Dom jednorodzinny w Białymstoku został zaprojektowany zgodnie z oczekiwaniami właścicieli: małżeństwa z trzema synami. Sama bryła budynku przypomina wille z Afryki, gdzie inwestorka spędziła wiele lat. Jest parterowa. Wnętrza są bardzo wysokie (na 3, 4 m), a pomieszczenia otwierają się na otoczenie dużymi oknami. Powierzchnia to ponad 240 metrów kwadratowych.
Funkcjonalny układ przestrzeni
Afrykańskie inspiracje widoczne są również w aranżacjach wnętrz domu. – Mojej klientce zależało przede wszystkim na kwestiach użytkowych. Jeszcze przed nawiązaniem kontaktu starannie przemyślała układ funkcjonalny z maksymalnie otwartą, przestronną i jasną przestrzenią wspólną – relacjonuje Marta Drzymała z pracowni Mum Studio. – Inwestorka miała też gotowe wyobrażenia o stronie wizualnej domu. Była zdecydowana na zastosowanie betonu, chciała też wprowadzić tu metalowo-szklane drzwi w stylu loftowym, jak w jednym z wcześniejszych mieszkań. A dla projektu salonu szczególne znaczenie miał wyszukany przez nią portret – wspomina architektka.
Obraz jako centralny element dekoracyjny salonu
Obraz to pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy po wejściu do salonu, to on zadecydował o charakterze części wypoczynkowej. Ma niezwykłą historię, której po prostu nie można nie opowiedzieć. Obraz zafascynował właścicielkę, gdy natrafiła na niego w którymś z prezentowanych w Internecie wnętrz. Przeprowadziła śledztwo, co to za dzieło? Czy można je kupić? W efekcie trafiła do małego holenderskiego miasteczka. Wówczas okazało się, że... nie ma możliwości wysyłki obrazu do Polski! Po perturbacjach fotografia odbita na szczotkowanej blasze dotarł bezpiecznie do Białegostoku.
Obraz kontra telewizor, strefa wypoczynkowa
– Rzadko
się zdarzają wnętrza osnute w całości wokół jednego elementu. W tym przypadku
było to ważne dla inwestorki, ale też korzystne dla projektu – mówi Marta
Drzymała. Portret został wyeksponowany na ciemnej ścianie. Jego głęboką
kolorystykę podkreśliło też obicie sofy w starannie dobranym,
stonowanym odcieniu ciemnej zieleni. W tle kanapy stanął stalowy regał z lekko
połyskującym wykończeniem tytanowym, którego faktura dobrze współgra ze stalową
płytą obrazu. Zgodnie z życzeniem
inwestorów na przeciwko obrazu znalazł się dużych rozmiarów telewizor, za radą Marty Drzymały z
Mum Studio umieszczony na bocznej ścianie. Ekran zyskał unikatową oprawę
wykonaną z naturalnej skóry. – Budzi u właścicielki skojarzenia z Afryką,
łączy się także z pamiątkami umieszczonymi w gabinecie – zaznacza
architektka.
Lampa w salonie
Uwagę przyciąga cudowna lampa, która przypomina krople rosy na
trawie. Ręcznie dmuchane szklane klosze umieszczone są na skórzanych pasach.
Prototyp tego modelu architektka zobaczyła na targach Euroluce w Mediolanie i przekonała inwestorkę, że warto zaczekać na dostarczenie egzemplarza.
Jadalnia
Jadalnia jest
widoczna od drzwi wejściowych. – Skoro wita domowników i gości, musiała
otrzymać wyjątkowo efektowną oprawę – podkreśla architektka z Mum Studio.
Stanął tu bardzo duży stół, a nad nim zawisła rzeźbiarska lampa. Ma pokaźne
rozmiary, gdyż drobniejsze modele ginęły w tak rozległej otwart ej przestrzeni.
Forma wykonana z tłoczonej blachy nawiązuje do wielu dzieł sztuki obecnych w
domu. Od strony wejścia zapowiada ją kinkiet z tej samej kolekcji, umieszczony
na ścianie holu.
Krzesła do jadalni
Stół otoczyły
wyściełane krzesła. Zostały kupione w formie gotowej, a później… obite na nowo
w pracowni tapicerskiej w Białymstoku, aby harmonizowały z pokryciem sofy.
Wnętrze z zieloną sofą, proj. Marta Drzymała, Mum Studio
Z boku stanął włoski bufet, który jak ulał pasuje do tego wnętrza. Fronty z efektem przypominającym rozpływającą się farbę świetnie łączą się kolorystycznie z posadzką w estetyce betonu, z kolei blat i boki ze stali pokrytej tytanem – z umieszczonym za kanapą regałem. Podobnych przejawów spójności projektu wyczulone oko dostrzeże wokół więcej.
Kuchnia
– Sposób
rozwiązania kuchni, a zwłaszcza relacja tej strefy do całości salonu, to jeden
z moich ulubionych elementów projektu – mówi z uśmiechem Marta Drzymała.
Fornirowane meble z bardzo pojemnymi szafkami zachwycają fakturą naturalnego
drewna, a za sprawą ciemnej barwy harmonizują z portretem. Na blacie i na
ścianie powyżej znalazł się z kolei spiek kwarcowy, naśladujący kamień z
delikatnym żyłkowaniem. Ten materiał ma nieocenione w kuchni wysokie walory
użytkowe, a jednocześnie pozwala uzyskać blat o wąskiej, minimalistycznej krawędzi.
Szafki kuchenne
W pasie szafek
nad blatem architektka asymetrycznie wprowadziła trzy witryny. Szafki te tworzą
interesujący dialog ze sprzętami AGD (kuchenką mikrofalową i piekarnikiem z
lewej strony, a wysoką winiarką – po prawej). Przede wszystkim jednak za sprawą
wewnętrznego oświetlenia pomagają kreować przytulną atmosferę nie tylko w
kuchni, ale w całej przestrzeni dziennej.
Oświetlenie kuchni
Wyspę kuchenną oświetla minimalistyczna lampa/ Gdy kolacja w
rodzinnym gronie albo spotkanie z przyjaciółmi przenosi się tutaj (a to częsty
scenariusz wieczoru), z cienkiej rurki spływa w dół ciepłe, miękkie światło. Ku
wyspie warto skierować się tym bardziej, że w jej skrajnej części znalazł się
barek z kieliszkami i mocniejszymi trunkami. Tylko domownicy wiedzą, że we
wnęce za winiarką kryje się przejście do praktycznej spiżarni.
Gabinet
Najbardziej prywatną częścią przestrzeni dziennej jest gabinet pani domu. – Poprzez dwoje szklanych, loftowych drzwi łączy jadalnię z holem. Jego wnętrze dobrze widać więc od wejścia, jednak w razie potrzeby panuje tu sprzyjająca pracy cisza – zwraca uwagę Marta Drzymała.
Hol
Osią prywatnej
części domu jest korytarz, który zarazem zapowiada nastrój sypialni. – Miał
wprowadzać w atmosferę relaksu. Jednocześnie zależało mi, by w odbiorze wnętrza
nie dominował rząd drzwi. Trzeba też było odwrócić uwagę od nieproporcjonalnej
tu wysokości pomieszczenia – mówi Marta Drzymała. Rozwiązanie znalazła w
tapecie, która kolorystycznie nawiązuje do podłogi utrzymanej w estetyce betonu
(tej samej we wszystkich pomieszczeniach poza sypialniami), ale za sprawą wzoru
przenosi w świat baśni. Dla uzyskanego efektu ważne było zastosowanie
zlicowanych ze ścianą drzwi typu secret.
Sypialnia master
Przestrzeń strefy master tworzy sypialnia z przejściem
do garderoby, a następnie do łazienki. Całość zanurzona jest w ciemniejszych
barwach, a przez to przytulniejsza. Tym bardziej, że liczne lampy pozwalają tu
uzyskiwać zróżnicowane efekty świetlne. Na plan pierwszy wysuwa się ogromny
stalowy żyrandol. Towarzyszą mu dyskretne listwy podświetlające tapetę za
zagłówkiem łóżka (pokrytym, dodajmy, skórą o matowym wykończeniu).
Garderoba
Drzwi z
sypialni do garderoby (szklano-metalowe, jak te z gabinetu) umieszczone są w
ścianie w całości pokrytej ciemnym fornirem. Ten sam materiał określa charakter
i kolorystykę całego pomieszczenia. To kolejny trafny pomysł na wykreowanie w
strefie master odczucia większej przestronności i zarazem ciepła.
Łazienka
Ciekawym
zabiegiem jest zastosowanie w łazience na ścianie gresu układanego w jodełkę – w
nawiązaniu do drewnianej podłogi z sypialni. Walory dekoracyjne tej okładziny
uwydatnia sączące się z góry światło. Ścianka prysznicowa nawiązuje z kolei do
loftowych drzwi, choć w trosce o odczucie prywatności architektka zastosowała
tu szkło dymione. Wraca także znany nam z kuchni i z garderoby fornir, a spiek
na blacie ma przetarcia jak spatynowany metal. W tym tak bliskim, oswojonym
otoczeniu można swobodnie zrelaksować się w wolnostojącej wannie.
Tak znakomity efekt wizualny i przemyślany funkcjonalnie projekt możliwy był dzięki udanej współpracy właścicieli i architektki.
– Dzięki zdecydowaniu inwestorki współpraca szła szybko, sprawnie i bardzo przyjemnie. Klientka miała do mnie duże zaufanie, zapewne dlatego, że obie szybko złapałyśmy wspólną falę – podkreśla architektka.
Projekt wnętrza: Marta Drzymała/Mum Studio
Stylizacja: Agnieszka Możdzer
Zdjęcia: Yassen Hristov
Czytaj też:
Nowoczesna boazeria angielska. Zobacz, jak zrobić modne panele ścienne