Wybierasz się na Mazury? Zatrzymaj się w Pieckach leżących na trasie prowadzącej z południa do Mrągowa. Na parkingu przy ulicy Zwycięzców, między kościołem a Biedronką, rozkładają stoiska handlarze starociami. Targowisko nie ma określonych dni działania, ale przez całe wakacje codziennie można kogoś spotkać, najwięcej straganów jest jednak w weekendy i święta.
Co można kupić na targu staroci w Pieckach? Od narzędzi rolniczych, naczyń gospodarskich, broni, judaików, instrumentów i starzyzny rozmaitego pochodzenia po osiemnastowieczną porcelanę. Majówka przyniosła nam znalezisko w postaci metalowego art decowskiego wieszaka za 100 zł i szczypiec do kominka.
Amfora z puttami i delikatnymi różami, 2000 zł
Ozdobne naczynie pochodzi z manufaktury Von Schierholz. Podobne produkowało wiele fabryk przez cały XIX wiek do początku XX wieku. Tę sprzedawca datuje na 1850-1860
Musztardnica z porcelanową łyżeczką, 450 zł
Naczynie na musztardę ma sygnaturę TPM używaną przez manufakturę Carla Tielscha założoną w 1845 w Starym Zdroju (Altwasser), dziś to dzielnica Wałbrzycha. Musztardnica pochodzi prawdopodobnie z drugiej połowy XIX wieku.
Na pierwszym planie musztardnica, za nią śląski kufel z różowym wzorem
Kabaret, czyli naczynie na przekąski - cena 400 zł
Serwis kawowy, P. Raddatz & Co
Nie używany serwis, w bardzo dobrym stanie. Pochodzi ze sklepu przy Leipziger Straße w Berlinie, który mieścił się dokładnie na przeciwko siedziby Hitlera.
Miśnieński czajniczek i cukiernica, 800 i 1000 zł
Elementy serwisu pochodzą z okresu Knaufa, czyli 1850-1924 r. Są nietypowe, bo porcelanę połączono ze srebrem. Gałeczki wieczek mają kształt kwiatków.
Talerz z insektami, Miśnia, 800 zł
Czas powstania: prawdopodobnie lata 1850-1924
Stara porcelana z kobaltowymi szabelkami
Tym razem w Pieckach dominowała porcelana, głównie z XIX wieku, ale i kilka starszych okazów, na przykład miśnieńska filiżanka z okresu Marcoliniego oznaczona kobaltową sygnaturą szabli z gwiazdką, używaną w latach 1774-1817, w komplecie jest też spodeczek.
Za dziewiętnastowieczny komplet filiżanka plus spodeczek trzeba zapłacić około 100-150 zł. Jest też duży wybór zestawów śniadaniowych z różnych firm, czyli filiżanka, spodeczek i mały talerz (w sam raz na rogalik) w podobnej cenie.
Czy kupowanie na targu staroci się opłaca?
To zawsze jest ruletka, wiele zależy od wiedzy kupującego, uroku osobistego i szczęścia. A także od sprzedającego – specjaliści się cenią, amatorzy zbierają na... drobne przyjemności i gotowi są na duże ustępstwa. Trzeba jednak pamiętać, że handlujący zawsze zawyżają ceny, więc koniecznie trzeba się targować! Dobrze jest wdać się w dłuższą pogawędkę – po zawarciu znajomości łatwiej wynegocjować lepszą cenę.
Druga rzecz to rodzaj stoiska – handlarze, którzy oferują oczyszczoną i posegregowaną porcelanę mają dużo wyższe ceny niż ci, którzy wystawiają starocie w kartonach. Jest w nich wszystko, od zupełnie bezwartościowych rzeczy w rodzaju laleczek bez nóg i rąk (choć komuś mogą się oczywiście przydać), po całkiem ładne, a czasem nawet cenne. Plus dla kupującego – tacy hurtownicy niespecjalnie się znają na starociach, można więc wyłowić małe perełki. Wymaga to jednak cierpliwości.
Na jednym z takich stoisk znaleźliśmy bardzo ładny mlecznik za 10 zł oraz wyciskarkę do cytryn, w tej samej cenie.
Była też całkiem ładna podstawa do lampy za 70 zł. Można też było skompletować serwis duńskiej manufaktury Royal Copenhagen w charakterystyczny niebieski wzór – zgeometryzowany motyw roślinny.
I na koniec – ceny z targów staroci zawsze warto porównywać z tymi na internetowych aukcjach. Polecamy zrobić zdjęcie danego przedmiotu i wrzucić w graficzną wyszukiwarkę google!
Czytaj też:
Tajemniczy i pełen zagadek. Mazurski ogród z labiryntemCzytaj też:
Słynny bazar staroci w Warszawie. Odwiedź go koniecznie zanim zniknie z mapy miastaCzytaj też:
Polujemy na niedrogie antyki – perełki art déco z targu staroci