Zaraza ziemniaczana (Phytophthora infestans) to choroba, z którą zmaga się większość działkowców. Jeśli raz zagości w ogrodzie, potrafi zniszczyć całe plony pomidorów czy ziemniaków. Patogen zimuje w resztkach roślin i w glebie, dlatego samo usunięcie zainfekowanych łodyg i liści nie wystarczy. Aby choroba nie wróciła w następnym sezonie, konieczne jest odkażenie podłoża. Poniżej wyjaśniam, jak działają poszczególne metody – od termicznych po biologiczne – i kiedy je stosować.
Czytaj też:
Wypalanie siarki w szklarni – czy ta metoda dezynfekcji po zarazie ma sens?
Czym właściwie jest zaraza ziemniaczana?
Patogenem odpowiedzialnym za chorobę jest grzybopodobny organizm z grupy lęgniowców. Wytwarza zarodniki, które mogą przetrwać w glebie, na resztkach roślinnych, a nawet w bulwach pozostawionych w ziemi. Badania wskazują, że przy łagodnych zimach przetrwalniki (oospory) zachowują zdolność kiełkowania nawet przez kilkanaście miesięcy. Dlatego tak ważne jest, aby po sezonie nie tylko usunąć resztki roślin, ale także zadbać o higienę gleby.
Metoda termiczna – solaryzacja gleby i parowanie
Najbardziej znaną metodą niechemiczną jest solaryzacja – przykrycie wilgotnej gleby przezroczystą folią polietylenową na okres 4–6 tygodni w czasie największych upałów. Pod wpływem słońca temperatura w górnej warstwie podłoża może wzrosnąć do 50–60°C, co niszczy większość zarodników i ogranicza presję choroby.
Jesienią i wiosną solaryzacja bywa jednak nieskuteczna ze względu na zbyt niskie temperatury. Wtedy warto zastosować parowanie parownicą (np. urządzeniem do sprzątania). Dysza wprowadzona pod folię dostarcza parę wodną, która podnosi temperaturę gleby nawet do 70°C na głębokości 10–15 cm. To poziom wystarczający, by zniszczyć zarodniki.
Kiedy stosować?
- Solaryzacja gleby – od czerwca do sierpnia, gdy temperatura powietrza przekracza 25°C.
- Parowanie gleby – jesienią po zebraniu plonów albo wiosną przed sadzeniem nowych roślin.
Czytaj też:
Ziemia po zarazie ziemniaczanej na ogórkach to tykająca bomba – jak ją odkazić?
Odkażanie biologiczne – poplony i naturalne preparaty
Oprócz metod termicznych ogromne znaczenie mają zabiegi biologiczne.
- Poplony (np. gryka, facelia, bobik, gorczyca biała) – wydzielają związki allelopatyczne ograniczające rozwój patogenów. Ich korzenie poprawiają strukturę gleby i zwiększają bioróżnorodność mikroorganizmów, które konkurują z Phytophthora.
- Kompost i dobrze przefermentowany obornik – wprowadzają mikroflorę glebową, która naturalnie hamuje rozwój chorób.
- Preparaty mikrobiologiczne (na bazie Trichoderma spp. czy Bacillus subtilis) – działają antagonistycznie wobec patogenów, kolonizują ryzosferę i ograniczają kiełkowanie zarodników.
Kiedy stosować?
- Poplony najlepiej wysiewać od sierpnia do września.
- Kompost i obornik warto dodać po odkażeniu termicznym, aby odbudować życie biologiczne gleby.
- Preparaty mikrobiologiczne stosuje się wiosną, przed sadzeniem roślin.
Dlaczego nie warto liczyć wyłącznie na chemię?
Środki chemiczne (fumiganty, np. metam sodowy) są stosowane w uprawach towarowych, ale w ogrodach działkowych nie są ani dostępne, ani bezpieczne. Zamiast tego warto łączyć metody: najpierw termiczne, potem biologiczne, a na końcu uzupełniać nawożeniem organicznym. To podejście zapewnia trwały efekt i jest zgodne z zasadami integrowanej ochrony roślin. Przeczytaj też o mydle potasowywm w walce z zarazą ziemniaczaną i innymi chorobami grzybowymi roślin.
Co zrobić po odkażeniu gleby?
Po zdjęciu folii daj ziemi kilka dni odpoczynku. Następnie:
- rozłóż grubą warstwę kompostu,
- wysiej poplon,
- a w kolejnym sezonie unikaj sadzenia pomidorów i ziemniaków w tym samym miejscu przez minimum 3–4 lata.
Pamiętaj, że zaraza ziemniaczana jest chorobą wyjątkowo groźną i podstępną – ale jeśli zadbasz o higienę gleby, możesz znacznie ograniczyć ryzyko jej nawrotu.
Czytaj też:
Lepsza niż miedzian i tańsza niż biostymulator – zrób to z pogardzanego chwastuCzytaj też:
Czarne plamy znikną z róż w kilka dni – domowy oprysk z kuchni