Rozsady pomidorów czas zacząć! Wysiewanie i pikowanie – poradnik dla początkujących
Kiedy byłam dzieckiem i nastolatką, sporo czasu przepracowałam w szklarni z pomidorami, teraz uprawiam je na działce i na balkonie. Pomidory to moja miłość! Dlatego dzielę się z Wami podstawowymi zasadami dotyczącymi ich wysiewania, przygotowywania rozsad i pikowania. Są naprawdę proste! Wyobraźcie sobie, że już niedługo kroicie świeży chleb, smarujecie kromkę miękkim masłem i kładziecie na niej plasterek pachnącego, samodzielnie wyhodowanego pomidora... Kuszące? Zatem do dzieła!
Przygotowanie podłoża do wysiewu pomidorów
Nawet najlepsza gleba z ogrodu nie nadaje się do robienia rozsad pomidorów – mogą być w niej być szkodniki i patogeny, które dorosłym roślinom nie zaszkodzą, ale młode zainfekują już na początku ich życia. Nie ma sensu osłabiać ich na starcie!
Najlepiej kupić świeżą ziemię – uniwersalną lub specjalną do wysiewania nasion. Można ją wymieszać z perlitem lub keramzytem, by zwiększyć jej przepuszczalność. Albo z włóknem kokosowym, które zatrzymuje wilgoć. Ma ono dwie podstawowe zalety – rośliny mają stały dostęp do wody, ale nie grozi im zgnilizna korzeni. Przeczytajcie więcej o podłożu kokosowym do roślin!
Ktoś może powiedzieć, że przecież pomidory ostatecznie i tak trafią do ogródka! Tak, ale będą już starsze i mocniejsze. Poza tym warto im zafundować okres przejściowy:
- Pomidory siejemy do czystej ziemi, specjalnie przygotowanej.
- Na etapie pikowania do nowej ziemi, dorzucamy trochę przesianej i oczyszczonej ziemi z ogródka, żeby sadzonki przyzwyczajały się do naturalnego podłoża. Można też dodać odrobinę kompostu – dowiedz się, jak w trzy tygodnie przygotować tzw. kompost na gorąco. Jeśli zrobisz go teraz, będzie gotowy w odpowiednim czasie, by posadzić na nim rozsady!
Wysiewanie nasion pomidorów – jak to zrobić i do jakiego pojemnika?
Jest kilka sposobów wysiewania pomidorów. Można je od razu rozsiać do przygotowanego podłoża, zachowując odległości między nasionkami (około 3 cm), albo dodać jeden krok i pobawić się z wysiewaniem nasion pomidorów na wilgotny wacik kosmetyczny lub na coś w rodzaju papieru z włókna kokosowego. Dzięki temu przyspieszymy proces i wyeliminujemy „wadliwe” nasiona. Jak to zrobić?
- Waciki kosmetyczne lub podkład z włókna kokosowego układamy na talerzyku, nasączamy je dobrze wodą (resztkę trzeba zlać) i pojedynczo układamy na nich nasionka. Następnie zawijamy folią lub wkładamy do przezroczystego woreczka (torebki ze strunowym zapięciem są super) i zostawiamy w jasnym miejscu. Po dwóch-trzech dniach zobaczymy wschody – z nasionek wyrosną zielone i zakręcone „ogonki”.
- Usuwamy folię i przy pomocy pęsety przenosimy pojedynczo nasionka do przygotowanego podłoża, następnie lekko przysypujemy ziemią.
- Kiedyś przygotowywałam tzw. wschody pomidorów, używając wacików lub ligniny, teraz przerzuciłam się na podkłady z włókna kokosowego. Dlaczego? Bo kiedy roślinki wykiełkują, tnę podkład nożyczkami i razem z wykiełkowanym nasionkiem wkładam do ziemi. Tak jest po prostu łatwiej. Można też do tego użyć pergaminu lub celulozowych opakowań po jajkach.
Pikowanie pomidorów
Nasze babcie i prababcie, zaprawione do życia w czasach braków i niedoborów (określenie, które często można było usłyszeć w PRL), przez całą jesień i zimę zbierały plastikowe pojemniki po margarynie, żeby wczesną wiosną wykorzystać je do pikowania pomidorów. Młodsze pokolenie zwykle reagowało na to z niesmakiem (zbieractwo!), ale teraz takie podejście nazwalibyśmy ekologicznym. Babcie miały rację! Ważne, żeby pojemniczki były elastyczne, bo łatwiej się z nich wyciąga sadzonki, poza tym muszą mieć w dnie otwory drenażowe.
Do jakich pojemników pikować pomidory?
- Pojemniczków po margarynie, maśle czy jogurtach (większych).
- Przepołowionych litrowych butelek PET, po wodzie czy innych napojach.
- Plastikowych doniczek, w których sprzedawane są kwiaty.
- Gotowych pojemników do rozsad – do kupienia w każdym sklepie ogrodniczym, zwracajcie uwagę z czego są zrobione. Powinny być z materiałów z recyklingu, a najlepiej w pełni biodegradowalne. Nie chcemy zaśmiecać planety!
- Doniczek do rozsad z włókna kokosowego. Są genialne! Nie grozi w nich przelanie rozsad, bo włókno wchłania nadmiar wody. Poza tym można je włożyć do gruntu – będą stanowiły barierę przed szkodnikami, zanim roślina się w pełni ukorzeni.
Podlewanie rozsad pomidorów – technika jest kluczowa!
Podlewanie rozsad pomidorów zależy od etapu ich rozwoju. Zacznijmy od świeżo wysianych nasion.
- Po wysianiu pomidorów należy podlać je wodą ze spryskiwacza, włożyć do woreczka lub przykryć folią i zostawić w jasnym miejscu aż wykiełkują – nic więcej nie trzeba robić. Można przebić folię widelcem, żeby zapewnić dostęp powietrza, ale na tym etapie nie jest to konieczne. Kiełkowanie zajmuje kilka dni, przez ten czas rośliny i tak nie zużyją całego tlenu spod folii.
-
Kiedy pomidory wykiełkują, zdejmujemy folię i co jakiś czas nawadniamy. Najlepiej to robić od spodu (jak w przypadku większości roślin). Bierzemy niskie naczynie z wodą, wkładamy do niej paletkę do rozsad i zostawiamy na 20 minut. Paletka ma od dołu dziurki, przez które rośliny wchłaniają tyle wody, ile im trzeba. Następnie paletkę wyjmujemy, zostawiamy do odsączenia i gotowe. Ważne, żeby młode pomidory nie stały w wodzie. Od lat używam paletek jednokomorowych, które stawiam na tacy (po prawdzie jest to stary ociekacz z suszarki), nalewam wody, po dwudziestu minutach ją usuwam i gotowe. Podobnie robię z rozsadami w celulozowych wytłoczkach po jajkach. W każdej robię od dołu dziurkę, dzięki czemu woda szybciej ciągnie, a sama wytłoczka nie rozmięka.
Można też wykiełkowane pomidory podlewać od góry, ale przy większej ilości jest to kłopotliwe. Dlaczego? Pomidory nie znoszą moczenia liści (na każdym etapie życia), dlatego każdą roślinę należy wąskim strumieniem podlać pod łodyżkę. Przy kilku lub kilkunastu roślinkach to nie kłopot, przy kilkudziesięciu – żmudna robota.
- Przepikowane pomidory również najlepiej podlewać od dołu, tyle że potrzeba do tego większego naczynia z wodą. Pamiętajcie – nie lejcie po liściach!