Wiosna bywa zdradliwa – dlatego warto monitorować prognozy pogody (najlepiej te lokalne, przygruntowe). Nie warto ufać tylko kalendarzowi. Dobrze zaplanowana ochrona – najlepiej zastosowana wieczorem, zanim spadnie temperatura – to inwestycja w zdrowy, silny plon.
Dlaczego majowe przymrozki są tak niebezpieczne?
W polskich warunkach klimatycznych maj nie zawsze oznacza koniec zagrożenia chłodami. Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), w wielu regionach kraju przymrozki mogą występować nawet do 20–25 maja. Mówimy wówczas o tzw. „zimnych ogrodnikach” i „zimnej Zośce”. W tym czasie temperatury przygruntowe mogą spaść poniżej 0°C – nawet przy słonecznym dniu i braku zachmurzenia. Na chłodne noce muszą się przygotować przede wszystkim mieszkańcy Polski zachodniej i północnej.
Młode rośliny są wówczas bardzo narażone. Ich tkanki są jeszcze miękkie, a system korzeniowy nie w pełni rozwinięty, co ogranicza zdolność pobierania wody i składników odżywczych. Przymrozek uszkadza komórki – prowadząc do ich pękania i obumierania.
Rośliny najbardziej wrażliwe na przymrozki
Niektóre gatunki są szczególnie narażone. Oto warzywa i zioła, których uprawa w maju wymaga szczególnej ostrożności:
- Pomidory (Solanum lycopersicum) – giną już przy -1°C.
- Ogórki (Cucumis sativus) – przymrozek może zniszczyć całą rozsadę w jedną noc.
- Cukinie i dynie (Cucurbita spp.) – ich delikatne liście bardzo szybko więdną po kontakcie z mrozem.
- Bazylię (Ocimum basilicum) – nawet 2°C nad zerem to dla niej zbyt mało.
- Fasola zwykła (Phaseolus vulgaris) – wrażliwa na niskie temperatury szczególnie w fazie kiełkowania i wschodów.
Warto pamiętać, że również sadzonki kwiatów balkonowych – np. petunie, pelargonie i werbeny – mogą również ucierpieć, jeśli zostaną wystawione na nocne chłody.
Sprawdzone sposoby ochrony roślin – krok po kroku
W moim ogrodzie stosuję kilka metod, które skutecznie chronią uprawy – zarówno te gruntowe, jak i pod osłonami. Ważna jest tu nie tylko technika, ale i moment jej zastosowania.
1. Agrowłóknina – biała agrowłóknina o gramaturze 17–30 g/m² to jedna z najbezpieczniejszych metod. Tworzy mikroklimat i zabezpiecza przed wychłodzeniem. Należy ją rozciągnąć luźno nad roślinami, mocując do ziemi np. szpilkami ogrodniczymi lub kamieniami. Uwaga: nie powinna przylegać bezpośrednio do liści, bo w czasie przymrozku może je uszkodzić przez kontakt z zimnym materiałem.
2. Słoma, suche liście, sosnowe gałązki – naturalna ściółka dobrze izoluje ciepło. Okładam nią nasady roślin – zwłaszcza warzywa dyniowate i paprykę. Warstwa ok. 10 cm chroni system korzeniowy przed nagłym spadkiem temperatury. Uwaga – rano należy ją odkryć, aby rośliny mogły się przewietrzyć.
3. Znicze w tunelu – w tunelach foliowych, gdzie temperatura spada znacznie wolniej niż na otwartej przestrzeni, stosuję zapalone znicze lub świece parafinowe (umieszczone w bezpiecznych naczyniach, z dala od roślin). Jeden znicz potrafi podnieść temperaturę w małym tunelu o 1–2°C, co może uratować sadzonki.
4. Minitunele i kaptury z butelek – w przypadku pojedynczych roślin – np. pomidorów lub bazylii – świetnie sprawdzają się osłony z odciętych plastikowych butelek lub specjalne kaptury z agrowłókniny. Tworzą one swoistą „bańkę ciepła” chroniącą przed wychłodzeniem i wiatrem.
Co się stanie, gdy rośliny przemarzną?
Uszkodzenia mrozowe prowadzą do zaburzeń gospodarki wodnej i zahamowania fotosyntezy. Objawy mogą nie być widoczne od razu. Jednak po jednej lub dwóch dobach liście zaczynają więdnąć, stają się wodniste, czernieją lub żółkną. Czasem uszkodzenia obejmują także łodygi i korzenie – wtedy roślina nie regeneruje się, nawet jeśli warunki się poprawią. Skutki? Brak plonów, konieczność dosiewania, opóźnienie zbiorów.
Czytaj też:
Hartuję sadzonki pomidorów przed wysadzeniem do gruntu, by ochronić je przed szokiemCzytaj też:
Gwarancja zdrowych sadzonek ogórków. Ten domowy nawóz poleciła mi babcia