Bracia architekci Gian Carlo i Matteo Primatesta przekształcili opustoszałą wiejską osadę nad jeziorem Orta w Piemoncie w wyrafinowaną wakacyjną kryjówkę. To cichy luksus (quiet luxury) i włoskie Dolce Vita w najlepszym wydaniu!
Zobacz zdjęcia zacisznego azylu w kamiennych domkach
Galeria:
Hotel „La Darbia” w Orta San Giulio w Piemoncie, projekt Gian Carlo i Matteo Primatesta
Piękne jezioro w sercu Alp – tu nie ma wielu turystów!
Zaledwie godzinę drogi na północ od Mediolanu, niedaleko granicy ze Szwajcarią, wąskie trzynastokilometrowe jezioro Orta lśni w uścisku Monte Rosa, najpotężniejszego masywu górskiego całych Alp. Oprócz skarbów natury, są tu malownicze wsie i miasteczka, które od wieków przyciągały artystów i intelektualistów (bywali tu m.in. Lord Byron, Nietzsche i Balzac). Mimo to nigdy nie było tu tłumów – turyści ciągną raczej nad jeziora Maggiore i Como, brzegi Orta zawsze pozostawały spokojne.
Czytaj też:
Urządź wnętrze i taras jak w Toskanii. Poradnik trendu La Dolce Vita!
Kamienne chaty i stodoły zmienione w malowniczy pensjonat
Na wschodnim brzegu jeziora Orta bracia Gian Carlo i Matteo Primatesta wypatrzyli opustoszałą wioskę z kamiennymi chatami i stodołami. Postanowili tchnąć w to miejsce życie – sami zajęli się projektem budynków, zaś architekturę krajobrazu powierzyli Annie Regge. – Hotelarstwo to dla nas zupełnie nowa dziedzina – śmieją się właściciele. – Ale okazało się, że to właśnie sprawia, że „La Darbia” stała się miejscem dla tych, którzy poszukują piękna w designie i głębi szczegółów. Przeczytaj też: Nie uwierzycie, że w tej górskiej wiosce między drewnianymi chatami postał szklany dom. I wszystko do siebie pasuje!
Luksus lubi ciszę – ma być prosto i przyjemnie
Są tu więc restauracja z obszernym tarasem i zapierającymi dech w piersiach widokami, basen z podgrzewaną wodą, a na gości czeka 20 pokoi urządzonych prosto i powściągliwie, ale elegancko (z każdego widać winnicę Nebbiolo). Do wykończenia wnętrz użyto lokalnych materiałów, często z odzysku. Dominują barwy natury we wszystkich odcieniach, co szczególnie ładnie wygląda w słońcu. Budynki porośnięte bluszczem są przytulne i jak mówią właściciele – introwertyczne.
Czytaj też:
Schronisko z lokalnym browarem w sercu Karkonoszy. Niezwykły projekt łączący tradycję z nowoczesnościąCzytaj też:
Górska chatka na stacji wyciągu narciarskiego