Pandemia przewróciła świat do góry nogami. Otworzyła oczy na to co ważne. Przewartościowała cele, zmieniła dążenia, uzmysłowiła bezcelowość działań, wokół których do tej pory kręciło się życie. O tym wspominają wszyscy nasi rozmówcy. I każdy z nich potwierdza, iż zmiany, które się dokonały, dokonały się nieodwracalnie.
Priorytety
Nie chcemy wracać do tego co było, spędzać życia w salach konferencyjnych, na telefonie, w samochodzie. Widywać dzieci w weekendy, odwiedzać rodziców w święta, a z przyjaciółmi kontaktować się przez Facebooka. I to w imię czego? Większego telewizora, którego nie oglądamy, bo jesteśmy zbyt zmęczeni? A może sportowego samochodu, do którego nie zmieści się ani pies, ani sanki?
Strach, tęsknota, niepewność sprawiły, że zaczęła się liczyć bliskość, także emocjonalna. Samotna pogoń za dobrami luksusowymi przestała mieć rację bytu.
Bliskość natury
Okres izolacji był łatwiejszy dla tych, którzy mieli własny ogród. Bliskość natury okazała się kojąca, pomagała osiągnąć równowagę i zwyczajnie nie zwariować w czterech ścianach. Nawet najbardziej zagorzałe mieszczuchy marzyły, by wymienić designerski penthouse w centrum miasta na dom z ogrodem, a usłużnego concierge’a na szczęśliwego psa swobodnie biegającego wokół.
Gdzie kończy się jadalnia, a zaczyna ogród? Wnętrze strefy dziennej parterowego Domu na Polanie zaprojektowanego przez PAG Pracownia Architektury Głowacki.
Architektura domów jednorodzinnych zmieniła się. To już nie okazałe posiadłości ogrodzone wysokim murem. Nagradzane w międzynarodowych konkursach projekty momentami przypominają akwaria. Maksymalnie przeszklone, o wnętrzach otwartych na przyrodę. Wkomponowane w ukształtowanie terenu rozrastają się poziomie, nie wzwyż. Architektura nie chce górować nad krajobrazem. Chce się w niego wtapiać.
– Już w XIX wieku bliskość natury stała się nie tylko biologiczną koniecznością, ale także swego rodzaju luksusem. W dzisiejszych czasach, gdy w miastach Europy zamieszkuje ok. 70 do 80% ludności kontynentu, a urbanizacja postępuje coraz szybciej, natura staje się coraz mniej dostępna – mówi dla WPROST Marcin Kucharski, CEO/Główny Projektant Q2 Studio.
– Gigantyczny popyt, coraz mniejsza ilość dostępnej przestrzeni, wreszcie, prawidła rynkowe sprawiają, że bliskość natury i odległość od niemalże wszechobecnej cywilizacji stają się ekstrawaganckim symbolem statusu. Skłania to jednocześnie do refleksji nad świadomością oraz ekologiczną odpowiedzialnością elit, przenoszących się z miast – czy zabudowywanie tych niewielkich, jeszcze dostępnych terenów nieprzekształconych jest działaniem na rzecz zrównoważonego rozwoju? – kończy zadając ważkie pytanie.
Także luksusowe osiedla w prestiżowych lokalizacjach wyglądają zupełnie inaczej. Ich założenia nawiązują do dziewiętnastowiecznej idei Miast Ogrodów, w której osiedla niskiej zabudowy położone na peryferiach aglomeracji, tonęły w zieleni. Wizualizacja osiedla Gaia Park w Konstancinie, projekt Q2 Studio.
Bez ostentacji
Luksusowe wnętrza już nie błyszczą. Wykończone naturalnymi materiałami: kamieniem, drewnem, cegłą zrezygnowały z błyskotek na rzecz ponadczasowego designu. Luksus to nie ostentacja. To jakość i klasa. W Polsce otwierają się kolejne showroomy mebli czołowych światowych marek. Zaczęliśmy doceniać rzemiosło i dopracowany detal. Wnętrze urządzone meblami B&B Italia, Maxalto, Knoll, Minotti czy Molteni nie onieśmiela. Wręcz zachęca, by całym sobą zanurzyć się w luksusie.
Nowy warszawski showroom marek B&B Italia i Maxalto. Światowej klasy wzornictwo, gwiazdy designu–luksus bez blichtru, przyjazny człowiekowi.
Sztuka na piedestale
Bez sztuki dzisiejszy luksus nie ma racji bytu. Jest dobrą inwestycją, niebanalną ozdobą wnętrza, oczywiście, ale ma również świadczyć (dobrze świadczyć) o właścicielach.
– Sztuka nobilituje, podnosi klasę, dodaje prestiżu. Otaczanie się dziełami sztuki świadczy o szerokich zainteresowaniach i przynależności do określonego kręgu kulturowego. Nic dziwnego, że dzieła sztuki są nieodzownym elementem wyposażenia luksusowych wnętrz. W krajach zamożnych nie ma luksusowego domu bez sztuki. Właściciel takiego domu bywa na wystawach i w muzeach, zna nazwiska modnych artystów współczesnych. Interesowanie się sztuką jest tam po prostu częścią stylu życia. U nas to wszystko dopiero się zaczyna. Szybko nadrabiamy zaległości. Moda na sztukę stała się w Polsce faktem – mówi Ewa Mierzejewska, doradca ds. zakupu dzieł sztuki, organizatorka aukcji i wystaw z cyklu Art & Design.
Domy inteligentne
Luksusowe domy są inteligentne. Swoim właścicielom zapewniają nie tylko bezpieczeństwo, lecz również optymalny komfort. Także cieplny i oświetleniowy. Dzięki inteligentnym systemom żyjemy lepiej i oszczędzamy czas, który możemy podarować sobie i bliskim. Smart home to nie gadżet. Zastępuje lokaja – jest dyskretny, pomocny i niezawodny. Technologia, choć zaawansowana, pozostaje w cieniu. Im wyższy poziom smart, tym bardziej intuicyjna obsługa systemu.
Część ekspozycji w showroomie Yak Living Space Experience. Szklane drzwi między sypialnią a salonem kąpielowym mają zmienną przezierność. Poprzez wciśnięcie odpowiedniego przycisku możemy zmienić przezroczyste szkło w mleczne.
Małe wielkie przyjemności
Luksusowe domy zyskują nowe funkcje. Pojawiają się w nich otwarte, rodzinne przestrzenie stworzone do wspólnego spędzania czasu. Rozłożyste sofy, otwarte kuchnie, olbrzymie stoły, przy których zamieszą się wszyscy przyjaciele. Łazienka wyposażona jak luksusowe spa, z którego do tej pory mogliśmy korzystać jedynie w ekskluzywnych hotelach – prysznic walk in z opcją masażu i aromaterapią, wolnostojąca wanna z bąbelkami, domowa sauna.
A na dolnej kondygnacji – piwniczka wyposażona w profesjonalne lodówki do przechowywania wina. Bo własna kolekcja win działa jak kolekcja sztuki. Nobilituje i dodaje prestiżu (więcej na temat przechowywania wina w wywiadzie z Andrzejem Kropem i Rafałem Dareckim z firmy Vestel, który publikujemy w bieżącym wydaniu „Wprost”).
Piwniczka na wino w rezydencji w Bielsku-Białej z samodzielnie skomponowaną przez właścicieli kolekcją. Czerwone wino leżakuje na otwartych półkach z drewna cedrowego. Do przechowywania win białych i musujących służy specjalna lodówka na wina. Projekt: Mikołajska Studio.
Po pandemii domy przestały być jedynie miejscem do spania. Spędzamy tu dużo czasu. Już nie z konieczności, lecz z własnego wyboru. I to właśnie jest największy luksus naszych czasów. Mieć czas.
Czas na zjedzenie śniadania we własnej kuchni i czas na wypielenie ogródka za domem, na poczytanie dzieciom bajek przed snem. Życie wolniej, uważniej, bliżej siebie i natury. Oto dzisiejsze priorytety. I tym samym luksus, o którym większość marzy, a który nie każdemu przypadnie w udziale.