Łódzki Manhattan – brutalistyczne osiedle, które stało się legendą

Łódzki Manhattan – brutalistyczne osiedle, które stało się legendą

Dodano: 
Śródmiejska Dzielnica Mieszkaniowa, łódzki Manhattan
Śródmiejska Dzielnica Mieszkaniowa, łódzki Manhattan Źródło: Dom WPROST.pl / Magda Grefkowicz
Osiedle Manhattan w centrum Łodzi to nie tylko przykład późnego modernizmu i brutalizmu, ale też tętniąca życiem społeczność. Sprawdź, dlaczego budzi tyle emocji.

W samym sercu Łodzi wyrastają z betonu sylwetki potężnych wieżowców. Choć od dekad nie są już najwyższe, wciąż imponują rozmachem. Śródmiejska Dzielnica Mieszkaniowa, znana powszechnie jako Manhattan, to nie tylko śmiałe dzieło architektury późnego modernizmu i brutalizmu – to również żywa, zgrana społeczność i świadectwo urbanistycznych ambicji PRL-u.

Architektura z rozmachem

Projektowane z rozmachem w latach 70., wieżowce Manhattanu miały wyznaczyć nowy standard miejskiego życia. Ich autorami byli architekci Jerzy Samujłło, Stefan Müller i Andrzej Owczarek. Powstały według założeń Systemu Szkieletowego Budownictwa Ogólnego i miały być przykładem nowoczesnego, szybkiego budownictwa wielkopłytowego. W 1982 roku zakończono realizację inwestycji i osiedle zostało oficjalnie oddane do użytku.

Galeria:
Śródmiejska Dzielnica Mieszkaniowa w Łodzi

„Brutalizm często służył jako wymówka do budowania taniej i gorzej” – zauważa architekt Grzegorz Piątek, zwracając uwagę na problemy jakościowe, które od początku towarzyszyły realizacji tego osiedla. Brak piwnic, niedopracowane układy mieszkań, ograniczona funkcjonalność – to tylko część mankamentów, które przyćmiły pierwotne założenia nowoczesnego planowania.

Świadectwo epoki PRL czy przestrzeń do życia?

Mimo technicznych niedociągnięć, łódzki Manhattan zdobył uznanie jako jedno z najciekawszych urbanistycznych założeń w powojennej Polsce. Stowarzyszenie Łódzka Przestrzeń już w 2013 roku złożyło wniosek o wpisanie osiedla do rejestru zabytków, podkreślając jego wartość jako reprezentanta późnego modernizmu. Eksperci byli jednak podzieleni – prof. Krzysztof Stefański zwracał uwagę, że wcześniej należałoby uhonorować bardziej wartościowe zabytki sprzed II wojny światowej.

Czytaj też:
Najwęższy dom świata znajduje się w Polsce. Zobacz, jak wygląda w środku

Artyści, sąsiedzi i codzienność

Od samego początku Manhattan przyciągał ludzi związanych z kulturą i sztuką. Mieszkał tu reżyser Marek Koterski, artysta wizualny Józef Robakowski, kompozytor Zdzisław Szostak. Galeria Manhattan przy ulicy Wigury 15 była ważnym miejscem spotkań i prezentacji sztuki – to tu swoje prace pokazywali m.in. Marcin Świetlicki i Jacek Podsiadło.

Dziś mieszkańcy wspominają tamte czasy z nostalgią, ale też z dumą. Osiedle stało się domem – nie tylko przez metry kwadratowe, lecz dzięki relacjom. „Byłoby mi bardzo przykro, gdybym musiała to opuścić” – mówi pani Elżbieta, jedna z mieszkanek. To nie tylko mieszkania z dużymi oknami i światłem – to wspólnota, która wyrosła w betonie.

W obronie zieleni i tożsamości

Dziś Manhattan mierzy się z nowymi problemami. Gdy pojawiły się plany wycinki 87 drzew na terenie osiedla, mieszkańcy zareagowali błyskawicznie. W obronie zieleni powstała inicjatywa „Ratujmy drzewa na Manhattanie”, która pokazała, jak silna i zorganizowana jest lokalna społeczność.

Czytaj też:
Gdański Falowiec – najdłuższy budynek w Polsce. Historia, słynni mieszkańcy i plany modernizacji
Czytaj też:
Odkryj tajemnicę najwęższego bloku w Warszawie

Źródło: Dom WPROST.pl