Winobluszcz jest bardzo malowniczy, a przez to że bardzo szybko rośnie, służy m.in. do maskowania nieciekawych elementów architektury lub podkreślania urody ładniejszych. Może przykryć brzydki płot, mur, czy altanę śmietnikową, oplatać ganki, piąć się po murach – nie jest tak inwazyjny jak bluszcz – nie rozsadza powierzchni tynku, lecz chwyta się go przylgami. Po oderwaniu rośliny od ściany zostają co prawda ciemniejsze ślady, ale można je zmyć lub pomalować, ale sama ściana jest cała.
Winobluszcz – jak wygląda dzikie wino?
Wiosną i latem winobluszcz ma zielone liście, od września przebarwiają się na czerwono i pomarańczowo; opadają dopiero zimą. W Polsce występują: winobluszcz trójklapowy (P. tricuspidata), zwany także japońskim, który dzięki lepkim przylgom na końcu wąsów może piąć się po bardzo gładkiej powierzchni (świetnie chroni ściany przed wilgocią, bo jego duże liście układają się jak dachówki), popularny winobluszcz pięciolistkowy (P. quinquefolia) oraz jego bliski kuzyn winobluszcz zaroślowy (P. inserta), który charakteryzuje się brakiem przylg – czepia się za pomocą wąsów, dlatego potrzebuje podpory. Ich owoce spożywane na surowo są trujące (lub średnio toksyczne), ale niektórzy je przetwarzają. Zalecamy zostawić je jednak dla ptaków – są ich przysmakiem.
Wszystkie winobluszcze mają małe wymagania dotyczące podłoża i stanowiska (choć lubią słońce i wilgoć), są bardzo odporne na warunki atmosferyczne. Czasem jednak chorują – najczęściej zapadają na choroby grzybowe i padają ofiarą szkodników.
Na co choruje dzikie wino? Choroby grzybowe
Choroby winobluszczu najłatwiej zaobserwować na liściach, na nich pojawiają się pierwsze oznaki, że z rośliną dzieje się coś złego – największym wrogiem dzikiego wina są choroby grzybowe. Schemat postępowania jest prosty – chore części usuwamy i palimy, a roślinę traktujemy odpowiednim dla rodzaju grzyba preparatem.
Nie należy wpadać w panikę, winobluszcz ma znakomite właściwości regeneracyjne i nawet jeśli połowa rośliny umrze, druga część odbije. Jakie są objawy chorób dzikiego wina i jak z nimi walczyć?
- Na liściach winobluszczu pojawiają się okrągłe, szare plamy? To może być antraknoza – choroba grzybowa. Należy usunąć chore liście i inne dotknięte nią części rośliny i spalić je. A następnie zastosować środek chemiczny przeciw grzybom. Warto też sprawdzić czy donica – jeśli winobluszcz uprawiany jest na balkonie czy tarasie – ma odpływ wody. Jeśli jest zatkany, nazbyt wilgotna bryła korzeniowa będzie gniła, a problemy z chorobami grzybowymi wracały.
- Biały nalot na liściach oznacza prawdopodobnie atak mączniaka prawdziwego – to również choroba grzybowa. Porażone części winobluszczu skręcają się i usychają. Trzeba dzikie wino jak najszybciej opryskać fungicydem, a opadłe liście zebrać i i spalić.
- Gdy na górnej części liścia tworzą się duże brązowe plamy, a na dolnej pojawia się biały nalot, winobluszcz został zaatakowany przez mączniaka rzekomego. To choroba grzybowa powodująca szybkie zamieranie liści. Należy jak najszybciej opryskać winobluszcz fungicydem a opadłe liście zebrać i i spalić.
- Ciemnobrunatne plamy na liściach z czerwoną obwódką oznaczają chorobę grzybową nazywaną plamistością. Stosujemy metody jak wyżej.
- Szary nalot na liściach i pędach to szara pleśń, czyli kolejny grzyb. Usuwamy chore części rośliny i stosujemy odpowiedni preparat chemiczny.
- Łodygi brązowieją i gniją? To objaw zgnilizny korzeni i podstawy pędu, dopadająca głównie młode rośliny i sadzonki. Porażone części należy usunąć i spalić (także podziemne), następnie zastosować środek na zgniliznę.
Winobluszcz – jakie szkodniki atakują dzikie wino?
- Mszyce. Łatwo zwalczyć je, stosując preparaty ekologiczne, domowej roboty, np. z liści pokrzyw, łupin cebuli, ząbków czosnku, krwawnika pospolitego, a także kawy. Dopiero gdy nie przyniosą efektów należy sięgnąć po środki chemiczne.
- Opuchlaki. To chrząszcze, które zostawiają na liściach nieregularne wygryzienia. Można je zwalczać gnojówką z wrotycza pospolitego lub zastosować środek chemiczny. Ich rozmnażaniu sprzyjają chwasty pod winobluszczem, dlatego warto jej usuwać, podobnie opadłe liście.
- Przędziorki. To roztocza, które pojawiają się zwykle, gdy lato jest suche i gorące. Ich obecność sygnalizują żółte plamy na liściach, a pod spodem maleńkie pasożyty w kolorze pomarańczowym. Najlepiej zastosować gotowy środek przeciwko przędziorkom.
- Wciornastki to owady o podłużnym ciele w jasnobrązowym kolorze (czasem wpadającym w pomarańcz) i poprzecznymi pręgami na górnej części ciała. Ich pojawienie się sygnalizują małe, srebrzyste plamki na liściach, które z czasem ulegają deformacji. Można umyć roślinę wężem ogrodowym (albo poczekać na obfity deszcz), a potem spryskać ją naturalnym środkiem owadobójczym na bazie wielocukrów lub oleju lub gotowym preparatem ze sklepu.
Czytaj też:
Magiczny wiejski ogródek znajduje się na Mazurach. Zobacz, jak wyglądaCzytaj też:
Drewniany domek stworzony do odpoczynku. Sprząta się go błyskawicznie!Czytaj też:
Kolor ścian w sypialni. Ranking najlepszych i najgorszych kolorów do sypialni