Mycie szklarni to nie tylko zabieg estetyczny, ale przede wszystkim prewencja – patogeny chorób grzybowych trzeba jak najszybciej zneutralizować, inaczej przetrwają i zaatakują rośliny w kolejnym roku. A że pod koniec lata warzywa w szklarni lub tunelu są nimi zainfekowane, to raczej pewne. Poza tym późnym latem lub wczesną jesienią porządki są łatwiejsze – jest cieplej niż wiosną, a pamiętajmy o tym, że mycie szklarni, tunelu czy inspektu trzeba przeprowadzać przy dodatnich temperaturach, zwłaszcza w przypadku tworzyw sztucznych. Gdy będą mokre i rozgrzane pod wpływem zabiegów higienicznych, a przyjdzie mróz lub przymrozek, mogą popękać. Zatem do dzieła!
Mycie i dezynfekcja szklarni – dlaczego lepiej to zrobić jesienią?
Niektórzy myją szklarnie, tunele i inspekty wiosną. Ba, są tacy, którzy na całą zimę zostawiają w nich zeschnięte resztki roślin i wyrzucają je dopiero w kolejnym roku. To z kilku powodów nierozważne działanie. Dlaczego?
- Uprawy szklarniowe pomidorów często dotknięte są zarazą ziemniaczaną (inaczej brązowa zgnilizna lub późna zaraza), a większość ogórków pod koniec sezonu atakuje mączniak rzekomy (dowiedz się więcej, jak zadbać o ziemię po ogórkach). Zostawianie uschniętych roślin na zimę, to proszenie się o kłopoty w kolejnym roku – patogeny przetrwają, dostaną się do ziemi i zakażą młode rośliny. Co więcej, rozniosą się po ogrodzie. Dlatego szklarnię, tunel czy inspekt należy zaraz po zebraniu ostatnich plonów oczyścić z roślin. Jeśli bardzo chorowały, warto zdezynfekować również podłoże – dowiedz się więcej o regeneracji ziemi po zarazie ziemniaczanej.
- Przez wiosnę i lato w szklarni lub tunelu rosły nie tylko warzywa, ale i glony – osadzają się na elementach konstrukcji oraz na szybach lub poliwęglanie. Zostawione na nich na całą zimę będą trudniejsze do usunięcia, poza tym rozrastając się, niszczą powłokę, która staje się matowa i mniej przezierna. Uszkadzają też warstwę filtrów UV.
- W czystej, gotowej do użytku szklarni łatwiej będzie wczesną wiosną otworzyć sezon ogrodniczy!
Jak umyć szklarnię, żeby jej nie zniszczyć?
Największym problemem podczas mycia szklarni jest osadzający się na niej piach. Nie można nim szorować po poliwęglanie lub szybie, po to grozi porysowaniem, a w konsekwencji zmatowieniem powierzchni). Dlatego przed przystąpieniem do mycia, należy go ostrożnie usunąć.
- Pierwszy krok – spłukanie piasku i innych drobin, które przywarły do szklarni. Najlepiej zrobić to, używając węża ogrodowego. Jeśli nie ma takiej możliwości – zostaje polewanie z konewki. Niektórzy polecają myjki ciśnieniowe. Jednak lepiej je zastosować dopiero po spłukaniu pierwszego brudu, zwłaszcza w przypadku powierzchni z poliwęglanu – pod dużym ciśnieniem piach będzie po niej zbyt mocno szorował. Dyszy myjki nie należy za bardzo zbliżać do czyszczonej powierzchni – szklarnia to nie okna!
- Po spłukaniu pierwszej warstwy brudu i ewentualnym potraktowaniu szklarni myjką ciśnieniową, należy umyć jej wnętrze gąbką. Uwaga – znów trzeba to robić delikatnie, gąbka musi być nowa, miękka i często płukana. Spłukiwać należy też na bieżąco czyszczoną powierzchnię. Można użyć łagodnego detergentu (pamiętając, że jego resztki dostają się do gleby). Bardzo dobrze sprawdza się mydło potasowe, ma działanie odkażające.
- Jeśli rośliny w szklarni bardzo chorowały, można przeprowadzić odkażanie przez wypalenie w środku siarki – to jednak kontrowersyjna metoda, szkodliwa dla ludzi, zwierząt i roślin. Dowiedz się więcej o wypalaniu siarki w szklarni.
Czytaj też:
Ziemia po zbiorach – jak poprawić jakość gleby w ogrodzie?Czytaj też:
Ziemia po pomidorach – jak ją przygotować do kolejnego sezonu?