z jesienno-zimową szarugą, brunatną chmurą unoszącą się nad miastem, smrodem smogu wnikającym do wnętrza, gdy tylko uchylimy okno. A latem? Nic nam przecież nie grozi. Stężenie zanieczyszczeń w powietrzu jest w granicach normy, możemy więc do woli otwierać okna i wietrzyć pomieszczenia. A że bywa gorąco i duszno? Trudno, takie są uroki lata.

Podzieliłam się moimi spostrzeżeniami z redakcyjną koleżanką, która o oczyszczaczach powietrza wie dużo więcej niż ja. Ewa uśmiechnęła się tylko z politowaniem. – Najpierw odpakuj urządzenie i wyjmij je z pudełka, a potem pogadamy – powiedziała.

Czytaj też:
Vestel: o czystym powietrzu wiemy wszystko

Świetne wzornictwo oczyszczacza powietrza Vestfrost VP-B1H50GP

Poszłam więc za jej radą. Spodziewałam się białego, ciężkiego i nijakiego kloca. Przecież właśnie tak najczęściej wyglądają oczyszczacze powietrza. OK, postawię go w sypialni. Przecież nie będę szpeciła salonu. Jakie było moje zaskoczenie, gdy moim oczom ukazało się zgrabne, designerskie urządzenie o niewielkich gabarytach! Jest grafitowe, więc znakomicie wpisuje się w wystrój większości współczesnych salonów, niezależnie czy we wnętrzu panuje oszczędny minimalizm, styl loftowy czy skandynawska prostota. Dla osoby, która estetykę urządzenia przedkłada ponad wszystko to super ważna informacja. Żebyście tylko nie odnieśli wrażenia, że na wyglądzie zalety urządzenia Vestfrost VP-B1H50GP się kończą. Przejdźmy do konkretów.

Oczyszczacz Vestfrost VP-B1H50GP z funkcją wentylatora

Oczyszczacz powietrza Vestfrost VP-B1H50GP okazał się bardzo ładnym urządzeniem, które znakomicie wkomponowało się w wystrój salonu. Pracuję zdalnie. Salon pełni także funkcję domowego biura. Tu, przy stole, który tylko w weekendy widzi talerze, spędzam praktycznie cale dnie. To tu właśnie postanowiłam go postawić, by na bieżąco spisywać uwagi dotyczące jego użytkowania.

Oczyszczacz powietrza Vestfrost VP-B1H50GP. Oprócz systemu filtrów, wykorzystuje 2 dodatkowe metody neutralizacji zanieczyszczeń: filtr 4w1(pochłania 99,95%  cząsteczek o rozmiarze wielkości do 0,3 mikrona)  oraz technologie  UV-C LED  i  Plasma ION

Mój salon nie jest duży (ma około 18 metrów kwadratowych), lecz jest otwarty zarówno na przedpokój, jak i na sypialnię. Okna wychodzą na południe, więc możecie sobie wyobrazić, jaki panuje tu upał. Staram się robić wszystko, by ochłodzić mieszkanie. W ciągu dnia nie otwieram okien (zdarza się więc, że panuje tu zaduch), bo wietrzę tylko wieczorami, gdy jest chłodniej. Jeszcze do niedawna pracowałam ramię w ramię z wentylatorem. Nie zaprzyjaźniliśmy się. Buczał, wiał mi w uszy i rozwiewał notatki. I musiał stać tuż przy mnie, bym mogła poczuć jakikolwiek przyjemny chłodek. Jakaż była moja radość, gdy okazało się, że oczyszczacz Vestfrost VP-B1H50GP ma również funkcję wentylatora! A skutecznie działa na powierzchni do 50 metrów kwadratowych. Czyli jest akurat do mojego wnętrza. Chociaż na trochę odpocznę od uciążliwego wiatraka.

Czytaj też:
„Smart” ułatwia życie

Zaczęłam od umieszczenia filtra (filtr 4 w 1: wstępny, HEPA z powłoką antybakteryjną i węglowy) w oczyszczaczu (poszło mi bardzo łatwo) i od zainstalowania intuicyjnej aplikacji na smartfona, z której pomocą mogę sterować funkcjami (poza aplikacją mam także w tym celu małego zgrabnego pilota). Odpaliłam. I cisza! Bałam się, że oczyszczacz będzie mi towarzyszył ciągłym warkotem (zwłaszcza przy korzystaniu z funkcji wentylatora). Nic podobnego. Silnik inwerterowy (bezszczotkowy) urządzenia gwarantuje cichą pracę urządzenia. Pod względem głośności testowany oczyszczacz ma klasę A (od 38 do 58 dB.). To naprawdę niewiele.

Cicha praca i duża wydajność!

Rozpoczęłam testowanie. Oczyszczacz postawiłam po drugiej stronie pokoju. Dzieliło nas jakieś 6 – 7 metrów. Włączyłam funkcję wentylatora na poziom 5 (dostępnych jest 9 poziomów chłodzenia powietrza i 4 ogrzewania). Po dwóch godzinach działania urządzenia temperatura w salonie wyraźnie spadła. A muszę nadmienić, że był upalny dzień, a słońce prawie w zenicie. Okna oczywiście szczelnie pozamykane, bo nieba naprawdę lał się żar. Pomimo tego, w pomieszczeniu nie panował zaduch. Pozbyłam się też zapaszku psa i jego suszonej wołowiny, którą delektował się dzień wcześniej na dywanie. Przestałam czuć również poranną jajecznicę na boczku, którą raczył się z kolei syn.

Obrotowy i punktowy nawiew

To, co wydaje mi się absolutnie rewelacyjne w testowanym oczyszczaczu Vestfrost VP-B1H50GP to obrotowy nawiew, czyli funkcja automatycznego obracania się, która przydaje się zwłaszcza przy korzystaniu z wentylatora.

Oczyszczacz powietrza z funkcją wentylatora Vestfrost VP-B1H50GP został wyposażony w łączność WiFi, opcję sterowania z poziomu aplikacji mobilnej oraz pilota do zdalnego sterowania

Użytkownik ma możliwość zmiany kąta ramienia urządzania, a tym samym kierowania strumieniem powietrza. Odchyliłam go nieco do tyłu, dzięki czemu skierowałam nawiew na tułów i głowę, a nie na nogi pod stołem. Wystarczył jeden letni dzień, bym w pełni doceniła zalety korzystania z oczyszczacza Vestrfrost latem.

Funkcje oczyszczacza powietrza. Zwalczają patogeny, bakterie, wirusy i alergeny. Pozbywają się również brzydkich zapachów

Po zaledwie dwóch dniach spędzonych z urządzeniem Vestfrost w salonie zmuszona byłam podzielić się nim z synem. Przenieśliśmy lekkie urządzenie do jego pokoju. Znacie letnie wirusy? Katar, kaszel, ból gardła. Na samą myśl, że mnie zarazi, wpadałam w panikę. W opisie urządzenia wyczytałam, że wyposażone jest ono w technologię UV-C LED. Co to takiego?

UV-C LED to technologia oparta na świetle UV skutecznie eliminująca różnego rodzaju patogeny. Najsilniejsza dostępna długość fali skutkuje najbardziej efektywną sterylizacją powietrza. Jej potencjał zwiększono poprzez umieszczenie diody LED UV-C w środku oczyszczacza, dzięki czemu strumień powietrza wychodzący z filtrów jest dodatkowo oczyszczany przed kolejnym etapem pracy. Z kolei technologia Plasma Ion oparta jest na jonizacji dodatniej i ujemnej. Uwalniane do atmosfery, wraz z oczyszczonym powietrzem jony aktywnie poszukują oraz unieszkodliwiają bakterie i wirusy. Właśnie dlatego oczyszczacz Vestrfrost stał się momentalnie towarzyszem niedoli nastoletniego, chorego Franka. Zamknęłam ich w pokoju na kilka dni. Donosiłam jedynie żywność i leki. Efekt? Dziecko ozdrowiało i nie zdołało nikogo innego w domu zarazić. Oczyszczacz wrócił tryumfalnie do salonu.

Oczyszczacz powietrza Vestfrost z funkcją chłodzenia i grzania VP-B1H50GP

Oprócz przyjemnego chłodu, który na początku testowania zawładnął moimi doznaniami, zaczęłam zwracać uwagę na inne zalety oczyszczacza. Rzeczywiście, jak zapewnia producent, technologia Plasma Ion obniża elektryczność statyczną, redukując skupiska kurzu domowego. Jony aktywnie redukują kurz, w tym ten przylegający do ścian, tkanin i dywanów. Jest to istotne, zwłaszcza gdy któryś z domowników jest alergikiem (kurz w 80% jest przyczyną reakcji alergicznych). Z czystym sercem polecam także Vestfrost VP-B1H50GP właścicielom psów i kotów. Przez pierwszy dzień obracające się ramię będzie działało na nie hipnotyzująco, potem przejdą nad nim do porządku dziennego. A zapaszki naszych pupili staną się praktycznie niewyczuwalne.

By formalności stało się zadość, przetestowałam także czterostopniową funkcję grzania. Nie, żeby upał do tego zachęcał. Urządzenie nawiewa do wnętrza ogrzane, przyjemne powietrze. W pomieszczeniu w krótkim czasie zrobiło się ciepło. Wyobraziłam sobie (o ile to możliwe) przytulny, jesienny wieczór w domku na wsi. Prawie mi się udało.

Czytaj też:
Produkty premium to nie tylko modne gadżety
Czytaj też:
Gdzie zainstalować pralkę w mieszkaniu, gdy łazienka jest za mała? Porada architekta