Rośliny, które uprawiamy w sypialni, mogą mieć ogromny wpływ na jakość powietrza i zapach w pomieszczeniu. Chociaż wiadomo, że wiele roślin poprawia jakość powietrza w pomieszczeniach poprzez usuwanie lotnych związków organicznych (LZO) i nocną produkcję tlenu, to istnieją również gatunki, które emitują własne lotne związki. Właśnie one mogą być szkodliwe dla ciebie i twoich bliskich. O roślinach polecanych do sypialni już pisaliśmy, dziś zajmiemy się tymi, których w pomieszczeniu, w którym śpimy ustawiać nie powinniśmy.
Rośliny, których lepiej unikać w sypialni – pogarszają jakość powietrza
Badania przeprowadzone na Wydziale Ogrodnictwa Uniwersytetu Georgia potwierdziły istnienie gatunków roślin domowych, które uwalniają do atmosfery lotne związki organiczne, które mogą pogarszać jakość powietrza i powodować alergie lub problemy z oddychaniem. Są wśród ich popularne rośliny doniczkowe, które często gościmy w naszych domach. Więc jeśli pragniesz nieskazitelnego powietrza w sypialni, lepiej wynieś je z pokoju. Wyniki tych badań mogą przewrócić do góry nogami wszystko, co do tej pory myśleliśmy o roślinach polecanych do sypialni.
Skrzydłokwiat. Znany z tego, że oczyszcza powietrze. Chociaż to piękna i popularna roślina, emituje LZO, takie jak benzen i aceton, które mogą podrażniać układ oddechowy i powodować bóle głowy.
Palma areca. Kolejna roślina oczyszczająca powietrze, jednak uwalnia do atmosfery formaldehyd, który może powodować podrażnienie skóry i trudności w oddychaniu.
Figowiec. Emituje benzen i trichloroetylen, które wiążą się z problemami układu oddechowego.
Sansewieria. Poprawia jakość powietrza w pomieszczeniach, lecz w nocy uwalnia niewielkie ilości LZO, które mogą zakłócać sen i powodować alergie.
Toksyczne i trujące rośliny, których lepiej nie uprawiać w sypiali
Toksyczne rośliny w sypialni również nie powinny być uprawiane. To pomieszczenie, które powinno być bezpieczne nie tylko dla nas, lecz również dla naszych małych dzieci i zwierząt domowych.
Bluszcz. Ma bujne, kaskadowo zwieszające się liście. Zawiera jednak substancje zwane hyderyną glikozydową i poliacetylenem, które w przypadku spożycia mogą powodować podrażnienie skóry, trudności w oddychaniu, a nawet zatrucie. Wskazane jest wybranie innej rośliny do pokoju, w którym śpimy.
Oleander ze swoimi pięknymi kwiatami i wiecznie zielonymi liśćmi jest wysoce toksyczny. Wszystkie części rośliny, w tym łodygi, kwiaty i liście zawierają silne glikozydy nasercowe, które mogą być szkodliwe w przypadku spożycia. Trzymaj oleander poza zasięgiem zwierząt domowych i dzieci.
Palma sago jest bardzo toksyczna dla ludzi i zwierząt. Cała roślina (a zwłaszcza nasiona) zawiera cyklazynę i inne toksyny, które po spożyciu powodują niewydolność wątroby.
Kaladium. Wszystkie części rośliny zawierają kryształy szczawianu wapnia, które przy przypadkowym połknięciu mogą powodować podrażnienie skóry, obrzęk ust i trudności w połykaniu.
Rośliny wydzielające drażniące soki lub zapachy – tych roślin nie stawiaj w sypialni
Niektóre rośliny wydzielają drażniące soki lub zapachy, które mogą powodować dyskomfort podczas snu. Najniebezpieczniejszą pod tym względem rośliną jest afrykańskie drzewo mleczne – wilczomlecz trójżebrowy (Euphorbia Trigona). Ten wyjątkowy sukulent zawiera mleczny sok, który w przypadku kontaktu z oczami może powodować poważne podrażnienie skóry, a nawet ślepotę.
Są także rośliny, które śmierdzą (nie ma co owijać w bawełnę). Ich zapach przypomina aromat śniętej ryby, skunksa i wymiotów. Przyznacie, że zasypianie przy takich zapaszkach może nie być najprzyjemniejsze. Śmierdzące rośliny, których nie sadzimy pod oknem sypialni to: szachownica cesarska, miłorząb (ginko biloba) i grusza bradforda.
Czytaj też:
Rośliny bezpieczne dla kotów. 19 gatunków, które nie zaszkodzą twojemu pupilowiCzytaj też:
7 sposobów, by zasypiać bez problemu i budzić się wypoczętym