W tym 65. metrowym mieszkaniu w bloku właściciele mieszkają już od dawna. Po 13 latach uznali, że albo się wyprowadzą, albo coś zmienią, bo lokum przestało spełniać ich potrzeby. Na przestrzeni lat pojawiły się dzieci i zwyczajnie zaczęło brakować miejsca do życia. O pomoc poprosili więc Kasię Orwat – właścicielkę pracowni architektury wnętrz ORWAT DESIGN. Projektantka miała tak przearanżować wnętrze, tak zmienić układ funkcjonalny, by wszystkim było wygodnie. Także kotu.
Czas na zmiany
Najważniejsze było wygospodarowanie dwóch oddzielnych pokojów dla dzieci – dziewczynki i chłopca. To pociągnęło za sobą kolejne konieczne zmiany. Mieszkanie przeszło gruntowny remont. Nie, to mało powiedziane. To była prawdziwa rewolucja, która wywróciła dotychczasowy układ pomieszczeń do góry nogami. Wspólny pokój dzieci oraz sypialnia rodziców zostały zaadaptowane na dwa oddzielne pokoje dziecięce – jeden dla chłopca, drugi dla dziewczynki. Ponieważ rodzice nie chcieli rezygnować z sypialni, urządzono ją w dotychczasowej kuchni, a tę ostatnią zaaranżowano w formie aneksu w salonie. To jednak nie koniec zmian. Dotychczasowa łazienka podzieliła przestrzeń z toaletą, a na miejscu dawnego WC powstała pojemna garderoba.
Domowa układanka
– Dzięki szczegółowo, co do centymetra, przemyślanemu rozplanowaniu przestrzeni zyskaliśmy nie tylko dodatkowy pokój, ale też np. przestrzeń do pracy z biblioteczką i miejsce do gry na gitarze w nowej, powstałej w miejsce kuchni, sypialni. Wymagało to jednak wielu kompromisów aranżacyjnych i sprytnych rozwiązań. I tak, by powiększyć przestrzeń raczej ciasnego salonu, wybrałam drzwi dwuskrzydłowe przesuwne między sypialnią a pokojem dziennym. Podobnie w toalecie, gdzie na niedużej przestrzeni trzeba było zmieścić miskę WC i pralkę – opowiada projektantka, Kasia Orwat.
Zaokrąglone formy
Zmiana układu funkcjonalnego spowodowała zmiany w wystroju mieszkania. Ogromne zmiany. Motywem przewodnim w strefie dziennej mieszkania są zaoblenia – najlepiej widoczne w formie mebli kuchennych i w bryle garderoby. Do dużych mebli dobrane zostały zaokrąglone hoker, stolik kawowy, stolik nocny. Projektantce zależało także, by meble były wielofunkcyjne. Podyktowane to zostało potrzebą maksymalnego wykorzystania przestrzeni.
– Taboret może być stolikiem nocnym lub pomocniczym siedziskiem w salonie, gdy przyjdą goście. Krzesło z jadalni sprawdza się w sypialni za biurkiem, a nowoczesne lampki przenośne, z dodatkową funkcją, działania bez kabla, sprawdzą się przy łóżku, ale i sofie, gdy chcemy poczytać w salonie – wyjaśnia Kasia Orwat.
Galeria:
Niewielkie, lecz bardzo funkcjonalne, proj. ORWAT DESIGN
Materiały wykończeniowe
W aranżacji przenikają się dwie płaszczyzny tekstur – kolor i drewno. Także wykończenia drewniane powtarzają tę zasadę binarności. Na podłodze odnajdziemy bowiem dąb, a na meblach – orzech. Ten ostatni połączony jest z ciepłym beżem, który powtórzono w stolarce drzwiowej i listwach przypodłogowych. W to zestawienie kolorystyczne doskonale wpisują się płytki z rysunkiem kamienia, które wprowadzone zostały do łazienek oraz powtórzone na ścianie nad blatem w kuchni. W części dziennej do kolorów natury dołączyła przygaszona zieleń tapicerki sofy (którą odnajdziemy także w sypialni, gdzie króluje zielone tapicerowane łoże). Ciepły nastrój dopełniają firanki z naturalnego materiału oraz rattanowe elementy – krzesła, donica i oczywiście legowisko dla kota. Wszystko bowiem jest tu dokładnie przemyślane, nie tylko pod względem funkcji, ale też estetyki.
Łazienka i toaleta
Najlepiej świadczy o tym aranżacja łazienki i toalety. Ponieważ właściciele nie chcieli łączyć obu funkcji, z jednego pomieszczenia projektantka wydzieliła dwa osobne. Pierwsze pełni rolę saloniku kąpielowego, drugie – to toaleta z pralnią w zabudowie. – Także łazienki były wykrawane co do centymetra z dostępnej przestrzeni – wspomina Kasia Orwat. – Szerokość drzwi i wnęka na pralkę w toalecie stały się wyznacznikiem odcięcia ściany dzielącej ją od łazienki, gdzie na szczęście zmieściła się wanna w rozsądnych rozmiarach – dodaje. Wanna z parawanem umożliwia szybki prysznic, a bryła mebla z pralką i suszarką pomieściła także dodatkowe funkcjonalności. Niedużą przestrzeń optycznie powiększają lustra, dzięki czemu wydaje się ona dużo większa niż jest w rzeczywistości. – W tak wąskiej przestrzeni toalety, klasyczny stelaż dla miski toaletowej zabrałby za dużo przestrzeni. Stąd mimo rozsądnego, dość ciasnego budżetu, zastosowanie Geberit Monolith okazało się najrozsądniejszym rozwiązaniem, a dodatkowo moduł wprowadził pewną elegancję i taką inność w klasycznej przestrzeni toalety – wyjaśnia projektantka.
Viat kolory!
Nic więc dziwnego, że nowa przestrzeń w pełni spełniła wszystkie oczekiwania domowników, zarówno te funkcjonalne, jak i estetyczne. Właściciele z pewnym zadziwieniem i radością przyjęli niestandardowe elementy wnętrza. Jest ono bowiem doskonałym przykładem na to, że jeszcze nie tak dawno wszechobecne szarości i paleta popieli przeszły do lamusa. Dziś na nowo odkrywamy ciepłe odcienie, beże, słoneczne żółcie, zielenie, brązy i wszelkie barwy, którymi dzieli się z nami natura i dzięki temu, możemy żyć w zgodzie z nią i cieszyć się każdym nadchodzącym dniem we własnym mieszkanku.
Czytaj też:
Dom z akcentami żółtym i niebieskimCzytaj też:
Rzeczy ulubione w mieszkaniu projektu Mai Dembowskiej