Dawid Piątkowski, dla którego powstał 380-metrowy dom w Rudzie Śląskiej, to utytułowany tenisista, miłośnik motoryzacji i podróżnik, biznesmen, mentor rozwoju osobistego oraz autor wielu książek. – Przelaliśmy w projekt wiele z osobowości Dawida – uśmiecha się architekt Piotr Lipski, właściciel pracowni CO Architekci. – Postanowiliśmy też połączyć dwie kultury, niemiecką i japońską. Choć są od siebie odległe, mają wspólny mianownik: funkcjonalność i minimalizm – zauważa.
Dach przecina dom jak miecz samuraja
Jak opisuje Piotr Lipski, z architektury niemieckiej zaczerpnięto szkło, beton i kamień, a także staranne wykończenie szczegółów. Z japońskiej – lekkość. Stąd m.in. spłaszczone linie spadzistych dachów, a także miękko wykrojona płyta stropu, przechodząca płynnie w zadaszenie dolnych tarasów. – Płaszczyzna ta przecina dom w połowie wysokości niczym miecz samuraja – wskazuje Piotr Lipski.
Galeria:
Dom tenisisty Dawida Piątkowskiego, projekt CO Architekci
Inspiracje pracami architekta Tadao Andō
Zgodnie z życzeniem inwestora, wśród najważniejszych założeń projektu są: doświadczenie nieograniczonej przestrzeni, zanurzenie w świetle oraz bezpośredni kontakt z naturą. Tym celom służą m.in. ogromne szklane partie ścian – zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Bryłę domu architekci ukształtowali tak, aby zachować drzewa rosnące na działce. Dzięki szklanym ścianom zieleń staje się integralną częścią aranżacji wnętrz.
Z myślą o nowo posadzonych drzewach powstały efektowne otwory w płycie stropu. To interesujące urozmaicenie bryły, a zarazem punkty przecięcia natury i cywilizacji. Przez koliste otwory przenika pod zadaszenie słońce przefiltrowane przez korony drzew, co Japończycy określają słowem komorebi. Tak jak w projektach Tadao Andō, legendy japońskiej architektury.
Samochody i motocykle jak eksponaty w gablotach
Dom powstał na planie litery L. Z poziomu ulicy przypomina zespół dwóch budynków w typie „nowoczesnej stodoły” ze strefą wejścia w łączniku. Wewnętrzna przestrzeń jest jednak całkowicie zintegrowana.
Dolny poziom jest przestrzenią pracy (gabinet) oraz relaksu (strefa dzienna z kuchnią otwartą na jadalnię, która dalej płynnie łączy się z salonem). Szczególne wrażenie robią garaże o przeszklonych ścianach. W mniejszym, sąsiadującym z gabinetem pana domu, stoją motocykle. Większy mieści sportowe samochody. Tu najłatwiej zajrzeć z tarasu lub z chodnika, który prowadzi przez ogród do głównego wejścia.
Górny poziom willi mieści strefę prywatną, z sypialniami, salą do ćwiczeń i uprawiania jogi. Tu także powstały ściśle przemyślane prześwity, które otwierają widok na część dzienną (m.in. z antresoli przy sypialni) i na ogród (z sali fitness). Rozwinięciem piętra jest kamienisto-roślinny ogród na dachu.
Surowy urok betonu
– Ponieważ projektowaliśmy i bryłę, i wnętrza, mogliśmy wybrać materiały zarówno w zewnętrznych, jak i wewnętrznych partiach willi. Wybór padł na surowy odlew betonu oraz płyty ze spieku kwarcowego o rdzawym wykończeniu – wspomina Piotr Lipski. – Nawiązują do industrialnej przeszłości Rudy Śląskiej – zaznacza.
Dwie ściany z żelbetu, konstrukcyjnie połączone z zadaszeniem tarasów, stanęły na dwóch końcach założenia – blisko ulicy, w strefie wejścia, oraz w głębi działki, na zamknięciu tarasu. Surowy odlew z żelbetu w postaci nietynkowanego stropu oglądać można także w salonie, gabinecie oraz garażach.
Niezwykłe zalety spieku kwarcowego
Drugim ważnym materiałem jest spiek kwarcowy Laminam Ossido Bruno. Wielkoformatowe płyty zostały użyte do wykończenia elewacji, a następnie frontów meblowych w kuchni i w gabinecie. Niewiele jest materiałów o tak wszechstronnych możliwościach. W przypadku spieku kwarcowego jednak naturalne kruszywa, wypalane w temperaturze sięgającej 1220 stopni Celsjusza, łączą się w ceramiczny monolit o dużej odporności m.in. na mróz, żar, szok termiczny, różnego rodzaju uszkodzenia mechaniczne, wilgoć, wodę czy działanie drobnoustrojów.
Życie z efektem WOW!
Jak realizację willi ocenia sam inwestor? – Mieszka się tu fenomenalnie, głównie ze względu na efekty WOW!, o które prosiłem, gdy rozmawialiśmy o założeniach projektu. Jest ich bardzo dużo w przeliczeniu na metr kwadratowy. Często wpuszczam gości do domu przez garaż – uśmiecha się właściciel. – To wszystko niesamowicie współgra. I ta przestrzeń, o której rozmawialiśmy, by było jej jak najwięcej... Rzeczywiście jest i robi piorunujące wrażenie!
Czytaj też:
Dom z patio i roletami zasłaniającymi tarasy – prywatność na małej działceCzytaj też:
Rajskie wakacje! Bliźniacze domki patrzą na dżunglę