Choć pranie ręczników w 60 stopniach Celsjusza przez lata uchodziło za standard higieniczny, dziś coraz więcej ekspertów odradza ten nawyk. Wysoka temperatura wcale nie gwarantuje lepszych efektów, a może przyspieszać zużycie tkaniny, zwiększać zużycie energii elektrycznej i prowadzić do zbędnych strat. Co więcej, nowoczesne detergenty i pralki działają efektywnie również w niższych zakresach temperatur. Dlaczego więc warto przestawić się na pranie ręczników w 40°C, a nawet w 30°C?
Tkaniny nie lubią wysokiej temperatury
Większość ręczników wykonana jest z bawełny – materiału naturalnego, który źle znosi powtarzające się pranie w wysokiej temperaturze. Badania nad włóknami celulozowymi wykazują, że w temperaturze powyżej 55°C dochodzi do mikrouszkodzeń struktury przędzy, co z czasem prowadzi do:
- szorstkości ręczników,
- utraty chłonności,
- szybszego zużycia materiału,
- blaknięcia kolorów.
Po kilku miesiącach prania w 60°C ręczniki stają się mniej przyjemne w dotyku, trudniej je wypłukać, a ich gramatura pozornie spada. Dzieje się tak nie tylko z powodu samej temperatury, ale również przez szybsze zużycie włókien mechaniczne (pranie, wirowanie) w połączeniu z ciepłem.
Detergenty działają już w 40°C
Nowoczesne środki piorące – szczególnie te enzymatyczne – zostały opracowane z myślą o skutecznym usuwaniu zabrudzeń w niższych temperaturach. Enzymy, takie jak proteazy czy amylazy, tracą aktywność powyżej 50°C. Oznacza to, że w 60°C wiele składników aktywnych zwyczajnie przestaje działać.
Efektem może być paradoks – pranie w wyższej temperaturze nie usuwa skutecznie wszystkich typów zabrudzeń białkowych i tłuszczowych, szczególnie w przypadku detergentów bez wybielaczy optycznych. W dodatku gorąca woda nie wypłukuje lepiej resztek proszku – wręcz przeciwnie, może je mocniej osadzać w tkaninach, prowadząc do ich sztywności.
A co z bakteriami?
To jeden z najczęstszych argumentów za praniem w 60°C: eliminacja drobnoustrojów. Tymczasem wiele badań mikrobiologicznych wskazuje, że pranie w 40°C z dodatkiem środka dezynfekującego (np. na bazie nadtlenków) jest równie skuteczne, a znacznie mniej obciążające dla środowiska i tkanin.
Europejskie normy higieniczne (np. EN 16616) zakładają skuteczne odkażanie już w niższych temperaturach, o ile stosowany jest odpowiedni detergent.
Koszty prania – 60°C to wyższy rachunek
Z fizycznego punktu widzenia podgrzanie wody to najbardziej energochłonna część cyklu prania. O ile program 40°C zużywa około 0,65 kWh, to pranie w 60°C to już 1,1–1,3 kWh w zależności od pralki.
Koszty (przy cenie prądu 0,6212 zł/kWh w 2025 r.):
- 40°C: 0,65 × 0,6212 = 0,40 zł za cykl,
- 60°C: 1,2 × 0,6212 = 0,75 zł za cykl.
Różnica: 35 groszy więcej za każde pranie. Przy czterech praniach tygodniowo przez cały rok daje to aż ok. 73 zł rocznie – tylko za ręczniki.
Co robić zamiast?
- Pranie w 40°C z dodatkiem środka dezynfekującego – skutecznie i delikatnie.
- Nie przeładowuj bębna – tkaniny będą lepiej wypłukane.
- Używaj płukania zmiękczającego – ale bez przesady, by nie zaburzyć chłonności ręcznika.
- Suszenie na świeżym powietrzu lub w suszarce kondensacyjnej – ogranicza rozwój bakterii.
Chcesz, by Twoje ręczniki dłużej wyglądały jak nowe i pachniały świeżo po każdym praniu? Zacznij od zmiany temperatury – to prosty krok, który naprawdę się opłaca.
Czytaj też:
Ręczniki puszyste jak chmurki? Ten tani składnik działa lepiej niż wszystkie „babcine triki”Czytaj też:
Już nie ocet, lecz produkt z apteki! Żeby zmiękczyć ręczniki wlewam 3 łyżki do pralki