Dwupoziomowe mieszkanie na poddaszu jest spore, jego powierzchnia wynosi około 100 metrów kwadratowych. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę skosy, które utrudniają zaprojektowanie wygodnej przestrzeni, a także liczbę domowników (młoda rodzina 2+2) oraz fakt, że konieczne było wygospodarowanie miejsca na domowe biuro, sprawa się komplikuje. Właściciele poprosili o pomoc architektkę wnętrz Monikę Staniec, którą polecili im znajomi. Zaprojektowała dla nich mieszkanie w stylu loftowym, tutaj zaś stanęła przed wyzwaniem zagospodarowania poddasza w pogodnym klimacie urban jungle (zobacz pomysły na wyeksponowanie roślin w domu). Wybór stylu bliskiego naturze był oczywisty, ponieważ właścicielka, Agnieszka Romańczuk-Szatkowska jest instruktorką technik oddechowych i metody Wima Hofa. Pozostawało opracowanie ergonomicznych rozwiązań aranżacyjnych.
Aneks kuchenny pod skosami. Trik z lustrami
Na krańcu poddasza architektka zaprojektowała oliwkowo-złotą kuchnię otwartą na salon. Zabudowa w kształcie litery L ma zróżnicowaną wysokość: tuż przy wejściu znajduje się szafa sięgająca od podłogi do sufitu, dalej jest ciąg dolnych szafek, a nad ich częścią – kilka wiszących. Te ostatnie mają odcień starego złota, podobnie jak sąsiadujący z nimi okap oraz detale, np. linie pod blatami.
Ścianę nad blatami wyłożono lustrami, co nie tylko powiększa optycznie wnętrze, które pod skosami jest niskie, ale i rozjaśnia je – lustra „łapią” światło wpadające przez okna w dachu i przekazują je wgłąb mieszkania.
Przeniesienie drzwi do gabinetu uwolniło przestrzeń w korytarzu. A przeszklenie ich dodało głębi salonowi
Przestrzeń została zaaranżowana w taki sposób, żeby strefy płynnie się przenikały zarówno wizualnie, jak i funkcjonalnie. W myśl zasady „less is more” użyto ograniczonej liczny materiałów: deski podłogowe Kaczkan tworzą naturalną bazę dla betonowych płyt na ścianach w przedpokoju, postarzanego lustra w kuchni, beżowego kamienia i zielono-złotej kuchni. – Rośliny pełnią ważną rolę w mieszkaniu urządzonym w klimacie urban jungle. Stoją też obok stołu i wejścia do biura. Jednak to nie koniec natury we wnętrzu. Pan domu spełnił marzenie o akwarium, którym dopełnił kącik jadalniany – opowiada Monika Staniec.
Półeczka nad narożną sofą czeka na kolejne kwiaty!
Im bliżej skosów, tym zabudowa meblowa jest jaśniejsza i lżejsza. To sprytny trik na zbudowanie równowagi w aranżacji poddasza
Górne szafki są odsunięte od wysokiej zabudowy, co sprawia, że cała kompozycja wydaje się lżejsza. Takie drobiazgi budują klimat wnętrza
Lustra nad blatem roboczym w kuchni są postarzane. Powiększają przestrzeń, ale nie dają wrażenia, że w kuchni przebywa więcej osób niż w rzeczywistości
Pod skosami, czyli tam gdzie jest najciemniej, nie ma górnych szafek, tylko lustrzana tafla odbijająca światło, które wpada przez okno w dachu
Łazienka w kojących odcieniach beżu
Obok strefy dziennej znajduje się łazienka, która również została
zaaranżowana w estetyce czerpiącej z natury: podłogę i część ścian
pokrywają płytki przypominające trawertyn. Pozostałe ściany pomalowano
beżową farbą, w takim samym kolorze jest szafka podumywalkowa. Podwójna umywalka to bardzo wygodne rozwiązanie, bo z tej łazienki korzystają dwie córki właścicieli (model Geberit Smyle Square, architektka Monika Staniec jest ambasadorką marki). Monotonię beżu przełamują czarne dodatki.
Kuchnię od salonu oddzielają niski murek i połączony z nim słup konstrukcyjny. Z jednej strony niepełnej ścianki są szafki zwieńczone blatem, z drugiej telewizor, a nad nią „okienko”. Całość domyka stolik barowy z dwoma wysokimi stołkami. To kolejny trik z otwieraniem i zamykaniem przestrzeni: optycznie ją powiększa, ale jednocześnie pozwala zachować porządek.
Jak optycznie powiększyć salon?
W salonie również zastosowano sztuczkę optyczną – prowadzące stąd drzwi do gabinetu zostały całkowicie przeszklone. Daje to efekt głębi, doświetla wnętrze, a jednocześnie zapewnia izolację akustyczną.
Stół został postawiony w dość nietypowym miejscu – na granicy stref wejścia wypoczynku i pracy, czyli między kanapą, gabinetem a korytarzem. To przemyślany zabieg – stół symbolicznie i praktycznie łączy przestrzeń i ludzi. W tym przypadku łączy też nowe mieszkanie z poprzednim lokum domowników – zabrali go ze starego mieszkania.
Pomysł na ciasny korytarz
Korytarz i schody na piętro były sporym wyzwaniem. Miejsce i wielkość otworu przygotowane przez dewelopera były ciasne, małe, a ponadto w przedpokoju brakowało miejsca do przechowywania. Architektka znalazła jednak na to sposób. Zaprojektowała schody o nietypowym kształcie, a pod nimi pojemne szuflady. Dzięki przeniesieniu drzwi do gabinetu zyskała miejsce na pojemną szafę na odzież i buty. Poznajcie więcej pomysłów na zagospodarowanie wnęki pod schodami!
Czytaj też:
Sypialnia na poddaszu ze sprytnie ukrytą łazienkąCzytaj też:
Aranżacja poddasza ze skosami. Minimalistyczne wnętrza pełne światła