Małe mieszkanko w bloku. Takie są trendy w architekturze wnętrz. Można je kochać albo nienawidzić

Małe mieszkanko w bloku. Takie są trendy w architekturze wnętrz. Można je kochać albo nienawidzić

Dodano: 
Cudownie oryginalny projekt niewielkiego mieszkania, Mistovia
Cudownie oryginalny projekt niewielkiego mieszkania, Mistovia Źródło:ONI studio
To niewielkie mieszkanie z powodzeniem mogłoby znajdować się w stolicy światowego designu, w Mediolanie. Jest tu wszystko, co najmodniejsze, a całość naprawdę robi wrażenie. Polecamy warszawski projekt katowickiej pracowni. Zobaczcie, czym jest postmodernizm w czystej postaci.

Mieszkanie znajduje się na jednym z osiedli z lat 50. XX wieku. Praga Północ, owiana nie najlepszą sławą dzielnica stolicy. Można by było spodziewać się tu wszystkiego, tylko nie takiej wnętrzarskiej perełki: postmodernistycznego miksu wzorów, faktur, kolorów. A wszystko w najlepszym wydaniu. Zestawione z meblami zaprojektowanymi przez młode polskie marki Znajdziemy tu również klasyki designu, trochę vintage i ultra funkcjonalne meble na wymiar. Za całość projektu odpowiada nie kto inny, tylko katowicka pracownia Mistovia, którą znacie już z naszych wcześniejszych publikacji.

Czytaj też:
Pastelowe Katowice. Urzekające mieszkanie projektu biura Mistovia

Paulina pracuje w branży kreatywnej i jest dyrektorem artystycznym.. To nieco tłumaczy jej wyrafinowany gust, który odbiega od „średniej krajowej”. Jej otwartość na trendy i niebanalne pomysły aranżacyjne sprawiły, że przy wyborze architekta padło na biuro projektowe Mistovia (jego prace znała z Instagrama).

Luksfery pozwalają wpuścić dzienne światło do łazienki, tworzą też retro dekorację salonu – wieczorem wyglądają jak neon. Projekt: Mistovia

– Myślę, że klientka zrobiła mocny research, jeśli chodzi o biura projektowe. Świadomy i przemyślany wybór, pozwolił na owocną współpracę opartą na wzajemnym zaufaniu – wspomina Marcin. – Możliwe, że przez to, że nasze pierwsze spotkanie odbyło się w Wozownia Bar, to ten styl miał kontynuację we wnętrzu. Paulina była bardzo otwarta na odważniejsze pomysły – dodaje po chwili.

Część wypoczynkowa

Marzeniem właścicielki było, aby na podłodze znalazł się jasnoszary mikrocement, wśród materiałów, które miała na swojej „wishliście” znalazły się także stal nierdzewna, forniry i szklane luksfery. Wszystkie elementy udało się połączyć w zgrabną układankę. Stonowana baza – jasna, jednolita podłoga i ściany z delikatną fakturą otworzyły pole do zastosowania geometrycznych form, bogatych w ciekawe struktury i odważne wzory – opowiada architekt. 


Aneks kuchenny

W kuchni dominantę stanowi wysoka zabudowa wykończona fornirem z niezwykle efektownej czeczoty orzecha amerykańskiego. Hipnotyzujący, organiczny wzór znakomicie kontrastuje z gładką taflą szczotkowanej stali szafek i rygorystyczną geometrią prostych białych płytek, którymi wyłożono fragment ściany. 

Jadalnia i salon połączone w jedną przestrzeń

Ukłonem w stronę barwnej estetyki Grupy Memphis jest kolorystyka okrągłego stołu wykonanego z różowego lastryko oraz przyjemne obłości krzeseł projektu Bruno Rey’a (vintage). 

Duża sypialnia
Ze względu na spore rozmiary pomieszczenia udało się tu zmieścić także funkcjonalną garderobę – pomieścił ją fioletowy kubik oraz pomieszczenie o charakterze gospodarczym (ukryte w białej zabudowie). Skutecznie oddzielają one strefę dzienną od prywatnej.

Fioletowa zabudowa w sypialni
Przez stalowe drzwi umieszczone w szafie można dostać się do…. sypialni, w której króluje kolor fioletowy przełamany granatowymi akcentami (porcelanowe kinkiety i włoskie płytki na wezgłowiu łóżka). 

Basenowe kafelki w łazience
Niewielka łazienka została sprowadzona do niezbędnego minimum, ale nie znaczy to, że brakuje tu nieszablonowych rozwiązań. Z zewnątrz widać zaobloną ścianę zbudowaną ze szklanych luksferów, które tak spodobały się Paulinie. 

Luksfery w łazience
Dzięki luksferom pomieszczenie pozbawione wcześniej światła dziennego rozświetliło się promieniami słońca, którego w mieszkaniu jest całkiem sporo. Wewnątrz projektanci z biura Mistovia zastosowali surowe, „basenowe” kafelki, na tle których błyszczy zaprojektowana na indywidualne zamówienie szafka łazienkowa w formie komody na przysadzistych, intensywnie kobaltowych nogach. Wprawne oko dostrzeże, że do jej wykonania wykorzystano ten sam fornir, który nadaje charakter zabudowie kuchennej, a blat zdobi zielony marmur ze strefy wejściowej. Całość kolorystycznie dopełnia różowa lampa polskiej marki Lexavala. Tafle trójdzielnego lustra pod różnymi kątami odbijają i multiplikują odważne wzory

Samo mieszkanie ma 45 metrów kwadratowych i zlokalizowane jest na osiedlu zbudowanym w połowie XX wieku. Zaprojektowali je architekci Jerzy Gieysztor i Jerzy Kumelowski. To socrealizm w najczystszej postaci. Budynek ujęty jest w gminnej ewidencji zabytków. Wokół piękna zieleń, która zagląda Paulinie w okna.

Remont trwał tylko 5 miesięcy. Pierwotny układ mieszkania został tylko nieznacznie zmieniony. – Choć rozpatrywaliśmy liczne opcje, ostatecznie stanęło na otwarciu niewielkiej kuchni na salon. Zdecydowaliśmy także pozostawić łazienkę w tym samym miejscu oraz połączyć część gospodarczą z garderobą i sypialnią – opowiada Marcin.

Niewątpliwym atutem mieszkania jest wysokość pomieszczeń – wynosząca ponad trzy metry. Nadaje ona niewielkiej przestrzeni „oddechu” i światła.

Czytaj też:
Skąd się wzięły zabudowy kuchenne na wymiar i dlaczego nie było w nich lodówek? Poznajcie historię nowoczesnej kuchni
Czytaj też:
Jak rozjaśnić ciemny salon w małym mieszkaniu? Tanie sposoby, dużo zdjęć
Czytaj też:
Przytulne i komfortowe mieszkanie, w którym dominuje biel i naturalne drewno