Zaraza ziemniaczana (Phytophthora infestans) to postrach działkowców i ogrodników. Gdy raz zaatakuje pomidory, potrafi zniszczyć całe plony – a jeśli nie odkazi się ziemi, wróci w kolejnym sezonie ze zdwojoną siłą. Wyjaśniam, jak skutecznie oczyścić podłoże po zarazie, przywrócić jego równowagę biologiczną i przygotować ogród na nowy rok upraw.
Czytaj też:
Obornik w granulkach – jak go używać jesienią, żeby nie zaszkodził roślinom i glebie
Zaraza ziemniaczana – rozpoznaj wroga
Zaraza ziemniaczana to choroba wywoływana przez lęgniowca Phytophthora infestans. Jej zarodniki (oospory) potrafią przetrwać w glebie nawet kilkanaście miesięcy, zwłaszcza podczas łagodnych zim. Wystarczy kilka wilgotnych dni, by na nowo zaatakowały rośliny. Często pozostają też w niedokładnie usuniętych resztkach roślinnych lub w zainfekowanych bulwach ziemniaków.
Dlatego po sezonie, w którym wystąpiła choroba, samo wyrwanie chorych łodyg i liści nie wystarczy. Gleba wymaga odkażenia – zarówno termicznego, jak i biologicznego – by zapobiec powrotowi patogenu. Przeczytaj też o mydle potasowywm w walce z zarazą ziemniaczaną.
Metoda termiczna – solaryzacja gleby i parowanie
Najprostszą i najskuteczniejszą metodą naturalnego odkażania jest solaryzacja. Polega na przykryciu wilgotnej gleby przezroczystą folią polietylenową na 4–6 tygodni, najlepiej od czerwca do sierpnia. Słońce nagrzewa glebę pod folią do nawet 60°C, co skutecznie niszczy większość zarodników i szkodliwych mikroorganizmów.
Jeśli lato było chłodne lub chcesz oczyścić glebę jesienią, zastosuj parowanie – użyj parownicy lub generatora pary. Wprowadzenie gorącej pary na głębokość 10–15 cm pozwala osiągnąć temperaturę około 70°C, co eliminuje zarodniki, ale nie niszczy struktury gleby.
Kiedy stosować:
- Solaryzacja – od czerwca do sierpnia, gdy temperatura powietrza przekracza 25°C,
- Parowanie – wiosną lub jesienią, po zebraniu plonów.
Odkażanie biologiczne – poplony i mikroorganizmy w akcji
Po zabiegach termicznych gleba traci część mikroflory, dlatego trzeba ją odbudować. Pomagają w tym poplony i naturalne nawozy.
- Poplony (facelia, gorczyca biała, bobik, gryka) – wydzielają naturalne związki allelopatyczne, które ograniczają rozwój patogenów, jednocześnie poprawiając strukturę gleby.
- Kompost i dobrze przefermentowany obornik – dostarczają pożytecznych mikroorganizmów konkurujących z Phytophthora.
- Preparaty biologiczne z pożytecznymi grzybami i bakteriami (np. Trichoderma spp., Bacillus subtilis) – kolonizują korzenie, blokując rozwój patogenu.
Kiedy stosować:
Poplony najlepiej wysiewać od sierpnia do września. Kompost i obornik dodaj po odkażeniu termicznym, a preparaty mikrobiologiczne – wiosną, przed sadzeniem nowych roślin.
Dlaczego nie warto liczyć tylko na chemię
Środki chemiczne do odkażania gleby (fumiganty) są przeznaczone wyłącznie do upraw towarowych i nie powinny być stosowane w przydomowych ogródkach. Ich użycie może zniszczyć życie biologiczne gleby i zaszkodzić pożytecznym organizmom.
Zdecydowanie lepiej działa strategia łączona – połączenie metod termicznych i biologicznych, które daje trwały efekt i jest zgodne z zasadami integrowanej ochrony roślin.
Co zrobić po odkażeniu gleby
Po zdjęciu folii lub zakończeniu parowania daj ziemi kilka dni odpoczynku, a następnie:
- rozłóż warstwę kompostu,
- wysiej poplon,
- unikaj sadzenia pomidorów i ziemniaków w tym miejscu przez minimum 3–4 lata.
To kluczowe, ponieważ Phytophthora infestans może przetrwać w glebie nawet przez kilka sezonów. Zmianowanie upraw znacząco ogranicza ryzyko nawrotu zarazy.
Czytaj też:
Jesienią dodaj do gleby 6 składników, by wiosną cieszyć się bujnym ogrodem
Czego nie robić po zarazie
Nie wrzucaj zainfekowanych resztek roślin do kompostu – zarodniki mogą tam przetrwać i ponownie zaatakować uprawy. Najlepiej je spalić lub zutylizować w pojemniku na odpady zielone. Unikaj też zbyt intensywnego nawożenia azotem – sprzyja on rozwojowi chorób grzybowych.
Czytaj też:
Kompost pełen ślimaków – jak je kontrolować, żeby wiosną nie zniszczyły ogroduCzytaj też:
Nie rób tego zbyt wcześnie! Zakwitną tak bujnie, że nie będzie widać liści