Rozmnażanie pelargonii jesienią (we wrześniu) jest skuteczne i nie zabiera wiele czasu. Ma także inne zalety – oszczędność (rozmnażamy rośliny, które już mamy), będą wyglądały tak samo, jak posiadane przez nas rośliny, pelargonie na wiosnę będą już wyrośnięte i zakwitną szybciej niż pozostałe.
Jak rozmnażać pelargonie jesienią? Przygotuj sadzonki w ten sposób
Zaczynamy od wybrania ładnego, tegorocznego pędu. Ścinamy go tuż nad zdrewniałą częścią, powinien mieć 7-10 cm oraz 3 pary liści. Usuwamy dolne liście i pączki albo kwiatki. Pęd umieszczamy w przepuszczalnym podłożu we wcześniej przygotowanej doniczce. Ziemię wokół lekko ugniatamy.
Czytaj też:
Nie ryzykuję, wynoszę już pelargonie i begonie z balkonu. Nadchodzi fala zimna
Do jednej doniczki możemy wsadzić kilka sadzonek, zwłaszcza jeśli jest średniej wielkości. Doniczkę stawiamy na balkonie, ale nie na bezpośrednim słońcu. Dbamy, by ziemia w doniczce była wilgotna (ale nie mokra). Gdy zrobi się chłodno, sadzonki przenosimy do pomieszczenia. Jasnego i chodnego. Wtedy także przestajemy podlewać sadzonek. Na wiosnę nasze rośliny będą już wyrośnięte i okazałe. Gdy minie ryzyko przymrozków wynosimy je na balkon, taras lub do ogrodu. Wówczas także możemy rozpocząć nawożenie roślin. Polecamy odżywkę, którą możecie zrobić z ziemniaka.
Czytaj też:
Przyjaciółka jest miłośniczką pelargonii. Zobaczcie jej taras w stylu śródziemnomorskim
Co robić z pelargoniami pod koniec sezonu?
Pelargonie nie są mrozoodporne. Zwykle pod koniec sezonu wyrzucamy je lub przechowujemy w odpowiednich warunkach, by cieszyć się nimi w kolejnym sezonie. Po kilku latach takiego zimowania rośliny przestają bujnie kwitnąć. Dlatego najlepszym sposobem będzie „wyprodukowanie” z nich jak największej ilości nowych roślin. Ważne, by zrobić to, zanim temperatura na zewnątrz nie spadnie poniżej 10 stopni Celsjusza.
Jak przechowywać pelargonie na przyszły rok
Jeśli jednak nasze pelargonie mają się dobrze i wciąż bujnie kwitną, możemy z powodzeniem je zimować. W tym celu przenosimy je do wnętrza, gdy tylko zrobi się chłodniej. Powinno być jasne i chłodne. Może to być garaż z oknem lub klatka schodowa. Usuwamy suche liście i kwiatostany, a pędy skracamy o 2/3. Zaczynamy skąpo podlewać rośliny, by przeszły w stan uśpienia. Na wiosnę wznawiamy normalne podlewanie, a po Zimnej Zośce wystawiamy je na zewnątrz, na taras lub przesadzamy do gleby.
Czytaj też:
Ta darmowa odżywka do pelargonii to prawdziwy hit! Przepis mam od sąsiadkiCzytaj też:
Szybko idź do apteki po „lekarstwo” dla pelargonii – SOS na nowe pąki