Podczas remontu elewacji ktoś zdjął z pudła klimatyzacji, czyli tak zwanej jednostki zewnętrznej, zabezpieczający ją styropian. Po powrocie do domu zastałam klimę zachlapaną zaprawą cementową, co więcej – cementowe cętki były zaschnięte na kamień. Woda tu nie pomoże. W niedzielę markety budowlane są zamknięte, więc kupienie specjalistycznego preparatu odpadało. Co robić? Google ratuj!
Gotowe preparaty do usuwania zaschniętych zapraw cementowych, rozpuszczania betonu, likwidowania z kafelków plam z fug są najczęściej wykonane na bazie kwasów. A skoro tak, to dlaczego nie wypróbować octu? To przecież też kwas, a właściwie mieszanina wody i kwasu octowego, inaczej kwasu etanowego; ocet spożywczy ma stężenie dziesięcioprocentowe.
Usuwanie zaschniętego cementu octem
Rzecz okazała się nadspodziewanie prosta. Oto wszystkie czynności krok po kroku:
- Zmiotłam z klimatyzacji paprochy i ruchome grudki cementu.
- Polałam powierzchnię klimatyzacji octem, modląc się przy tym, by nie uszkodził fabrycznej powłoki.
- Przetarłam miękką gąbką. Efekt był obiecujący: drobne placki cementu zniknęły, więc przyniosłam miskę z wodą, żeby często płukać gąbkę – nie chciałam, żeby grudki zaprawy, które na niej zostawały, porysowały lakierowaną blachę.
- Czynność powtarzałam kilka razy, za każdym razem zdejmując z klimatyzatora warstwę cementu. Efekt dotychczasowych działań był taki:
- Umyłam ręce, nasmarowałam je kremem, włożyłam gumowe rękawiczki – czynność, od której powinnam zacząć. Teraz dłonie były już zaczerwienione i piekła mnie skóra.
- Klimatyzator był już prawie czysty, ale zostało kilka grubych i szczególnie opornych placków cementu. Należało je czymś nadkruszyć. Ale czym? Ostre narzędzia się nie nadają, zbyt duże ryzyko porysowania blachy. Jest! Drewniany, ścięty po skosie patyczek do odsuwania skórek przy paznokciach okazał się znakomity.
- Drewnianym patyczkiem ostrożnie skruszyłam powierzchnię dużych placków cementu, znów nasączyłam je octem i ponownie wytarłam gąbką. Czynność powtórzyłam kilka razy.
- Na koniec spłukałam klimatyzator wodą i wytarłam do sucha. Udało mi się nie uszkodzić czyszczonej powierzchni, drobne ryski były już wcześniej – urządzenie ma kilka lat, chodziły po nim koty i ptaki. Cała operacja zajęła około godziny.
Czytaj też:
Sąsiedzi zaglądają w okna? Nie tym razem! Projekt domu na małą działkęCzytaj też:
Pomysły na aranżację małego balkonu. Zyskasz ekstra przestrzeń