Na przedmieściach meksykańskiego miasta, w miejscu pozbawionym spektakularnych widoków, powstał dom, który zamiast rywalizować z otoczeniem – słucha go. Casa Tao projektu HW Studio to architektura spokoju i cienia. Przestrzeń, która nie błyszczy – ale pozwala zobaczyć więcej.
Dom, który nie został zaprojektowany, lecz zapamiętany
Niektóre domy nie powstają z rysunków, lecz z pamięci – tak zaczyna się historia Casa Tao. Architekci z pracowni HW Studio wspominają, że dom „nie miał odpowiadać obrazowi, ale sposobowi życia”. Jego właściciel, Gustavo, dorastał w skromnym domu na wybrzeżu Pacyfiku, w miejscu, gdzie cień był cenniejszy niż światło. Ta potrzeba schronienia – fizycznego i emocjonalnego – stała się fundamentem projektu.
W architekturze HW Studio cień nie jest brakiem światła, ale jego świadomą obecnością. To przestrzeń na oddech, na zatrzymanie, na ciszę, której współczesny świat dramatycznie potrzebuje.
Japonia, filozofia i codzienność pod jednym dachem
Gustavo i jego partnerka Cynthia spędzili wspólnie kilka tygodni w Japonii. To doświadczenie, jak przyznają, „zmieniło sposób, w jaki patrzymy na przestrzeń”. Zafascynowało ich wabi-sabi – piękno niedoskonałości, prostota, która rodzi spokój.
„Chcieliśmy czuć się, jakbyśmy mieszkali w japońskim muzeum” – śmieją się. HW Studio potraktowało to zdanie dosłownie, ale bez przesady: stworzyli przestrzeń, w której światło sączy się delikatnie, a cisza ma własną gęstość.
Dom wzniesiono w zwyczajnej dzielnicy, której jedynym atutem była zadrzewiona plaza. Zamiast otwierać się na nią szerokimi przeszkleniami, architekci obrócili dom pod kątem – tak, by chłonął wiatr, ale unikał bezpośredniego słońca. To architektura, która patrzy ukosem – z pokorą, nie z ostentacją.
Między ziemią a powietrzem
Dolna kondygnacja mieści strefę nocną i techniczną. Powyżej, w lekkim, zawieszonym kubiku, znajduje się serce domu – salon, kuchnia i przestrzeń wspólna, otoczona powietrzem, światłem i zapachem drzew. Tarasy i patia tworzą sceny kontemplacji – miejsca, w których nic się nie dzieje, a jednak wszystko można zauważyć.
Sypialnie rozmieszczono wokół niewielkiego dziedzińca. „Intymność nie oznacza zamknięcia, lecz własny wszechświat” – mówią architekci. Przy wejściu łagodny łuk ściany prowadzi wzrok do drzewa, które wita jak gospodarz. To dom, który nie chce dominować. Woli szeptać.
Materiały, które uczą cierpliwości
Casa Tao to połączenie betonu, bieli i światła. Beton – szorstki i ciężki – staje się tu materiałem miękkim, bo odbija światło z czułością. Biała tynkowana powierzchnia nie olśniewa, lecz uspokaja. W tym domu nie ma nic zbędnego, nie ma ozdób, nie ma pośpiechu. Każdy cień ma znaczenie. Każdy promień słońca jest zdarzeniem.
Galeria:
Betonowa Casa Tao w Meksyku, projekt HW Studio
Architekci nawiązują do eseju Jun’ichirō Tanizakiego Pochwała cienia, w którym cień nie jest brakiem światła, lecz sposobem jego zrozumienia. Casa Tao jest jego architektoniczną interpretacją – domem, który pozwala dostrzec, że piękno przychodzi powoli, a cisza bywa formą wdzięczności. Zobacz też haciendę w dżungli Tulum.
HW Studio – z potrzeby (s)pokoju
Pracownia HW Studio powstała w trudnym czasie przemocy w Meksyku – z potrzeby tworzenia przestrzeni, które „przywracają zagrożony spokój”. Ich filozofia opiera się na trzech wszechświatach: człowieka, miejsca i samego projektanta. Wierzą, że architektura może być narzędziem kontemplacji – i że milczenie jest czasem lepszą odpowiedzią niż forma.
Nazwa pracowni nie jest przypadkowa: litera H symbolizuje „hiszpańską ciszę” (bo w tym języku „H” jest nieme), a W pochodzi od japońskiego Wabi Cha – idei prostoty i wewnętrznej harmonii.
Czytaj też:
Dom, który oddycha. Architektka z Czech zamieszkała w kostarykańskiej dżungliCzytaj też:
Dom w meksykańskiej winnicy, który celebruje czas i naturę
