- Jak wygląda domek Brda?
- Kto wymyślił domki Brda – amerykański architekt czy starożytni Chińczycy?
- Wszystko zaczęło się od Elizabeth Reese i Nikity Chruszczowa
- Wczasy pracownicze w PRL w domkach z Bydgoszczy
- Dziś domki Brda nie pachną już mokrą dyktą. Można w nich mieszkać cały rok!
- Ile kosztuje nowoczesny domek Brda?
- Technologia budowy domku typu Brda
- Budowa na zgłoszenie – teraz łatwiej postawić dom letniskowy
Niedawno architekci zaczęli eksperymentować z formą domów kształtem przypominających namioty. Podkreślają, że Brdy świetnie wpisują się w krajobraz bez żadnej dla niego szkody, a ich budowa i eksploatacja są zgodne z zasadą 3R, czyli reduce, reuse, recycle (w skrócie: ograniczanie zbędnych rzeczy, możliwość ponownego użycia przedmiotów w innym charakterze oraz możliwość przetworzenia materiałów).
Jak wygląda domek Brda?
Przypomina szałas lub namiot. Konstrukcja na ramie w kształcie litery A dźwiga sięgający niemal podłoża dwuspadowy dach, który tworzy jednocześnie ściany boczne domu. Ściana szczytowa od frontu jest zwykle przeszklona, z tyłu – ślepa lub z niewielkimi oknami. Taki kształt sprawia, że domek doskonale sprawdza się w trudnych warunkach klimatycznych, także podczas nieobecności właścicieli – woda spływa po dachu, nigdzie się nie zatrzymując, także wiatr mu nie straszny. Po przyjeździe na letnisko nie będzie więc przykrych niespodzianek. Standardowe domki Brda mają powierzchnię ok. 35–40 metrów kwadratowych. Na parterze mieści się część dzienna z aneksem kuchennym oraz łazienka, na antresoli znajduje się sypialnia. Domek nie wymaga ciężkich fundamentów, można go w kilka dni postawić na betonowej ławie lub na drewnianym podeście wspartym na słupach. Banalnie proste i genialne zarazem! Przeczytajcie jak to się wszystko zaczęło – to pasjonująca historia z wielką polityką, feminizmem i ucieczką od korporacyjnej rutyny w tle.
Kto wymyślił domki Brda – amerykański architekt czy starożytni Chińczycy?
Choć wielu kojarzą się z PRL i wakacjami spędzanymi w ramach funduszu wczasów pracowniczych, domki w kształcie tradycyjnego namiotu mają długą historię. Budowano je w np. Chinach, a także w Europie, zwłaszcza północnej. W znanej nam wersji zostały wymyślone w USA, pierwsze stawiano już w latach 30 ubiegłego wieku, ale ich kariera nabrała tempa dopiero dwie dekady później, gdy Andrew Geller, architekt zatrudniony w inżynieryjno–konstruktorskiej korporacji Raymonda Loewyego, dorabiając do pensji, projektował po godzinach letniskowe domki. Były to ekscentryczne formy, przypominające bardziej rozbudowane place zabaw niż budynki. Sam autor nazywał je „domkami zabaw na lato”. Zajęcie było miłe i odstresowujące, ale nie przynosiło ani dużego dochodu, ani sławy. Aż do roku 1957, gdy Elizabeth Reese, dyrektorka biura PR w firmie Loewy'ego zamówiła u Andrew Gellera dom na plaży w miejscowości Sagaponack w stanie Nowy Jork. Projekt okazał się przełomem w karierze architekta, ale co bardziej zaskakujące – wpłynął na sposób spędzania wakacji przez lud pracujący miast i wsi w dalekich krajach za żelazną kurtyną. Jak do tego doszło?
Wszystko zaczęło się od Elizabeth Reese i Nikity Chruszczowa
Elizabeth Reese była kobietą o niezwykłym charakterze: aktywna zawodowo, wyzwolona, odważna. Chciała żyć jak najbliżej Oceanu Atlantyckiego, opalać się nago i co rano łowić ryby. Miała jednak ograniczone fundusze, projekt musiał być więc tani, co w przypadku domu mającego służyć na co dzień, a nie tylko w czasie urlopu wiązało się z licznymi wyzwaniami. Andrew Geller zaprojektował konstrukcję szkieletową w kształcie litery A oraz najtańszy z możliwych dach – dwuspadowy, sięgający od kalenicy po podłoże, pokryty cedrowym gontem. Wywołało to skargi miejscowego wydziału budowlanego, ale architekt znalazł wyjaśnienie – utrzymywał, że nietypowy kształt domu wywodzi się z... formy miejscowych ziemianek. Urzędnikom to wystarczyło. Choć przy podłodze domek miał wymiary 4 x 6,7 m, wydawał się o wiele większy, gdyż od frontu otwierał się wielkimi przeszkleniami na wydmy i Ocean. Wrażenie przestronności dawała też antresola, na której mieściła się sypialnia. Dom ogrzewany był wyłącznie kominkiem, poza sezonem wszystkie otwory okienne zabijano sklejką. Gdy budynek, później nazwany Elizabeth Reese House, był gotowy, właścicielka zadzwoniła do kolegów dziennikarzy, by opisali projekt. Nie przewidziała jednego – od momentu publikacji w New York Times codziennie pod jej próg przychodziły pielgrzymki ciekawskich. Nie jest do końca jasne, w jaki sposób domki budowane na ramie A dotarły do Europy Wschodniej. Prawdopodobnie miała w tym udział Amerykańska Wystawa Narodowa w Moskwie z 1959 roku, którą pomagał zaprojektować Andrew Geller. Na marginesie – podczas tego wydarzenia odbyła się słynna Debata Kuchenna między wiceprezydentem USA Richardem Nixonem a Nikitą Chruszczowem, który podczas serii spotkań niestrudzenie krytykował wiele amerykańskich, jego zdaniem zbędnych, gadżetów, np. wyciskarkę do cytrusów. Pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego był zdania, że cytrynę łatwiej wycisnąć, zgniatając ją w dłoni. Ale domek letniskowy Gellera mu się spodobał.
Czytaj też:
Domek drewniany, modułowy – letniskowy, ale nie tylko na wakacje!
Wczasy pracownicze w PRL w domkach z Bydgoszczy
W latach 60. ubiegłego stulecia strzeliste domki letniskowe o przekroju poprzecznym zbliżonym do litery A były już niemal w każdym ośrodku wczasowym i w każdej bazie PTTK. Pokolenie dzisiejszych czterdziesto– i pięćdziesięciolatków doskonale pamięta je z czasów dzieciństwa. Polska nazwa domków pochodzi od rzeki Brdy przepływającej przez Bydgoszcz, a tam właśnie, w Zakładach Stolarki Budowlanej, powstawały. Odkąd w latach 70. XX wieku zezwolono na kupno domków typu Brda prywatnym osobom, zaczęły pojawiać się również na działkach rekreacyjnych, a nawet jako altany w pracowniczych ogródkach działkowych. A potem na lata zostały zapomniane.
Dziś domki Brda nie pachną już mokrą dyktą. Można w nich mieszkać cały rok!
Ostatnio jednak architekci zainteresowali się domkami Brda na nowo. Szlaki przetarli Przemo Łukasik i Łukasza Zagała z pracowni Medusa Group, którzy w 2009 roku zaprojektowali Dom Letniskowy. W formę Brdy wbili poziomo zorientowany prostopadłościan, znacząco powiększający przestrzeń dzienną na parterze, dzięki czemu dom ma powierzchnię całkowitą 70 metrów kwadratowych. Od tamtej pory pojawiło się wiele udanych prób reinterpretacji kultowego domku. W 2020 roku projekt Brda I zdobył nagrodę w plebiscycie must have organizowanym przez Łódź Design Festival. Autorka Karolina Rogóż z pracowni SK–Architekci zaproponowała obiekt o powierzchni zabudowy do 35 metrów kwadratowych, który może pełnić funkcję domku letniskowego, jak i całorocznego domku jednorodzinnego (technologia drewniana, prefabrykowana; dom może powstać w kilka dni, a jego montaż na miejscu docelowym trwa około dwóch tygodni). Kolejnym projektem Karoliny Rogóż jest sporo większa Brda II o powierzchni zabudowy 80 metrów kwadratowych (powierzchnia użytkowa razem z antresolami wynosi około 70 metrów kwadratowych). Dziś domki projektowane w oparciu o kultowy domek letniskowy ma w ofercie wiele biur architektonicznych i firm budowlanych.
Czytaj też:
Design PRL wciąż do zdobycia na targach staroci. Można się targować
Ile kosztuje nowoczesny domek Brda?
Można kupić projekt (ok. 1500 zł kosztuje projekt domku Brda o powierzchni 35 metrów kwadratowych, za ok. 6 tys. zł można kupić projekt domku o powierzchni 80 metrów kwadratowych przygotowany w taki sposób, by można było go złożyć jako dokument we wniosku o pozwolenie na budowę) i zbudować domek samodzielnie, metodą gospodarczą. Wiele firm proponuje rozwiązania modułowe do własnoręcznego montażu. Najprościej zlecić całość inwestycji specjalistom, zakup domu prefabrykowanego wraz z postawieniem daje gwarancję jakości. Jednak nie metoda budowy generuje największe różnice w cenie, ale jakość materiałów, standard wykończenia i wyposażenia. Można przyjąć, że w najtańszej wersji domek Brda kosztuje około 2,5 tys. zł za metr kwadratowy, najdroższej – tu nie ma limitu. Na rynku dostępne są gotowe, w pełni wyposażone całoroczne domki Brda o powierzchni 60 metrów kwadratowych za ok. 160–180 tys. zł. Jest jeszcze możliwość kupienia starego domku Brda i przeniesienia go na własną działkę – za domek o powierzchni 60 metrów kwadratowych z kuchnią i łazienką trzeba zapłacić około 40 tys. zł, do tego oczywiście należy dodać koszty rozbiórki, transportu, złożenia na miejscu i wykończenia we własnym stylu. Ale już podstawowa wersja starej Brdy, bez łazienki i innych wygód kosztuje ok. 6 tys. zł. Czy to się opłaca, biorąc pod uwagę zużycie materiału i dodatkowe koszty? Trudno powiedzieć, taki domek na pewno będzie naprawdę vintage!
Technologia budowy domku typu Brda
Budowa domku wiąże się z wyborem technologii. SK Architekci postawili na technologie HBE i Steico stosowane dla domów pasywnych (o minimalnym zapotrzebowaniu na energię). Podstawą jest przede wszystkim drewno klejone warstwowo – pozbawione wewnętrznych naprężeń, wytrzymałe, nie podlega odkształceniom, powstają z niego mocne, stabilne i masywne konstrukcje. Do izolacji cieplnej (i jednocześnie akustycznej) również używa się drewnopochodnych materiałów, dostępne są w postaci płyt, mat albo sproszkowanej – do wdmuchiwania. Można też izolować domek Brda wełną mineralną, natomiast nie poleca się styropianu – powoduje skraplanie się pary wodnej i w konsekwencji zawilgocenie ścian. Nowoczesne domki Brda wyposażone w trzyszybowe okna, panele fotowoltaiczne, wysokiej klasy AGD i pełnowymiarową łazienkę spełniają wymogi całorocznego domu mieszkalnego. Domek typu Brda, który ma być wykorzystywany jako letniskowy, można wyposażyć skromniej (do ogrzewania wystarczy kominek lub koza), polecamy jednak, żeby zainwestować w wydajne ocieplenie i okna. Pozwoli to przedłużyć sezon, a po sezonie zabezpieczy wnętrza przed wilgocią.
Budowa na zgłoszenie – teraz łatwiej postawić dom letniskowy
Zgodnie ze zmianami wprowadzonymi w ramach Polskiego Ładu od 3 stycznia 2022 roku możliwa jest budowa domu bez ubiegania się o pozwolenie na budowę, bez kierownika budowy i bez obowiązku prowadzenia dziennika budowy. Odbywa się to w procedurze tzw. zgłoszenia z projektem budowlanym, co w praktyce oznacza jedynie zawiadomienie organów nadzoru budowlanego o zamiarze budowy. Takim organem jest wydział architektoniczno–budowlany miejscowego starostwa lub urzędu miasta na prawach powiatu. Trzeba jednak spełnić kilka warunków, oto najważniejsze z nich:
- Przede wszystkim, zgłaszając budowę domu, należy złożyć deklarację, że będzie ona prowadzona dla zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Nie jest więc możliwe zbudowanie w takim trybie postępowania kolonii domków Brda w celu prowadzenia działalności gospodarczej, np. turystycznej czy handlowej. Deklarację składa się pod rygorem odpowiedzialności karnej, w przypadku potwierdzenia nieprawdy, możliwość ograniczenia wolności wynosi od 6 miesięcy do 8 lat.
- Powierzchnia zabudowy domku nie może przekraczać 70 metrów kwadratowych (liczonych po obrysie budynku, bez uwzględniania schodków, daszków, odkrytych tarasów).
- Należy się upewnić jaki jest stan prawny dla terenu, na którym jest działka. Sprawdzić czy jest i jakie warunki określa miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Mogą np. występować ograniczenia w przypadku parków krajobrazowych (to obszary chronione ze względu na wartości przyrodnicze, historyczne i kulturowe oraz walory krajobrazowe). Ponieważ ochrona parków krajobrazowych jest częścią prawa miejscowego, ograniczenia związane z budową na ich terenie są różne. Parki krajobrazowe podlegają sejmikowi województwa.
- Jeśli nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, należy wystąpić o decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Na wydanie takiej decyzji właściwy organma 21 dni.
- Budowę domu można rozpocząć od razu po zgłoszeniu zamiaru, starosta nie ma prawa wyrazić sprzeciwu. Ale uwaga – cała odpowiedzialność za prowadzoną inwestycję spada na inwestora. Dlatego warto zadbać o dobry projekt domku Brda, uwzględniający szczegółowe zalecenia techniczne dla wykonawcy.
- Po wybudowaniu domku typu Brda w procedurze zgłoszenia na inwestorze spoczywa obowiązek wykonania geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej.
Szczegółowy opis procedur znajdziesz na rządowej stronie: biznes.gov.pl/pl/opisy-procedur/-/proc/553
Czytaj też:
Co roku kupujesz nowe pelargonie? To wydatek, którego możesz uniknąć. Przeczytaj jakCzytaj też:
Domki holenderskie. Szczęście na kółkach
Dom szkieletowy w Kanadzie, projekt Jean Verville Architect