W rankingu dziesięciu najpiękniejszych wnętrz restauracji i barów otwartych w 2022 r. na świecie, który przygotował międzynarodowy serwis branżowy „Dezeen” znalazły się dwa lokale z Polski. Jednym z nich jest bar, w którym spędzicie noc w Warszawie – Va Bene Cicchetti.
„Do baru prowadzą drzwi zwieńczone wyłożonym lustrami łukiem. Wewnątrz znajduje się bar wykonany z czerwonego trawertynu otoczony odcieniami złota i czerwieni, co jest nawiązaniem do flagi Wenecji. Podłogi i podstawy krzeseł pomalowano na turkusowo, miało to symbolizować zalane wodą ulice włoskiego archipelagu” — możemy przeczytać na konkursowej stronie Dezeen.
O zwycięskim projekcie lokalu na rogu pl. Konstytucji i ul. Waryńskiego opowiadają jego twórcy: Piotr Maciaszek, Aleksandra Hyz i Karol Pasternak z NOKE Architects.
Po przekroczeniu progu lokalu już wiadomo, że to realizacja z pogranicza sztuki i architektury. Co było waszą inspiracją?
Piotr Maciaszek: Kiedy człowiek wyjeżdża do Wenecji, spodziewa się określonych wrażeń. Wenecję łatwo sobie wyobrazić na podstawie jednej pocztówki, ale jej realne przeżycie to zupełnie niepowtarzalne doświadczenie. Naszym największym wyzwaniem było przybliżenie tego wrażenia gościom Vabene Cicchetti.
W okolicy otwiera się bardzo dużo nowych miejsc, dlatego wiedzieliśmy, że to musi być coś zupełnie wyjątkowego. Zainspirowały nas zdjęcia weneckich lokali, które działają pomimo okresów wysokiego przypływu (wł. aqua alta) i są do wysokiej wody architektonicznie przystosowane.
Jakich użyliście środków? Czy można pogodzić architekturę funkcjonalna z eksperymentami artystycznymi?
Piotr Maciaszek: Proces projektowy przebiega na dwóch warstwach. Pierwsza to warstwa obiektywnych uwarunkowań – zastana sytuacja przestrzenna i przyszła funkcja, druga – subiektywnych wrażeń. Zależało nam, żeby lokal jednoznacznie kojarzył się z Wenecją, ale żeby to nawiązanie było nowoczesne i zarazem oryginalne. Zainspirowaliśmy się kolorami weneckiej flagi (czyli czerwienią i złotem), które dominują we wszystkich wykończeniach wnętrza, a jako element zaskoczenia wprowadziliśmy motyw Aqua Alta. Wysoka woda pojawia się w lokalu w postaci soczystej zieleni na wysokości kilkudziesięciu centymetrów i zabarwia nogi od stołów, krzeseł, cokoły, posadzkę, witryny i zalewa cały poziom -1.
Do środka wchodzimy przez półkolisty portal z antykowanego lustra, by naszym oczom ukazał się bar z czerwonego trawertynu, który kontynuuje się w postaci drążonego z bloku kamiennego coolera wypełnionego lodem i butelkami prosecco. Całość dopełniają specjalnie zaprojektowane lampy z rzemieślniczego szkła i autorskie meble, w tym stoły przypominające weneckie słupki wystające z wody kanałów. Zaskoczeniem jest również łazienka, która została wykończona w charakterystyczne biało czarne paski zwieńczone czerwonym sufitem. Jeśli ktoś będzie miał skojarzenia ze strojem gondoliera w kapeluszu, to nie będzie to przypadek.
Co jeszcze wyróżnia Vabene Cicchetti? Skąd pomysł na mozaikę?
Karol Pasternak: Wenecja to miasto sztuki – zarówno tej współczesnej jak i tej dawnej. Chcieliśmy stworzyć miejsce dialogu i wymiany myśli – świata architektury, kultury i sztuki. Do współtowrzenia lokalu zaprosiliśmy Olę Niepsuj (artystkę i ilustratorkę), która jest wielką miłośniczką Włoch. Wiedzieliśmy, że odda ducha miejsca, które chcemy stworzyć.
Piotr Maciaszek: W Veneto wytwarza się słynne szkło murano, czy antykowane lustra. Region słynie z ceramiki i wina. Wpadliśmy na pomysł, żeby użyć „fragmentów Wenecji” jako budulec naszego dzieła sztuki. Mozaika jest do tego idealna. Według autorki, najlepiej oddaje Wenecję, „gdzie słońce tańczy na wodzie”. Poza tym nawiązuje do lokalnej tradycji warszawskich mozaiek i MDMu. Nie będę również ukrywał, że zawsze marzyliśmy o zrobieniu nowej warszawskiej mozaiki.
Czym jeszcze zaowocowała współpraca z Olą Niepsuj?
Aleksandra Hyz: Chcieliśmy aby współpraca z artystką nie była jedynie zleceniem na pojedyncze dzieło, lecz szerszą wymianą myśli i inspiracji. Ta wyjątkowa kolaboracja zaowocowała całym zestawem dzieł artystycznych, graficznych i elementami designu.
Wenecki lew w autorskiej formie stał się logotypem i swoistą maskotką miejsca. Pojawia się na artystycznych neonach, czy ogromnej mosiężnej klamce przypominającej pałacowe pochwyty. Ola zaprojektowała również całą identyfikację miejsca oraz plakaty na otwarcie.
Znana jest wasza wszechstronność projektowa – działacie równocześnie na obszarze projektowania wnętrz prywatnych jak i publicznych, w architekturze i wystawiennictwie – jak doszło do współpracy z tak wyjątkowym klientem?
Piotr Maciaszek: Znajomy inwestor spytał, czy bylibyśmy zainteresowani w pomocy przy niewielkim projekcie gastronomicznym dla jego przyjaciół. Tak poznaliśmy Agatę i Emanuele a później również cudownego pudelka Koko. Inwestorzy obdarzyli nas totalnym zaufaniem. Wiedzieliśmy, że czeka nas iście włoska przygoda.
Jak wyglądał brief ze strony inwestorów?
Karol Pasternak: Oczywiście doskonale znaliśmy Vabene z Powiśla – pierwszy lokal Agaty i Emanuele. Znajduje się niedaleko naszej pracowni. Kojarzył nam się ze świetną, luźną atmosferą i pyszną pizzą z „metra”, w stylu rzymskim. Tym razem jednak inwestorzy nie chcieli powielać tego samego wzorca i mieli inny pomysł na kolejny lokal. W NOKE uwielbiamy kreowanie konceptów od podstaw, dlatego z entuzjazmem zgodziliśmy się uczestniczyć w tworzeniu nowego, nietuzinkowego miejsca na gastronomicznej mapie Warszawy. Tym bardziej w takiej lokalizacji, czyli na rogu przy pl. Konstytucji. Samo miejsce okazało się nie lada wyzwaniem. Niewielki lokal nie miał nawet ogrzewania i szybko wyszło na jaw, że czeka nas gruntowny remont. Nie boimy się jednak wyzwań.
Czy projekt obejmował również aranżacje przestrzeni na zewnątrz lokalu?
Aleksandra Hyz: Tak. W głowie rezonował mi stereotyp Włoskich emerytów wiecznie opierających się o parapety, przyjaźnie pozdrawiających przechodniów z okien i balkonów.
Zależało nam, żeby wnętrze Vabene otwierało się na tętniące życiem miasto. Witryny zostały zaprojektowane tak, aby umożliwić ich pełne otwarcie. W sezonie letnim cały lokal powiększa się dzięki temu o ogromnych rozmiarów ogródek. Poza nim do dyspozycji gości będą również amfiteatralne schody i taras na dachu, gdzie znajdzie się również scena dla dj lub muzyki na żywo. A wszystko to, w kameralnym narożniku budynków starego MDM-u przy pięknej socrealistycznej płaskorzeźbie.
Zespół projektowy: Piotr Maciaszek, Aleksandra Hyz, Karol Pasternak
Zdjęcia: Piotr Maciaszek
Zdjęcia jedzenia: Małgosia Minta
Czytaj też:
Dwudziestowieczna Warszawa w nowym designerskim hoteluCzytaj też:
Stan deweloperski. Tu przestrzeń organizują rusztowania
Va Bene Cicchetti