Balansując na granicy kiczu i sztuki. Zobaczcie zdjęcia niezwykłej kolekcji z PRL

Balansując na granicy kiczu i sztuki. Zobaczcie zdjęcia niezwykłej kolekcji z PRL

Dodano: 
Ewa Rosłoniec-Czobodzińska przy pracy
Ewa Rosłoniec-Czobodzińska przy pracy Źródło:Dom WPROST.pl / Magda Grefkowicz
Graficzka Ewa zaprosiła nas do warszawskiego mieszkania, by opowiedzieć o swoich kolekcjach. Minimalistyczne wnętrze z szarą podłogą z żywicy jest dla nich znakomitym tłem. Bogate zbiory właścicielka prezentuje w otoczeniu mebli z lat 60. XX wieku.

Ewa Rosłoniec-Czobodzińska, artystka i graficzka komputerowa, która lubi zabawne kontrasty i zestawienia. Widać to zarówno w jej kolażach, jak i makietach magazynów, z którymi współpracuje. Z okien jej jasnego i nowoczesnego wnętrza roztacza się widok na dachy praskich kamienic, których stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. – I tak jest fajnie, tak jest super! Odnowione, straciłyby całą autentyczność i urok – mówi Ewa, która kocha klimat starej Pragi.

Ewa to artystka, która cały czas balansuje pomiędzy współczesnością a przeszłością. W czasie cofa się najczęściej do drugiej połowy XX wieku. I nie wynika to z nostalgii i tęsknoty za tamtymi czasami. Po prostu estetyka sprzed kilkudziesięciu lat jest jej najbliższa. O fascynacjach estetycznych Ewy świadczą zarówno kolaże (na zdjęciach wyeksponowane na podłodze holu), jak i kolekcje. I zaznaczyć tu trzeba, że jej pasja nie ma nic wspólnego ze zbieractwem. Żaden z przedmiotów w domu Ewy nie jest przypadkowy.

Właścicielka zna ich historię, kulturowe konotacje, a z włączeniem ich do kolekcji wiąże się często anegdotka, która pokazuje upór i determinację właścicielki. Tak było chociażby z kaflem z Łysej Góry, który zdobi ścianę w salonie – zobaczyła go na okopconym kominku knajpy w Tarnowie.

Źródło: Dom WPROST.pl