Byli w szoku, że tak szybko można zbudować dom
Artykuł sponsorowany

Byli w szoku, że tak szybko można zbudować dom

Dodano: 
Dom pani Sabiny i pana Piotra, wykonany przez firmę Domikon
Dom pani Sabiny i pana Piotra, wykonany przez firmę Domikon Źródło:Domikon
Ile czasu zajmuje powstanie domu od podstaw? Domikon udowadnia, że zdecydowanie krócej, niż zakłada większość klientów. Pani Sabina i pan Piotr, którzy skorzystali z usług firmy, do dziś zwracają uwagę na niewiarygodne tempo prac ekipy budowalnej, które umożliwiło im szybkie wprowadzenie się do domu marzeń. – Niektórzy nasi sąsiedzi nie zdążyli się zorientować, że we wsi jest nowy dom – mówią w rozmowie z Wprost.pl.

Jak przebiegał sam proces budowy? Można podzielić go na poszczególne etapy?

Z naszej perspektywy można wyróżnić chyba tylko trzy etapy: wylanie fundamentów, postawienie ścian i położenie dachu oraz wykończenie wnętrza. Budowa przebiegała niezwykle efektywnie i sprawnie, nie zauważyliśmy żadnych przestojów. Poszczególnie ekipy były świetnie zgrane, bardzo płynnie się wymieniały, więc prace postępowały w bardzo szybkim tempie. Fundamenty zostały wylane w październiku („przezimowały” okryte kołdrami, bo trafiła się nam wtedy prawdziwa zima), elementy domu przywieziono 1 lutego, a na przełomie maja i czerwca wszystko było gotowe. Niektórzy nasi sąsiedzi nie zdążyli się zorientować, że we wsi jest nowy dom.

Czy mieli państwo wpływ na proces budowy na każdym z etapów?

Wszystkie decyzje były z nami konsultowane, a Domikon nie tylko służył radą i pomocą, ale też proponował rozsądne rozwiązania, które bardzo się sprawdzają do dzisiaj. Ponieważ sami nie mieliśmy żadnego pojęcia o budowie domu, to chętnie korzystaliśmy z ich doświadczenia. W trakcie budowy zmieniliśmy zdanie co do kilku elementów: miejsca usytuowania włazu na strych, grzejników w łazienkach, sposobu użytkowania jednego z pomieszczeń, miejsca umieszczenia rekuperatora itp.

Wszystkie nasze sugestie były przyjmowane ze zrozumieniem i nigdy nie usłyszeliśmy „Tak się nie da”.

Czy „powstawanie domu” różniło się od tego, jak państwo wyobrażaliście sobie ten proces?

Budowa zdecydowanie różniła się od naszych wyobrażeń. Do dziś pamiętamy dzień rozpoczęcia prac – nie mogliśmy przyjechać na działkę rano, zjawiliśmy się około 14.00 i nie mogliśmy uwierzyć w to co, widzimy – stały już wszystkie ściany parteru! Ten pierwszy dzień był zapowiedzią kolejnych – wszystko szło bardzo szybko i precyzyjnie. Obserwując doświadczenia krewnych i znajomych, założyliśmy, że i my będziemy musieli się borykać z przesunięciami terminów i problemami z pracownikami.

Tymczasem u nas wszystko szło zgodnie z zapisanym w umowie harmonogramem, a na budowie panował porządek – także z sensie dosłownym: Domikon zostawił dom i działkę w takim stanie, że mogliśmy się na drugi dzień wprowadzać. Było to dla nas bardzo ważne, bo w czasie trwania budowy oboje pracowaliśmy wiele kilometrów od powstającego domu i nie moglibyśmy osobiście wszystkiego nadzorować. Ogromnym ułatwieniem było też to, że nie musieliśmy sami szukać firm montujących oczyszczalnię ścieków czy podłączającej gaz. Państwo Wysoccy zdjęli nam z głowy wszystkie zmartwienia.

Który z momentów był dla państwa najtrudniejszy?

Ogromną zaletą, ale i dużą trudnością było szalone, w naszym odczuciu, tempo prac. Zdecydowaliśmy się na zamówienie w Domikonie wszystkich prac wykończeniowych. Przed rozpoczęciem budowy nie pomyśleliśmy o takich sprawach, jak wcześniejszy wybór ceramiki, podłóg, kolorów ścian wewnętrznych, klamek…

Sądziliśmy, że to wszystko będzie dużo dłużej trwało i mamy czas na spokojne przemyślenia. A potem dostaliśmy harmonogram prac i przeżyliśmy szok, patrząc na daty. Musieliśmy więc decydować o szczegółach wykończenia w pośpiechu.

Kiedy patrzą państwo na efekt końcowy, jest on realizacją pierwotnych planów – spełnieniem marzeń?

Zdecydowanie tak. Ważnym aspektem, który udowodnił nam słuszność wyboru technologii, to kwestie kosztów eksploatacji. Zapotrzebowanie energetyczne naszego domu, jest znacznie niższe, niż domów tradycyjnych. My zdecydowaliśmy się na ogrzewanie gazowe z butli i mamy koszty o połowę niższe niż znajomi, ogrzewający dom (o zbliżonym metrażu) ekogroszkiem. Nie mamy też żadnych problemów z wilgocią, a co za tym idzie grzybami, pleśniami itp i ich konsekwencją np. alergią. Po blisko 12 latach mieszkania w domu z drewna, wiemy, że nie zamienilibyśmy się nigdy na dom w innej technologii.

Źródło: Domikon