W jaki sposób na bardzo wąskiej działce postawić dom, który służyłby trzyosobowej rodzinie? Odpowiadamy – wszystko zależy od tego, jaka to rodzina. W tym przypadku są to aktorzy Sophie Cadieux i Mani Soleymanlou oraz ich syn, całkowicie otwarci na najbardziej nawet nieszablonowe rozwiązania. Architekt Jean Verville mógł więc zaszaleć. Powstało mieszkanie o powierzchni 115 m2 oraz pracownia o powierzchni 32 m2.
Pauzy sceniczne zamiast pięter
We współpracy ze wspólniczką, architektką Tanią Paulą Garza Rico, Jean Verville wymyślił, by zamiast zwykłych pięter, co dałoby cztery kondygnacje zrobić... 10. Osią budynku stojącego w dzielnicy mieszkaniowej Montrealu jest klatka schodowa, częściowo ażurowa, więc światło wpadające przez umieszczony nad nią ogromny świetlik (2,5 x 2,5 m) swobodnie spływa aż do parteru, rysując na ścianach i posadzkach rozedrgane wzory.
Z klatki wchodzi się nie na piętra, ale na asymetrycznie rozłożone platformy – niektóre pełnią określone funkcje, np. kuchnia, łazienki, sypialnie, inne grają różne role, w zależności od potrzeb. Te platformy architekt nazywa pauzami scenicznymi i mówi, że tworzą one nową organizację przestrzenną, bo dzięki nim przestrzeń jest plastyczna, multifunkcjonalna i zaskakująca. Granice są płynne, tradycyjnych mebli jest niewiele. Przewidziano za to sporo rozmaitej wielkości podestów, które można wykorzystywać na różne sposoby. – W każdej chwili odkrywamy coś nowego, nowy krój, nową linię. To wspaniały dar – mówi Sophie Cadieux.
Asamblaż mieszkalny
Właściciele z dużym zaangażowaniem brali udział w procesie projektowania. – Zadziałała ich kreatywność, umiejętność zespołowego działania nieodłączna pracy w teatrze i talent do improwizacji – opowiada architekt. – Zmysłowe postrzeganie jest tutaj wezwane do przekroczenia granic trójwymiarowej formy, a przestrzenie życiowe wydają się być uwolnione od rzeczywistości – dodaje. Rzeczywiście, ten dom to asamblaż przestrzeni i światła, miejsce o tajemniczej i teatralnej aurze.
Wisienką na torcie jest sesja zdjęciowa, w której przed obiektywem fotografa stanęli architekci i ich klienci, angażując się w to przedsięwzięcie z entuzjazmem i humorem, czasem czarnym.
Jean Verville
Architekt i profesor w School of Architecture w Laval University, w praktyce zawodowej, a także w podejściu do nauczania odwołuje się do zabawy, humoru i autoironii. Z lekkością i swobodą przedstawia przemyślenia na temat relacji z przestrzenią domową, a także roli i zdolności architektury do wpływania na codzienne życie. Jego celowo niedoskonałe cyfrowe kolaże to barokowe fantazje, w których kwestionuje się rozróżnienie między architekturą a wyobraźnią po to, by przywołać dziecięce zwątpienie w banalność zwykłego życia.
Galeria:
Teatralny dom pary aktorów, projekt Jean VervilleCzytaj też:
Apartament w biurowcu, czyli jak mieszkać w centrum i nie zwariowaćCzytaj też:
E.T. go home. Designerskie wnętrze we Wrocławiu projektu Finch Studio