Mieszkanie było bardzo małe, ale miało trzy istotne zalety. Pierwsza to lokalizacja – historyczne centrum Bordeaux, druga – podwójna wysokość, trzecia – liczne okna, zapewniające wnętrzu światło ze wszystkich stron świata.
Optymalizacja przestrzeni małego mieszkania
Wysokość wnętrza pozwoliła na umieszczenie łóżka na antresoli. Niższy poziom podzielono na dwie strefy. Z jednej strony są kuchnia i schody na pięterko, a pod schodami – szafki i szuflady, jest też maleńka pralnia. Kuchnia to wygodna, komfortowa, ale i dyskretna przestrzeń – wszystkie urządzenia są ukryte w szafach, więc gdy nie są używane, nie rzucają się w oczy.
W podeście biblioteczki są pojemne kontenery na kółkach
Stół z jednej strony osadzony jest na regale, można go ustawić prostopadle do zabudowy
Kuchnia kończy się półwyspem dostępnym z trzech stron
Również w schodach są schowki
Wejście do sypialni na antresoli prowadzi przez szafę
Łazienkę wykończono szarym kamieniem
Duże lustro powiększa optycznie przestrzeń małej łazienki
Maleńka toaleta w niszy przy sypialni
Druga strona kryje więcej niespodzianek. Całą ścianę zajmuje regał z podestem rozszerzającym się przy oknie – można się na niego wspiąć i rozsiąść się na poduchach z książką. Ale to nie koniec. W tym miejscu blat się unosi, pod nim znajduje się stanowisko do pracy z krzesłem i wszystkim, co potrzeba. Po zamknięciu klapy, nikt nie będzie w stanie domyślić się, co jest pod nią.
Antresolę od pozostałej przestrzeni oddziela ścianka z szafą w zabudowie, w ten sposób powstała maleńka, ale przytulna sypialnia. Jest tu też mała łazienka wykończona kamiennymi płytkami w piaskowym kolorze, które nadają tej przestrzeni surowy i nowoczesny wygląd. W kabinie prysznicowej jest okno, przez które do małej kabiny wlewa się dzienne światło.
Jasne materiały i jasne kolory rozświetlają wnętrze
Architekci z pracowni L'atelier miel i projektant Mickaël Martins Afonso zaproponowali jasne drewno jako główny materiał wykończeniowy – miało wzmocnić wrażenie świetlistości wnętrza. Z tego samego powodu zachowano i wyremontowano podłogi z drewna kasztanowca, uwydatniając jego subtelnie złoty kolor.
Znak rozpoznawczy projektanta – drewno na ścianie
Mickaël Martins Afonso to twórca multidyscyplinarny. Przez kilka lat współpracował z Brochet Lajus Pueyo, firmą architektoniczną z Bordeaux. Jednocześnie kontynuował prace nad fotografią, designem, stolarstwem, prototypowaniem i instalacjami artystycznymi i architekturą. W 2016 roku założył własną pracownię, która zajmuje się projektowaniem wnętrz i mebli, a także całych obiektów architektonicznych. Projekty Mickaëla Martinsa Afonso charakteryzują się dopracowanym detalem i przemyślanym układem przestrzennym będącym efektem optymalizowania przestrzeni. Drewno na ścianie stało się jego znakiem rozpoznawczym. Używa desek z naturalnego drewna, głównie gatunków miejscowych, lubi też panele dekoracyjne z forniru (to ultracienka i plastyczna warstwa drewna, którą przykleja się na płytę MDF lub OSB, na lite drewno lub idealnie wygładzoną ścianę).
Czytaj też:
Skrzydłokwiat nie kwitnie? Przeczytaj jak temu zaradzićCzytaj też:
Nowoczesna boazeria angielska. Zobacz, jak zrobić modne panele ścienneCzytaj też:
Przytulny minimalizm w domu nad morzem