Nad brzegiem jeziora Gate, na skraju lasu cedrowego stoi dom. Choć jest spory nie sprawia wrażenia „ciała obcego”. Po pierwsze – podobnie jak skaliste zbocze, na którym został zbudowany, także i on kaskadowo opada ku wodzie. Po drugie – budynek został częściowo obłożony kamieniem, takim samym jak otaczające go skały. I wreszcie – nie ma tu płotu i ogrodu, które oddzielałyby dom od krajobrazu – dzika przyroda podchodzi pod same okna!
Lokalne materiały są tańsze i łatwiej je transportować
Ze względu na ukształtowanie terenu, architekci z pracowni Boom-Town zaprojektowali główne wejście nietypowo – na wyższym poziomie. Oprócz holu są tu garaż, sypialnie i łazienki. Na niższym piętrze znajdują się salon, kuchnia, jadalnia. Ich podłogi są na poziomie gruntu, więc po otwarciu okien można odnieść wrażenie, że krajobraz jest przedłużeniem wnętrz.
Zewnętrzne wykończenia budynku wykonane są z ciosanego kamienia i okładziny cedrowej, materiałów naturalnych i specyficznych dla tego miejsca – chodziło zarówno o wkomponowanie budynku w otoczenie, jak i o skrócenie drogi transportu, znaczenie miały także koszty – tak jest po prostu taniej. Spadzisty dach pokryty został stalą ocynkowaną.
Atelier BOOM–TOWN
Historycznie Boomtown to miasta powstałe przy kompleksach przemysłowych i kopalniach w latach 1890–1920. Domy tam budowane łatwo rozpoznać po prostej elewacji i sześciennym kształcie. Ich dachy były płaskie lub prawie płaskie, co na owe czasy stanowiło nowość. Popularność domu typu Boomtown wynikała głównie ze zwiększonej powierzchni i niskich kosztów budowy.
Sto lat później atelier BOOM–TOWN proponuje ponowne odczytanie architektury skrojonej na skalę ludzką, opartej na zasadach budownictwa z czasów boomu przemysłowego: prostocie i wydajności. Pracując z przestrzenią, światłem i materią, architekci z BOOM–TOWN projektują domy dostosowane do nowoczesnego życia.
Czytaj też:
Z wizytą w pracowni Stevena Spazuka, artysty malującego ogniemCzytaj też:
Koniecznie posadź ten krzew w ogrodzie, a w mig pozbędziesz się gryzoniCzytaj też:
Domek w górach – przytulna rodzinna przystań z dala od miejskiego zgiełku
Kuchnia jest nieco wyżej, także wnętrza odzwierciedlają stromy teren
Ażurowa ścianka symbolicznie oddziela kuchnię od strefy dziennej
Białe lamele tworzą tło dla mebli w salonie, w tym zielonych jak trawa fotelików vintahe
Duże okno w korytarzu daje wrażenie, że z sypialni schodzi się nie do kuchni, lecz nad jezioro
Zamiast maskować różne poziomy wnętrz, wynikające z nierówności terenu, architekci efektownie je wyeksponowali
W niewielkiej sypialni najważniejsze jest wygodne łóżko i widoki!
Pomysłowe rozwiązanie w łazience. W kabinie jest nie tylko prysznic, ale i wanna! To ułatwia doprowadzanie się do porządku po całym dnie na łonie przyrody, a także... sprzątanie
Mozaika przypominająca kamyczki to nawiazanie do skał w sąsiedztwie domu
Tylko z jednej strony dom prezentuje się okazale, pozostałe jego części są niższe i skromniejsze
Pokój telewizyjny – ciemny, wyłożony drewnem używany jest głównie podczas długich zimowych wieczorów